Uwierz w siebie i nie ściągaj!

Wstęp

To walka z wiatrakami – mówią nauczyciele o próbach prze­ciwdziałania ściąganiu. Nie da się go wyeliminować, jeśli nie będzie przez wszystkich i zawsze negatywnie oceniane. Jeśli nie zmienimy postaw uczniów, można je tylko ograni­czyć poprzez karanie i dbanie o samoocenę podopiecznych. Uczeń, który wierzy w siebie i wie, że ściąganie jest oszustwem – nie zrzyna.

W jednym z portali internetowych przeprowadzono niedawno ankietę dotyczącą ściągania. Na pierwsze pytanie: „Czy kiedykolwiek ściągałeś w szkole?” – spośród 247 ankietowanych ponad 65 procent odpowiedziało „tak, wielokrotnie”, prawie 30 proc. przyznało „czasami”, 10 badanych ściągało raz w życiu, a tylko 3 osoby twierdziły, że nigdy tego nie robiły. Wyniki te zapewne nie są zaskakujące. Ściąganie w szkołach jest tak powszechne, że stało się niemal normą, a nawet tradycją. Bo przecież obyczajem panującym od lat na egzaminach maturalnych jest nie tylko przynoszenie maskotek, ale też doszywanie wewnątrz marynarek dodatkowych kieszonek, by ukryć w nich jak najwięcej „pomocy dydaktycznych”. W Internecie bez problemu można znaleźć strony, które zawierają nie tylko gotowe wypracowania, „profesjonalne ściągi”, ale też wskazówki dotyczące różnych metod przygotowania i korzystania ze ściąg. Na jednym z takich portali czytamy: „Ściągać można na wszystkie sposoby, tylko trzeba pamiętać, żeby zachować spokój i za bardzo się nie kręcić, a nauczycielowi nie przyjdzie do głowy, że możemy ściągać. Kiedy podchodzi lub na nas patrzy, trzeba udawać, że się pisze lub pisać bzdury”. Użytkownicy innego portalu radzą: „Nigdy nie patrz wprost na nauczyciela. Jeśli chcesz określić jego pozycję w klasie, zapytaj kolegę lub patrz kątem oka”. Zdaniem uczniów, w nabyciu wprawy w ściąganiu pomagają zręcznościowe gry on-line, w których zadaniem gracza jest... ściąganie! Zasady tych gier są proste: ściągnąć szybko i pozostać niezauważonym przez nauczyciela.

Ściągi w ultrafiolecie

Jakie są najpopularniejsze metody ściągania? Z badań przeprowadzonych w łódzkich gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych na grupie 705 osób wynika, że najskuteczniejszym sposobem są tradycyjne małe karteczki ze streszczonym materiałem (59,3 proc. badanych ściąga w ten sposób), jak również przepisywanie od kolegi/koleżanki (56,4 proc.). Popularne jest także spisywanie z zeszytu (41,4 proc.). Zdaniem łódzkich uczniów, najlepszymi miejscami na ukrycie ściągi są: piórnik (28 proc. ankietowanych tam chowa ściągi), dłoń (25,3 proc.), ławka (20,3 proc.) i ubranie (19,1 proc.). Wśród powszechnych metod ściągania znalazły się także: zaglądanie do książki i podrzucanie „gotowca”. Za to rzadko uczniowie piszą ściągi na tablicy i korzystają z pomniejszonej kserokopii stron książki lub zeszytu. Najrzadszą metodą ściągania jest zapisywanie treści materiału atramentem sympatycznym na kartce, a następnie (na sprawdzianie) podświetlanie jej długopisem ze specjalną ultrafioletową lampką, który pozwala odczytać niewidoczny tekst (badania z 2006 roku przeprowadzone przez Konrada Kobierskiego i Bogusława Śliwerskiego). Coraz częściej uczniowie korzystają natomiast z telefonu komórkowego, dzięki któremu mogą odbierać wiadomości tekstowe z odpowiedziami lub łatwo uzyskać połączenie internetowe.

Plusy i minusy


Czy ściąganie stało się już normą? Czy to naprawdę coś nagannego? Oczywiście, punkty widzenia nauczycieli i uczniów są odmienne. Według Zygmunta Zamoyskiego, który pod koniec lat 80. ubiegłego stulecia utworzył Kampanię...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI