Tak głupio wspaniali

Psychologia i życie

Nieustannie podkreślamy swój status i staramy się błyszczeć, ale za tym blaskiem tak naprawdę kryje się pustka. Piękny obraz, mało treści – oto istota nadmuchanej wspaniałości, której często towarzyszy głupota. 

Żyjemy w społeczeństwie, w którym optymistyczne przekazy łechczące ego, zapewnienia o tym, jak jesteśmy wspaniali, są na porządku dziennym. Wokół nas kwitnie poczucie wspaniałości, wielkości. Wspaniały ty, super firma, w której pracujesz, ekscytująca grupa, do której należysz... Wszystko, co robisz, co nabywasz, zyskuje pozytywny i podnoszący status połysk. 

Wspaniałość, o której myślę, wiąże się z takim przedstawianiem zjawisk, że wydają się tak atrakcyjne i wyjątkowe, jak to tylko możliwe, a jednocześnie nie są postrzegane jako jawnie fałszywe. Zaznaczę: nie chodzi mi o urojenia wielkościowe. Interesuje mnie „normalna wspaniałość”: wyolbrzymianie zwyczajnych zjawisk oraz wypełnianie ich bardzo pozytywnym i przesadzonym znaczeniem, które zapewnia atrakcyjność i sukces oraz oddala od marności i mierności codziennego życia. Taka „wspaniałość” jest, według mnie, bardzo przeceniana.

Blask, klasa i doskonałość 

Dawniej wspaniałość była zarezerwowana wyłącznie dla elit, jednak za sprawą postępu gospodarczego i technologicznego została udemokratyczniona. Każdy chciałby ubarwić rzeczywistość i ozłocić swoje życie.

Ludzie czują, że mają do tego prawo. Chcemy być znani, zauważani, kojarzeni z tym, co prestiżowe, a nie z tym, co błahe. To nieodzowna cecha coraz bardziej narcystycznego świata, którego motorem jest samoocena. 

Pragnienie, by błyszczeć, cechuje nie tylko ludzi. Także różne instytucje i grupy podejmują wysiłki, by zwiększać swoje znaczenie, status i klasę. A nawet państwa. Spójrzmy, jak wiele z nich szybko przeobraziło się z takich, w których dominuje przemysł i sektor usług, w „społeczeństwa informacyjne” (w latach 70. ubiegłego wieku), a potem w „gospodarkę opartą na wiedzy”, napędzaną przez „klasę kreatywną” i innowacje... 

We współczesnych, dynamicznych czasach trzeba „być na bieżąco”, nie można zostawać w tyle. Liczba osób uzyskujących dyplom ukończenia studiów wyższych jest obecnie zawrotna – trzeba przecież dostosowywać się do (pozornie) wyszukanej natury współczesnego rynku pracy. W wielu krajach oczekuje się, że co druga osoba będzie miała dyplom uniwersytetu... 

POLECAMY

Jednak czy naprawdę przynosi to owoce w postaci wiedzy i umiejętności? Socjologowie Richard Arum i Josipa Roksa w książce Academically Adrift opisują amerykańskie badania, z których wynika, że 40 procent absolwentów wcale nie rozwinęło się w czasie studiów pod względem poznawczym. Dowodzą tego wyniki testów zdolności poznawczych, przeprowadzanych na początku studiów i po ich ukończeniu. 

W świecie pracy biurokrację i masową produkcję zastępują firmy oparte na wiedzy, dynamiczne sieci i elastyczne, zorientowane na klienta procedury. Ludzie są zatrudniani nie po to, by wytwarzać dobra i świadczyć usługi, lecz by uczestniczyć w „tworzeniu wartości”. Małe firmy są zarządzane przez „przedsiębiorców”, kierowników zastępują „liderzy”, doradców – „coachowie”, a sprzedawców – „doradcy klienta”. Takie pompowanie nazw stanowisk i funkcji jest wszechobecne. Strategiczne wizje i empowerment zepchnęły na bok bardziej konwencjonalne i nudne zarządzanie.

Wszystko to brzmi bardzo interesująco i pociągająco, jednak rzeczywistość rzadko tak wygląda – co pokazuję w książce The Triumph of Emptiness. Określenia takie jak „światowej klasy” czy „doskonałe” są coraz częściej używane bez poparcia w faktycznej jakości czy osiągnięciach. To właśnie jest istota „wspaniałości”: piękny obraz, mało treści. 

W naszej tzw. gospodarce opartej na wiedzy wciąż dominują usługi i dystrybucja na niskim poziomie.

Nieco inaczej ujmują tę myśl Stephen Sweet i Peter Meiksins w książce Changing Contours of Work. Jak piszą, na każdego dobrze opłacanego programistę Microsoftu przypadają trzy osoby robiące hamburgery w McDonaldzie... 

Wspaniałość jest też bardzo widoczna na arenie konsumenckiej, gdzie kładzie się nacisk na...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI