Dobra zmiana hula w najlepsze: zabija konie w stadninie w Janowie Podlaskim, wycina Puszczę Białowieską i Trybunał Konstytucyjny, wymiata dziennikarzy w mediach zwanych z nawyku publicznymi, zawraca politykę Instytutów Polskich za granicą na drogę roratek, koloratek i żupanów, a ostatnio – po „odzyskaniu” Instytutu Książki – z troską pochyla się nad macicami Polek. W świecie dobrej zmiany nikt nie może czuć się bezpiecznie, nie wie bowiem, kiedy przyjdzie lepsza zmiana, a po niej najlepsza. Po najlepszej na szczęście będzie spokój, czyli nie będzie niczego.
POLECAMY
Dlatego z konieczności udaję się na emigrację wewnętrzną. Taka emigracja, to znaczy ta moja, charakteryzuje się tym, że przemieszczam się w samego siebie i że nie zachodzą tam – to znaczy na mojej emigracji – żadne zdarzenia zewnętrzne. Nie ma marszów, kłamstw i protestów. Nie ma wojen, dronów i dyskryminacji.
Idealnie w mój emigracyjny świat wpisuje się...
Dołącz do 50 000+ czytelników, którzy dbają o swoje zdrowie psychiczne
Otrzymuj co miesiąc sprawdzone narzędzia psychologiczne od ekspertów-praktyków. Buduj odporność psychiczną, lepsze relacje i poczucie spełnienia.