Szkolne lęki

Wstęp

Dzieci nie mają wrodzonego lęku przed szkołą - on zawsze pojawia się z zewnątrz. Jego źródłem najczęściej są niewłaściwe relacje w domu lub w szkole.

Każdy z nas pamięta lęk towarzyszący podjęciu nowej pracy – nowe obowiązki, miejsca, ludzie... Podobny lęk przeżywają dzieci, gdy idą do szkoły. Towarzyszy im od przedszkola przez podstawówkę, gimnazjum i liceum aż do zmiany miasta i rozpoczęcia studiów. Dorośli mogą znacznie ułatwić dzieciom te trudne chwile.

W zależności od tego, w jakim wieku jest dziecko i jaki etap swojej edukacji rozpoczyna, różne będą jego lęki, choć niektóre pojawią się na początku każdego nowego etapu edukacji, bez względu na „stopień wtajemniczenia”. Na przykład dziecko, które idzie do przedszkola, może manifestować tzw. lęk separacyjny, naturalny już dla ośmiomiesięcznych niemowląt. W pierwszych miesiącach życia normalnym zachowaniem dziecka jest płacz, zaniepokojenie, pobudzenie i strach, kiedy rodzic oddala się, gdy znajdzie się ono w nowym miejscu lub w towarzystwie nieznajomych osób. Z czasem ta emocja powinna łagodnieć, bywa jednak, że utrzymuje się nawet u kilkuletnich dzieci. To często jedynacy, najmłodsi w rodzinie albo dzieci nadgorliwych rodziców, którzy nadmierną opieką wzbudzają w nich strach przed nowością. U takich dzieci lęk narasta, gdy muszą opuścić dom, w którym czuły się bezpiecznie, bo przynajmniej jedno z rodziców było w pobliżu, i kilka godzin dziennie spędzić w otoczeniu obcych dzieci oraz opiekunów.

Już w przedszkolu dzieci obawiają się odrzucenia ze strony nowej grupy. Co gorsza, ten strach może się z wiekiem nawet nasilać. Najmłodsi martwią się, że nie znajdą sobie przyjaciół, będą niepopularni czy wręcz nielubiani. Takie obawy mogą szczególnie towarzyszyć dzieciom nieśmiałym, cichym, u których rodzice nie budują pozytywnej samooceny, oraz tym, które do tej pory nie miały okazji do konfrontacji z rówieśnikami, choćby w osiedlowej piaskownicy.

Skąd się bierze lęk

Źródłem wielu szkolnych lęków są sami rodzice. Wywołują je nadmierne, obciążające dzieci ambicje i oczekiwania, obarczanie ich nadmiarem dodatkowych zajęć oraz przelewanie na nie negatywnych uczuć z czasów, kiedy to rodzice siedzieli w szkolnej ławce i drżeli przed lekcją matematyki. W najgorszym przypadk...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI