(Wy)trwały udział wyobraźni

Wstęp

Czy para trenująca taneczny układ osiągnie sukces w „Tańcu z gwiazdami”? Niekoniecznie, bo w jakimś momencie zapał do ćwiczeń może tancerzom minąć. No a gdyby tak - oprócz ćwiczeń - para ta wyobraziła sobie tysiąc razy, jak wykonuje kolejne pas... Czy wówczas - dzięki tym wyobrażeniom - wzrosną jej szanse na końcowy sukces? Tak! Badania pokazują, że możemy zwiększyć naszą wytrwałość, ale nie poprzez natężanie się i siłę woli, lecz poprzez wyobrażanie sobie, że jesteśmy wytrwali.

Opanowanie tanecznych pas, ukończenie studiów, kariera zawodowa czy przyswojenie biegle języka obcego są złożonymi i długotrwałymi działaniami. Od czego zależy powodzenie tych przedsięwzięć? Skłonni jesteśmy przyjmować tu dwa założenia. Zgodnie z pierwszym, warunkiem wystarczającym powodzenia w działaniu jest sam początek. Jak mówią Chińczycy, nawet najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku. A postawienie go, jak wiadomo, zależy od tego, czy coś jest ważne i czy wydaje się nam wykonalne. Innymi słowy – czy leży w naszych możliwościach. Bez początku nie ma oczywiście ciągu dalszego. Ale nawet dążenia najważniejsze i leżące w granicach naszych możliwości bywają porzucane, np. z powodu przeżywanych emocji, wskutek różnych czynników rozpraszających lub po prostu w rezultacie wyczerpania się zasobów energii.

Zgodnie z drugim założeniem, efektywność w działaniach długotrwałych i złożonych zależy od wytrwałości, traktowanej jako względnie trwała dyspozycja (cecha, właściwość) osoby. W kwestii wytrwałości wiele spraw wydaje się nam oczywistych. Choćby to, że łatwiej być wytrwałym w zadaniach prostych niż złożonych, łatwiej w zadaniach przyjemnych niż wstrętnych. Ale bliższa analiza zjawisk wcale tych „oczywistości” nie potwierdza.

Wytrwałość czy obsesja?

Problem zaczyna się już wtedy, gdy próbujemy określić, czym jest wytrwałość i gdzie przebiega granica między wytrwałością a innymi podobnymi for­mami zachowania: uporem, wewnętrznym przymusem, obsesją itp. Jak je rozróżnić? Kiedyś oglądałem chłopca, który przez kilka godzin ćwiczył na specjalnym torze nawroty na rowerze BMX. Zrobił to setki razy. W połowie nawrotów przewracał się i tłukł o ziemię. Wstawał i od nowa podejmował trening.
W miarę upływu czasu robił to coraz lepiej, coraz rzadziej się przewracał. Przyglądając się temu zachowaniu, nie mogłem oprzeć się pokusie oceniania: norma to jeszcze, czy już poza normą? Wytrwałość, czy działanie obsesyjne? Autodestrukcyjny upór, czy dążenie do mistrzostwa?
A oto inna – tylko na pozór – sytuacja. Stefan zakochał się w Marioli, a ona za nim nie przepada. Stefan codziennie i niezmiennie zagaduje, zaprasza, zabiega, telefonuje, wysyła kwiaty do domu Marioli albo cygańską orkiestrę pod jej okna, pisze listy, a co najmniej SMSy. Trwa to już trzeci rok. I nic. Żadnego odzewu ze strony Marioli. Czy Stefan jest wytrwały? Mało kto tak powie.

Niektórzy stwierdzą, że jest opętany. Inni uznają, że jest obsesjonistą. Jeszcze inni, że jest mało elastyczny. A może to Mariola jest wytrwała? No właśnie...
Marek Kamiński przypasał ciężkie sanie i ruszył najpierw na jeden biegun, potem na drugi – dzień za dniem idąc samotnie tylko po to, aby dojść do umownych punktów na Ziemi. Czy powiemy, że był wytrwały? Pewnie tak. Tylko dlaczego?
Te obrazki pokazują, jak rozmyte jest pojęcie wytrwałości. W literaturze psychologicznej, zarówno krajowej, jak i obcojęzycznej, też sporo jest niejasności.
To sprawiło, że postanowiliśmy wraz z Magdaleną Marszał-Wiśniewską oraz grupą współpracowników zrealizować duży program badawczy dotyczący sytuacyjnych i osobowościowych wyznaczników wytrwałości. W ramach tego projektu wykonaliśmy kilkanaście badań. Wyniki całego programu zostały opublikowane w osobnej książce („Wytrwałość w działaniu. Wyznaczniki sytuacyjne i osobowościowe”, GWP 2006). Tu opiszę te najciekawsze.

Prawdopodobne bo wyobrażone

Interesujący nurt badań dotyczył związku wytrwałości w działaniu z pracą wyobraźn...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI