Sztama z rodzicami

Wstęp

Dziecko podejmie współpracę z nauczycielem dopiero wówczas, gdy będzie przekonane, że wychowawca szanuje i akceptuje jego rodziców. Dlatego, aby „poskromić” niesfornego ucznia, warto zaprzyjaźnić się z jego rodzicami.

Wyobraźmy sobie taką sytuację: Tomek, uczeń klasy szóstej, zaczyna sprawiać w szkole kłopoty. W ostatnim tygodniu pobił się z kolegą, nie odrobił kilku prac domowych; na niestosowne zachowanie Tomka skarży się też nauczycielka języka angielskiego… To wystarczający powód, by Barbara, wychowawczyni chłopca, zdecydowała się na rozmowę z rodzicami...

Z perspektywy nauczyciela

Barbara dzwoni do matki Tomka, Ewy, oznajmia krótko, że chciałaby się spotkać i wyznacza termin: – Kilka minut przed rozpoczęciem porannych lekcji lub tuż po ich zakończeniu. Ewentualnie podczas długiej, obiadowej przerwy… Nie, proszę się nie martwić, zdąży pani do pracy. Rozmowa będzie krótka. Do widzenia.
Wychowawczyni zapomina o sprawie do czasu, gdy na szkolnym korytarzu podczas przerwy podchodzi do niej matka Tomka. – Ach, to pani – mówi. – Dobrze, mam tylko kilka minut, ale porozmawiajmy. Wzywa Tomka i już w jego obecności kontynuuje: – Tomek potrafi być pomocny i koleżeński. Jednak w piątek wdał się w bójkę z kolegą. Dostaję też sygnały od innych nauczycieli, że jest arogancki. Proszę, aby pani z nim porozmawiała na ten temat. – Tomku – nauczycielka zwraca się teraz do ucznia – wiem, że Krzysiek czasem prowokuje cię swoim zachowaniem, jednak ty nie powinieneś się dawać. Wiesz, że jesteś w szóstej klasie i nie możesz opuścić się teraz w nauce. Przed tobą egzaminy. Zacznij być bardziej systematyczny i nie zapominaj o odrabianiu zadań domowych.
– Ale, ja… – próbuje wtrącić Tomek.
– Tomku, żadnych ale. Masz się poprawić – przerywa mu wychowawczyni i zwraca się do matki chłopca: – Proszę porozmawiać z synem w domu. Jego zachowanie musi się zmienić. Dobrze? Matka kiwa głową.
– Muszę już iść, dziękuję, że pani przyszła. Tomek, pożegnaj się z mamą i chodź do klasy. Do widzenia.
– Do widzenia…
Z punktu widzenia nauczyciela współpraca z rodzicem została nawiązana. Ale czy na pewno?

Z perspektywy rodzica

Matka Tomka odbiera telefon, po chwili dociera do niej, że rozmawia z wychowawczynią syna. Pierwsza myśl: „Czy coś się stało Tomkowi?”. Po chwili okazuje się, że wszystko z synem w porządku, a rozmowa dotyczy jego zachowania. Chwila ulgi i znów fala napięcia. Jednak coś się stało. Słyszy, że o wszystkim dowie się podczas spotkania. Kolejna myśl: „Co on znów nawywijał? Mało z nim kłopotów w domu?”. Nie ma jednak czasu na zastanawianie się, bo nauczycielka podaje termin spotkania. Ewa gorączkowo szuka jakiegoś długopisu i kartki. W efekcie zapamiętuje tylko, że może przyjść do szkoły przed lekcjami lub na długiej przerwie. „Ale ja wtedy pracuję...” – chce powiedzieć, ale nauczycielka już się rozłączyła. Ewa odkłada telefon.

Kilka dni później kobieta zjawia się w szkole. Rozmowa z synem niewiele dała – nie wiedział dokładnie, dlaczego nauczycielka wzywa rodziców, ale podczas rozmowy zdążyli się pokłócić. Ewa miała też trochę problemów z szefem, by móc tego dnia przyjść później do pracy. Wreszcie widzi nauczycielkę na korytarzu. Wokół mnóstwo biegających uczniów, ogromny hałas. Ewa czuje się zdezorientowana. Wychowawczyni mówi głośno, by przekrzyczeć dzieci. Po chwili podchodzi do nich Tomek. Matce wydaje się, że syn się czerwieni. Jej też jest coraz bardziej gorąco. Obok niej przechodzą inni nauczyciele. Ewa czuje się niezręcznie i zdaje się, że wyraża to swoją miną, bo nauczycielka zaczyna mówić do Tomka. Po chwili kończy wypowiedź. Matka odczuwa ulgę i nie ma już nic do dodania. Posłusznie kiwa głową. Gdy zostaje sam na sam z synem, mówi do niego: – Słyszałeś? Żeby mi się to więcej nie powtórzyło.

Chłopiec kiwa głową, wzdycha, robi głupią minę i biegiem pędzi do klasy. Ewa odwraca się i czym prędzej wychodzi ze szkoły. Ni...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI