W jednym rytmie, jak świetliki

Psychologia i życie

Ludzie razem śpiewają hymn, tańczą, wykonując podobne ruchy, modlą się tymi samymi słowami. Synchronia – i towarzyszący jej specyficzny wzór działania mózgu – przyczynia się do tworzenia i wzmacniania więzi społecznych. Czyni też bardziej posłusznymi.

W 2017 roku obchody Dnia Słońca w Korei Północnej uświetniła parada wojskowa. Żołnierze poruszali się w doskonałej synchronii, dodając blasku uroczystościom z okazji 105. rocznicy urodzin Kim Il Sunga, założyciela państwa. Świat otrzymał czytelny komunikat: ten naród stanowi jedność. 

W południowo-wschodniej części kontynentu, pośród drzew mangrowca rosnących wzdłuż rzeki, skrzą się świetliki – harmonijnie migoczą, w tempie około trzech razy na dwie sekundy, niczym gwiazdy na czarnym niebie. Gdy w latach 30. ubiegłego wieku amerykański biolog Hugh M. Smith ogłosił, że błyski świetlików przebiegają synchronicznie, wielu naukowców uznało, że to jedynie złudzenie albo zbieg okoliczności.

Obecnie badacze są zdania, że charakterystyczne harmonijne migotanie świetlików to rytuał godowy – w taki sposób samce zwiększają swoje szanse na „zainteresowanie” ze strony samic. Synchronię w zachowaniu owadów można wytłumaczyć, odwołując się do matematyki. Świetliki nie potrzebują „dyrygenta” – same się organizują, tak jak wiele innych oscylacyjnych układów biologicznych, na przykład harmonijnie cykające świerszcze. 

Wydawałoby się, że migoczące świetliki i maszerujący żołnierze nie mają ze sobą nic wspólnego. Jednak ostatnie badania pokazują, że te dwa typy zachowań są nie tylko podobne pod względem koordynacji, ale mogą też spełniać bardzo podobną funkcję. 

Test linoskoczka 

Ludzie, choć nie migoczą ani nie cykają, także koordynują swoje zachowania. Automatycznie, często bezwiednie, dopasowujemy do innych krok, sposób mówienia, naśladujemy nawzajem swoją mimikę oraz ruchy.

W rezultacie tworzymy silne więzi społeczne, czujemy się podobni do innych, mamy poczucie, że są nam bliżsi i lepiej pamiętamy informacje na ich temat. Dzieje się tak nie tylko wtedy, gdy bezwiednie się „zgramy”, ale także gdy celowo do tego dążymy. Innymi słowy, synchronia ma korzystne skutki społeczne.

POLECAMY

W jaki sposób synchroniczne działanie przekłada się na tak pozytywne efekty? Aby zaistniała synchronia, zachowanie nasze oraz innych osób musi zostać zintegrowane – odbywa się to na poziomie mózgowym, poprzez połączenie percepcji i działania. Gdy wspólne działanie jest skoordynowane w czasie, nasz mózg musi symultanicznie tworzyć reprezentacje naszego zachowania oraz zachowania innych, a także integrować je w czasie rzeczywistym. Gdy koordynacja podczas interakcji społecznej zwiększa się, powstają wspólne reprezentacje działania, co sprawia, że możemy lepiej przewidywać zachowania innych i dostosowywać się do nich. A koordynacja przychodzi wówczas z łatwością. Dr Merle T. Fairhurst i współpracownicy zaobserwowali w takiej sytuacji w mózgach badanych zmniejszoną aktywność w obszarach odpowiedzialnych za kontrolę poznawczą, a jednocześnie zwiększoną aktywność w okolicach związanych z procesami społeczno-emocjonalnymi. Może to tłumaczyć, dlaczego synchronia sprzyja prospołecznym zachowaniom. 

Przez długi czas naukowcy badali niemal wyłącznie synchronię w parach. Tymczasem badania z ostatnich lat dowodzą, że koordynacja zachowań w grupie zwiększa jej spójność, wzajemną sympatię jej członków, poczucie bliskości oraz chęć współpracy. Badania prowadzone w naszym laboratorium pokazały, że gdy grupa doświadcza synchronii, lepiej sobie radzi we wspólnym zadaniu. W 2016 roku poprosiliśmy około 20 studentów, aby razem śpiewali bądź chaotycznie do siebie mówili, a potem zagrali w grę wideo. Każdy z uczestników mógł sterować linoskoczkiem – mieli wspólnymi siłami utrzymać go w równowadze. Okazało się, że osoby, które wcześniej synchronicznie śpiewały, czuły się bardziej związane z grupą, i...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI