W echu śmiechu

Wstęp

Ilu psychologów potrzeba, aby wymienić żarówkę? Wystarczy jeden, ale żarówka musi naprawdę chcieć, żeby ją wymieniono. A ilu psychoanalityków potrzeba do tej czynności? Tylko jednego, ale wymiana będzie trwać 7 do 10 lat. Czy rozbawiły was te dowcipy? Dlaczego? Kiedy, w jakim celu i komu byście je opowiedzieli? Do czego w ogóle służy humor i dowcip?

Nic tak nie łączy ludzi jak wspólny śmiech, bo – jak twierdził francuski filozof Henri Bergson – „śmiech potrzebuje echa”. Zyskuje na sile i znaczeniu wówczas, gdy jest dzielony. Dowcipy opowiadamy „komuś”, żartujemy „z kogoś”, droczymy się „z kimś”. Nawet jeśli bohaterem dowcipu jest zwierzę lub rzecz, mniej lub bardziej świadomie przypisujemy im ludzkie ułomności, wypaczenia i grzeszki.
Humor funkcjonuje głównie w kontekście interpersonalnym. Jakie zatem pełni role w relacjach międzyludzkich? Po co go używamy i jakie z niego czerpiemy korzyści?

Kawał na test

Rozmawia dwóch mężczyzn, jeden z nich jest Żydem.
– I don’t like Jews (Nie lubię Żydów) – mówi nie-Żyd.
– Why not? Why don’t you like Jews?” (Dlaczego? Dlaczego pan ich nie lubi?)
– Jews sink Titanic. (Żydzi zatopili Titanica)
– No, No! The Jews didn’t sink the Titanic. It was an iceberg! (Nie, nie! To nie Żydzi. To kra lodowa!)
– Iceberg, Goldberg, Rosenberg...What is the difference? (... A cóż za różnica?)
Powyższy dowcip może być rodzajem sondy środowiska, w jakim go opowiadamy. Odpowiedź rozmówców: śmiech lub jego brak, dowcipny komentarz lub milczenie – jest zwykle cenną informacją na temat ich stosunku do zagadnienia. Tak zwane społeczne testowanie – eksplorowanie nowego otoczenia, sondowanie jego postaw, poglądów i motywów działania – to jedna z funkcji humoru.

Równocześnie ma miejsce „samo­ujawnianie”. Dzięki dowcipowi jednostka w sposób bezpieczny dla siebie (bo pod płaszczykiem żartu, z którego łatwo się wycofać) zdradza własny system wartości, obnaża uczucia, przekonania i potrzeby. W zabawnym tonie i/lub formie może poruszać problemy  drażliwe, budzące wątpliwości innych.

POLECAMY

Humor służy także jako pomoc w „przypodobaniu się” innym. Mamy nadzieję, że żartując, skupimy uwagę ludzi, zaprezentujemy się im w korzystnym świetle i zyskamy aprobatę. W ten sposób wzmacniamy też własną samoocenę.

Takie wkradanie się w łaski innych nazywa się ingracjacją. Wiąże się ono z tym, że dla otoczenia stajemy się swego rodzaju „nagradzają­cym”. To dlatego, że komizm automatycznie wprawia innych w dobry nastrój: człowiek wesoły swoją pogodą ducha „zaraża” audytorium i kontakt z nim dostarcza partnerom interakcji wzmocnień pozytywnych.

Formą ingracjacji jest także śmiech z czyjegoś dowcipu. Z tej strategii korzystają – i to skutecznie – nader często kobiety. Dowiodły tego badania Amerykanina Erica Bresslera z Wydziału Psychologii West­field State College oraz Kanadyjczyków Martina Sigala Balshine’a z McMaster University i Roda Martina z Western Ontario University. Wyniki ich badań potwierdzają prawdziwość obiegowej opinii: „Jeśli nie jesteś zainteresowana mężczyzną, po prostu nie śmiej się z jego dowcipów”.

W innym badaniu Bressler i Bal­shine dowiedli, że poczucie humoru jest jedną z najbardziej pożądanych przez panie męskich cech. W eksperymencie wzięło udział około 200 studentek i studentów. Ich zadaniem było obejrzenie fotografii osób przeciwnej płci opatrzonych dowcipnymi lub neutralnymi komentarzami, a następnie dokonanie oceny stopnia atrakcyjności bohaterów zdjęć. Okazało się, że kobiety uważają za bardziej interesujących i seksualnie pociągających tych panów, których fotografię opatrzono zabawnymi dopiskami. Geoffrey Miller, autor książki Umysł w zalotach uważa, że będące „sztuką dla sztuki” żartobliwe popisy, to skuteczny sposób promowania własnego materiału genetycznego. Pewnie dlatego wielką furorę zrobiło zamieszczone niegdyś w prasie ogłoszenie matrymonialne o treści: „Totalnie niewrażliwy mężczyzna szuka totalnie zobojętniałej kobiety do związku bez znaczenia”.

Pod pręgierzem śmiechu

Komizm jest także przydatny do określania zasad regulujących stosunki w zespole oraz kontroli stopnia ich respektowania. Pełni wówczas funkcję koercyjną – wymusza podporządkowanie się normom pod groźbą publicznego „napiętnowania śmiechem” i zawstydzenia. Ułatwia tym samym sprawowanie dyskretnego nadzoru nad postępowaniem innych. Jak twierdzą teoretycy i badacze (np. Long i Graesser, 1988; Martineau, 1972), humorystyczne interwencje, w rodzaju mitygowania, napominania czy ostrzegania, mogą skutecznie zmi...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI