Wyspy nicnierobienia

Wstęp

Im bardziej człowiek jest zdyscyplinowany wobec czasu, w im większym stopniu go wykorzystuje, tym prędzej mu czas ucieka.

Nigdy żadne pokolenie nie wykorzystywało czasu tak zachłannie i nie cierpiało na tak chroniczny jego brak. Narzekamy, że mamy za mało czasu. Oznacza to zawsze, że nasze życie rozmija się z naszą skalą wartości – na coś wartościowego w naszym poczuciu nie starcza nam czasu. Spostrzegamy, że czas płynie za szybko. To z kolei oznacza obawę, że coś bezpowrotnie stracimy. Że czegoś nie zdążymy doświadczyć. Że zrobi się za późno. Ta myśl skłania nas czasem do korekty sposobu życia. Próbujemy wypocząć, coś zrobić dla siebie, odnowić kontakt z przyjaciółmi, ze sztuką, z uniwersaliami. Sięgamy po jakąś formę kontaktu z własnym ciałem – zaczynamy biegać, idziemy na siłownię. W efekcie mamy jeszcze mniej czasu i płynie on szybciej.

Mając problemy z czasem, zwykle bierzemy się za jego organizację. Próbujemy go nie trwonić, a wręcz oszczędzać. Wykorzystywać jak najefektywniej. Robimy listy spraw do załatwienia. Nie znosimy rzeczy nieplanowanych, które mogą zabrać cenny czas. Rezygnujemy z rzeczy niekoniecznych. Najbardziej niepokoimy się w czasie urlopu – trzeba przecież wykorzystać każdą minutę, żeby wypocząć! Szybko i efektywnie się zrelaksować, zregenerować i doświadczyć sensu życia (może miłości? albo kontaktu z naturą?).

Szybko (!) okazuje się, że tak postawione zadanie jest nie do zrealizowania. Im bardziej człowiek jest zorganizowany i zdyscyplinowany wobec czasu, w im większym stopniu efektywnie go wykorzystuje, tym prędzej czas ucieka. W poszukiwaniu poczucia sensu ludzie sięgają po sporty ekstremalne, nawiązują romanse lub podróżują.
Problemy z czasem wynikają z różnych źródeł. Istnieje jednak pewien wątek wspólny – kłopoty...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI