Z nieobecnym ojcem w tle

Wstęp

Z perspektywy gimnazjalistów wyjazd ojca za granicę do pracy przynosi więcej szkody niż korzyści. Osłabia więź i bezpośredni kontakt. Młodzi ludzie wykorzystują słabszy nadzór rodzicielski, łamiąc zasady i normy. Twierdzą, że wyższe zarobki ojca nie dają im większych możliwości.

Nie ma wątpliwości, że migracje zagraniczne rodziców w celach zarobkowych wpływają na funkcjonowanie wielu rodzin w Polsce. Ich nasilenie w ostatnich czasach związane jest z sytuacją na rynku pracy i rosnącymi wymaganiami konsumpcyjnymi społeczeństwa. Do pracy za granicę częściej wyjeżdżają ojcowie, ponieważ to oni w patriarchalnym modelu rodziny (utrzymującym się w Polsce) pełnią rolę jej głównych żywicieli. Przymus sprostania jej powoduje, że mniej ważne staje się wypełnianie innej roli – roli ojca.

Naukowcy zwracają uwagę na negatywny wpływ okresowej nieobecności ojca na sytuację wychowawczą rodzin migracyjnych. Wyjazd ojca jest wyzwaniem dla wypracowanego w codziennym życiu układu stosunków rodzinnych. Najbardziej destrukcyjna dla dotychczasowych relacji jest rozłąka z dzieckiem w okresie adolescencji. Warto więc zadać sobie pytanie: czy ojcowska decyzja o wyjeździe rzeczywiście się opłaca, czy wysokie zarobki i podniesienie materialnego statusu rodziny równoważą cenę, jaką może zapłacić dziecko?

Niektórzy badacze, m.in. Bartłomiej Walczak, uważają, że rozłąki i nieobecności ojca nie należy traktować jako dysfunkcji rodziny i porównywać rodziny migracyjne z rodzinami sierocymi (czego dowodem jest używany powszechnie termin eurosieroctwo), że błędem jest prezentowanie jedynie negatywnych skutków migracji, bo to pejoratywnie naznacza rodziny. Jednak większość badaczy (G. Miłkowska, A. Kulesa, 2009, A. Domaszczuk, 2004) zwraca uwagę na potencjalne i istniejące, potwierdzone badaniami, negatywne skutki rozłąki z migrującym członkiem rodziny.

Decyzja o wyjeździe zawsze powinna być poprzedzona świadomą i odpowiedzialną refleksją, czy rodzina jest na tyle silna, żeby przetrwać tę trudną sytuację. Okazuje się często, że jest to decyzja pochopna, nieprzemyślana, że nie bierze się pod uwagę interesu dziecka. Mówią o tym dzieci, które doświadczyły rozłąki migracyjnej.
W badaniu uczestniczyło 90 gimnazjalistów z województwa lubelskiego, pochodzących z rodzin, w których ojciec pracował za granicą.

Badani wypełniali kwestionariusz ankiety, składający się z pytań zamkniętych i otwartych. Funkcjonowanie adolescenta uzależnione jest od wielu czynników, dlatego z należytą rezerwą podeszliśmy do przypisywania rozłące z ojcem wszystkich negatywnych zmian w zachowaniach uczniów. Jednak ich wypowiedzi, choć deklaratywne i subiektywne, były wartościowe, ponieważ badani doświadczyli problemu, o którym pisali. W oparciu o otrzymane dane sprecyzowaliśmy wnioski w obszarach ważnych dla funkcjonowania rodziny.

1. Struktura opieki w sytuacji migracji ojca
W większości rodzin migracyjnych obowiązki rodzicielskie wypełniają matki i taka sytuacja jest najbardziej korzystna dla dziecka. Jednak duża część badanych pozostaje pod opieką dziadków, zdarza się również, że opiekunem staje się starsze rodzeństwo. W tych przypadkach oddziaływania wychowawcze często kończą się porażką, bo zarówno dziadkowie, jak i starsze rodzeństwo nie mają wystarczającego autorytetu – według nastolatka nie są osobami, z którymi warto się liczyć. Z drugiej strony, zjawisko zastępowalności opieki rodzicielskiej przez dalszych członków rodziny świadczy o więzi i kooperacji rodziny wielopokoleniowej.

2. Czas migracji
Ojcowie ponad połowy badanych gimnazjalistów rozpoczęli wyjazdy zarobkowe 2–3 lata temu, a więc wtedy, gdy ich dzieci kończyły szkołę podstawową i wkraczały w okres adolescencji. Jedna czwarta ojców wyjeżdżała niemal przez cały okres nauki w gimnazjum swoich dzieci. Są więc wyłączeni z codziennych spraw rodziny i nie uczestniczą w wychowaniu dojrzewających dzieci. Wydaje się jednak, że jest to ich świadomy wybór. Zdają sobie sprawę, że pracując za granicą, osłabiają swoje więzi z dziećmi i żoną, jednak do pracy z dala od domu motywuje ich przeświadczenie, że zapewniają rodzinie finansową stabilizację.
Niekorzystna jest także sytuacja, gdy ojcowie zawsze obecni i zaangażowani w wychowanie, dopiero rozpoczęli pracę za granicą. Nagła rozłąka zdecydowanie bardziej odbija się na zachowaniu nastolatków, bowiem tracą ojca w momencie, gdy najbardziej go potrzebują – w okresie dorastania, który nieodłącznie związany jest z kryzysami, problemami i pytaniami.

3. Długość jednorazowej rozłąki
Niemal połowa badanych stwierdziła, że rozłąka z ojcem trwała około 6 miesięcy. W takich sytuacjach dzieci widują go dwa, trzy razy w roku. Ojciec pojawia się w domu tylko na święta, traktowany jest jak gość. Dla dziecka staje s...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI