Michał Parzuchowski: – Jest Pan w Polsce po raz czwarty. Czy źródeł Pańskiego zainteresowania wielokulturowością należy doszukiwać się w licznych podróżach?
Peter Smith: – Kiedy psychologa międzykulturowego pyta się o powody zainteresowania tą dziedziną, to najczęściej odpowiada: „Bo żona lub mąż pochodzi z innego kraju”. W moim przypadku nie jest to prawdą. Jako student dużo podróżowałem do krajów bloku wschodniego. Zaangażowałem się w ruch pokojowy „Quankers”. Pamiętam dobrze pierwszą podróż do Moskwy – to był rok 1960. W 1961 przyjechałem do wschodniego Berlina, gdzie akurat budowano mur. Wszystkie te podróże i doświadczenia wpłynęły na moje zainteresowania, również naukowe.
– Pierwsze badania z zakresu psychologii międzykulturowej przeprowadzono podczas wyprawy na wyspy Torres Strait na Pacyfiku. Co interesowało badaczy?
– Naukowcy próbowali wykazać, że wyniki Afrykańczyków w zachodnich miarach inteligencji są niższe niż osób z naszego kręgu kulturowego. Rezultaty badań co prawda potwierdziły wstępne założenia, ale wynikało to z faktu, że ówczesne testy nie były wyrównane pod względem kulturowym. Od tamtych czasów przeprowadzono setki wywiadów, w których Afrykańczycy opisywali zachowania inteligentne. Okazało się, że w tej kulturze bardzo ważnym przejawem inteligencji były na przykład zachowania społeczne. Inteligentną nie jest osoba, która posiada abstrakcyjne cechy poznawcze, ale ta, która efektywnie zarządza relacjami z innymi. Wniosek z tych badań miał ogromny wpływ na dalszy rozwój psychologii międzykulturowej. Typ umiejętności, zdolności i inteligencji, jaki ludzie rozwijają w różnym otoczeniu, jest dostosowany do warunków panujących tam, gdzie się wychowali. Na przykład brazylijskie dzieci ulicy radziły sobie w niektórych działaniach arytmetycznych znacznie lepiej niż ich amerykańscy rówieśnicy. Dzieci amerykańskie uczą się zasad mnożenia, dzielenia, dodawania i odejmowania w szkole i sprawnie rea...
Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.