Warto negocjować z uczniem

Wstęp

Prowadzenie negocjacji nie jest skomplikowane. Wystarczy wiedzieć, czego oczekujemy i na jakie ustępstwa jesteśmy gotowi. Potrzebna jest też umiejętność słuchania drugiej strony. Z dobrej negocjacji obie strony powinny wyjść przekonane, że odniosły sukces.

Żeby negocjować z uczniem, należy przede wszystkim tak go słuchać, by usłyszeć jego potrzeby. Największą przeszkodą w podejmowaniu sensownych negocjacji jest posiadanie nieweryfikowalnych założeń na temat drugiej strony, np.: „jemu zależy tylko na ocenie”, „wszyscy uczniowie oszukują”, „na pewno chce mnie wykorzystać”. Budujące negocjacje (zwane negocjacjami problemowymi) są nastawione na wypracowanie wspólnego rozwiązania, tak aby obie strony były usatysfakcjonowane. Natomiast celem negocjacji rywalizacyjnych jest osiągnięcie tylko swoich celów, niezależnie od kosztów drugiej strony. W szkole częściej realizowane są właśnie negocjacje rywalizacyjne, oparte na poleceniach i rozkazach nauczyciela, które z kolei rodzą opór uczniów.

Przedstawimy cały proces negocjacji z uczniem, aby pokazać drogę, jaką należy przejść, gdy chce się ćwiczyć i rozwijać swoje umiejętności negocjacyjne.
Partnerskie negocjacje wymagają spełnienia kilku warunków:
- zainteresowania procesem negocjacji,
- chęci uczenia się,
- życzliwego nastawienia do ucznia,
- uważnego słuchania,
- czasu na negocjacje.

Już pierwszy warunek może być trudny do spełnienia. Wielu nauczycieli ma duży problem z przyznawaniem się do błędów, nawet przed samymi sobą. Nie ma w tym zresztą nic dziwnego. Przyznanie się do błędu może obniżyć samoocenę. Ale przecież popełniamy błędy: nieprecyzyjnie przekazujemy polecenia, zapominamy o ustaleniach, mylimy dane, terminy, nazwiska. Uczniowie także dbają o swoją samoocenę i tak jak my popełniają błędy. Mamy więc sytuację, na którą można spojrzeć jako na beznadziejną i w niej trwać lub spróbować coś zmienić. Prowadzenie negocjacji pozwala naprawić błąd oraz wyciągnąć wnioski na przyszłość, może też pomóc naszym uczniom. Oto wypowiedź jednej z nauczycielek: Często zapominałam o swoich ustaleniach z uczniami i oni boleśnie odczuwali tę moją słabość w różnych szkolnych sytuacjach, np. poprawy sprawdzianu, zakresu materiału i oceny klasówki.

Pojawiał się problem. I wierzcie mi, często miałam ochotę zastąpić rozmowę z uczniami krótkim kłamstwem lub zrzuceniem winy na nich. Doskwierała mi jednak myśl, że w ten sposób uczę swoich wychowanków, że nie warto się umawiać z ludźmi i im ufać. Zaprosiłam więc młodzież, z którą mam zajęcia, na rozmowę, by znaleźć rozwiązanie problemu. Udało się wynegocjować propozycję, która była akceptowalna dla obu stron. Otóż ustaliliśmy, że uczniowie SMS-ami będą przypominali mi o zakresie tematycznym testu, który mają pisać następnego dnia. To był pomysł uczniów, który mi się spodobał, bo mogłam spokojnie pracować nad przygotowaniem testów. Bardzo cenię pomysły uczniów, wiem, że rozmowa z nimi zawsze mnie czegoś uczy, bo pozwala zobaczyć sytuację z innej strony.

Kiedy traktuje się proces negocjacji z uczniem nie tylko jako szansę jego uspołeczniania (co...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI