Z zimną krwią i w afekcie

Wstęp

Dlaczego ludzie zabijają? Kiedy zwykli obywatele stają się zabójcami? Czy każdy z nas jest w stanie zabić? Kto nie może byćskazany za zabójstwo?

O motywach zabójstw mówi Józef Krzysztof Gierowski, dr praw i dr hab. psychologii. Pracuje w Katedrze Psychiatrii Collegium Medicum UJ oraz w Instytucie Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Opublikował ponad 150 prac z zakresu psychologii i psychiatrii sądowej, w tym: „Motywacja zabójstw”, „Postępowanie karne i cywilne wobec osób zaburzonych psychicznie”.

Dorota Krzemionka-Brózda: – Jako biegły sądowy spotyka się Pan z zabójstwami...
Krzysztof Gierowski: – Orzekam w podobnych sprawach od przeszło ćwierć wieku, badałem około 300 podobnych przypadków.

– Dlaczego ludzie zabijają?
– Każde zabójstwo jest niepowtarzalnym układem czynników wewnętrznych i zewnętrznych. Niepowtarzalny jest sprawca i ofiara. Bywa, że ludzie w konfliktowych sytuacjach nie radzą sobie z rozwiązywaniem swoich problemów. Część zabójstw można tłumaczyć patologicznymi przyczynami: urojeniami, halucynacjami u psychotycznych pacjentów. Choć do zabójstw na tym tle dochodzi rzadko. Wiele zabójstw ma związek z nieprawidłowym rozwojem społecznym i moralnym. Moja praca habilitacyjna dotyczyła motywów zabójstw. Wydzieliłem sześć grup sprawców w zależności od motywów ich czynu (motywy ekonomiczne, seksualne, urojeniowe, zemsty, poczucia krzywdy i poczucia zagrożenia), 250 czynników, a końcowe wnioski były banalne.

– Jakie są najczęstsze motywy popełniania zabójstw?
– Większość zabójstw jest popełniana z motywów emocjonalnych. To może być zazdrość, poczucie krzywdy, urazy, lęk, poczucie zagrożenia.

– Lęk i poczucie zagrożenia wydają się głównymi motywami zbrodni, na kanwie której powstał film „Dług”...

– Znam tę historię tylko z mediów. Fakt, że morderstwo zostało zaplanowane, wydaje się okolicznością niekorzystną dla sprawców. A jednak nie przeczy temu, iż sprawcy działali w stanie lęku i że było to zabójstwo popełnione w afekcie, w stanie silnego pobudzenia emocjonalnego. Wielu osobom wydaje się, że morderstwa popełnione pod wpływem emocji muszą być nagłe i gwałtowne. Fakt planowania nie wyklucza jednak, że główny czynnik w zabójstwie był natury emocjonalnej.

– Czy stanowi to dla sądu okoliczność łagodzącą?
– Może stanowić, ale nie musi. Akurat w przypadku sprawy przedstawionej w „Długu” sąd nie uznał strachu za okoliczność łagodzącą. To, czy okoliczności usprawiedliwiają tak silne emocje, podlega ocenie prawnej, społecznej i moralnej. 3/4 zabójstw kwalifikuje się, by uznać je za zabójstwa w stanie silnego wzburzenia, lecz wcale nie zasługują przez to na łagodniejsze traktowanie. Zabójstwo z tzw. miłości w rzeczywistości mogło być dokonane z potrzeby władzy, dominacji, podwyższenia swojej wartości. Zemsta też jest emocją i może prowadzić do pozbawienia kogoś życia. Nowy kodeks karny wymienia zabójstwa zagrożone najwyższym wymiarem kary, np. jeśli doszło do pozbawienia życia człowieka „z motywacji zasługującej na szczególne potępienie”.

– A zatem prawo wartościuje motywy.  Jakie motywy zasługują na potępienie?

– Zabójstwa z motywów rabunkowych i motywów ekonomicznych zasługują na innego rodzaju potraktowanie niż zabójstwa z zazdrości czy miłości. W anglosaskich systemach prawnych jest podział na zabójstwa i morderstwa. W niemieckim systemie prawnym rozróżnia się zabójstwo i mord. Mord to pozbawienie życia z niskich pobudek, zasługujących na najwyższe potępienie. Natomiast zabójstwo to czyn popełniony w stanie silnego wzburzenia.

– A jaką motywacją jest seks?
– Jest to motywacja z niskich pobudek. Zabójstwa z lubieżności świadczą najczęściej o głębokich zaburzeniach w sferze popędowo-emocjonalnej. Ich sprawcy chętnie relacjonują to, co się zdarzyło. Wydają się odczuwać jakąś satysfakcję opowiadając, jak pozbawili kogoś życia. W marzeniach wracają do tej sytuacji. Zabójstwa z motywów seksualnych zaspokajają też potrzeby stricte psychologiczne. Poczucie władzy nad ofiarą, totalne jej uprzedmiotowienie. Ofiar używa się do zaspokojenia satysfakcji seksualnej nawet po ich śmierci. Im więcej badam takich spraw, tym mniej je rozumiem. Ci, którzy najpierw gwałcą, a później mordują, wydają się być bardziej „normalni” od tych, którzy mordują dla uzyskania satysfakcji seksualnej. Jest coś wspólnego u tych sprawców, ich defekt emocjonalny. Mają oni poważne kłopoty z przeżywaniem pozytywnych emocji w relacjach z innymi ludźm...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI