Zadziwiony rozum objaśnia świat

Wstęp

Był rok 1949. Podczas prac wykopaliskowych w jaskini w Swartkrans (RPA) znaleziono czaszkę australopiteka, którą oznaczono symbolem SK54. W jej części potylicznej znajdowały się dwa otwory, rozmieszczone symetrycznie po obu stronach czaszki. Były to zapewne ślady śmiertelnych ciosów, zadanych właścicielowi SK54 dwoma ostrymi przedmiotami. Lecz kto je zadał? Rozwiązanie tej zagadki stało się możliwe dzięki szczególnego rodzaju rozumowaniu, za pomocą którego nasz zadziwiony umysł objaśnia sobie różne zaskakujące zdarzenia w świecie.

Jak zginął właściciel czaszki SK54? Wśród badaczy ewolucji panował wówczas pogląd, w myśl którego ewolucję człowieka napędzały zbrodnie i kanibalizm. Nic dziwnego, że owe otwory zinterpretowano jako rany zadane australopitekowi w walce. Hipotezę taką potwierdzał fakt, że otwory przechodziły przez czaszkę pod różnymi kątami – a więc mogły być skutkami dwóch ciosów, zadanych przez innego hominida – „małpę-mordercę”.

Później tę samą czaszkę badał południowoafrykański geolog i paleontolog Charles Kimberlin Brain. Hipoteza „małpy-mordercy” wydała mu się mało prawdopodobna, bowiem otwory w czaszce rozmieszczone były zadziwiająco symetrycznie. Hominid musiałby bardzo precyzyjnie wycelować ciosy, o co w ferworze pierwotnej walki było prawdopodobnie trudno. Co więcej, na tym samym stanowisku archeologicznym znaleziono też dolną szczękę leoparda. Jego kły umieszczone były od siebie w odległości mniej więcej odpowiadającej rozstawowi otworów w czaszce SK54. Brain wysnuł na tej podstawie hipotezę, że właściciel SK54 padł ofiarą leoparda. Zwierzę chwyciło głowę australopiteka w taki sposób, że w czaszce powstały dwa symetryczne otwory. Hipotezę tę potwierdzały również inne dane. Otóż wejście do jaskini, w której znaleziono czaszkę, położone było u stóp stromego, porośniętego drzewami urwiska. Leopardy zaś często spożywają swą zdobycz na drzewach, aby uniknąć ataku hien. Co prawda zwykle niszczą kości swoich zdobyczy, ale czaszka SK54, a także inne fragmenty kości australopiteków spadały z rosnących wokół drzew prosto w otwór jaskini.

Mamy dwie całkiem różne hipotezy objaśniające pochodzenie otworów w czaszce SK54, ale rozumowania, które do nich prowadzą, mają ze sobą wiele wspólnego. Punktem ich wyjścia są zaskakujące na pierwszy rzut oka dane: dziwne, symetryczne otwory w czaszce australopiteka. Celem obydwu jest wyjaśnienie owych zaskakujących danych, czyli sformułowanie takich hipotez, które, po pierwsze – tłumaczyłyby pochodzenie otworów, po drugie – byłyby spójne z wiedzą na temat australopiteków i środowiska ich życia. Co więcej, chodzi tu o hipotezy możliwie najlepsze spośród dostępnych: najbardziej prawdopodobne (mogło się przecież zdarzyć, że w czaszkę trafiły dwa malutkie meteoryty, ale prawdopodobieństwo tego jest mniej niż nikłe), najprostsze (czyli takie, z grubsza rzecz biorąc, do których realizacji potrzebne byłyby możliwie najskromniejsze środki) oraz jak najlepiej potwierdzone przez dane empiryczne. Zwróćmy uwagę, że hipoteza z leopardem pod każdym z tych trzech względów jest lepsza od hipotezy „małpy-mordercy”.

Historia ta, przytaczana za Paulem Thagardem i Cameron Shelley (z artykułu „Abductive reasoning: logic, visual thinking and coherence”), znakomicie ilustruje praktyczne zastosowanie rozumowania, za pomocą którego zadziwiony umysł objaśnia sobie zaskakujący fragment świata, tak żeby ów fragment w spójny sposób dopasować do całego jego obrazu. Amerykański filozof Charles Sanders Peirce nazywał je rozumowaniem abdukcyjnym. Uważał on abdukcję za jeden z trzech podstawowych typów wnioskowań, obok dedukcji i indukcji.

Kiedy kot miauczy żałośliwie

Przypomnijmy, we wnioskowaniu indukcyjnym, które w najprostszym przypadku przybiera formę indukcji enumeracyjnej (przez wyliczenie), na podstawie uznania pewnych jednostkowych przesłanek dochodzimy do uznania wniosku ogólnego. Na przykład ze zdań: Mój kot miauczy żałośliwie, kiedy jest głodny; Kot Be...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI