Szkoła nie dla Ikarów

Wstęp

Szkoła powinna być portem, do którego statki zawijają nie tylko po to, by zatankować pod korek intelektualne paliwo. Powinna być inkubatorem Ikarów. Od dawna wiemy, że nie jest. Jak radzą sobie w niej "jednostki szczególne"?

Marynarze powiadają, że statki w porcie są bezpieczne, ale stanie na mieliźnie wcale nie jest ich przeznaczeniem... Przed oczami mam szkolny system portowy, motorówki płynące z hukiem po korytarzowych kanałach, statki większe i mniejsze, wciągające i ściągające żagle wraz z podmuchami okresowych kontroli, luksusowe statki wypoczynkowe, przyciągające uwagę aureolą długich rzęs, ale czy są tu gdzieś lodołamacze wyobraźni?
Są ludzie, którym odpowiada stagnacja rzeczywistości, są jednak i tacy, którzy są całkowitym zaprzeczeniem takiej postawy: „popychają” świat do przodu – płyną pod prąd, łamią zmurszałe konstrukcje poglądów i zasad, mają poczucie, że jest coś więcej do zrobienia. Ta świadomość potrzeby zmian towarzyszy im od dzieciństwa: „z wątpienia, z tęsknoty za nieznanym, z pragnienia dorównania bogom Olimpu, z pokusy zerwania jabłka z drzewa wiadomości dobrych i złych, z chęci otwarcia mimo lęku Puszki Pandory...”- S. Popek, Ikaria1.

Kampania twórczości

Kategoria twórczości nareszcie zajmuje wysokie miejsce w społecznym systemie wartości i jest uwzględniana w ministerialnych postulatach edukacyjnych. Potrzebujemy młodych ludzi prezentujących postawę twórczą – mających aktywny stosunek do świata i życia, który wyraża się potrzebą poznania, ale przede wszystkim intencjonalnego i świadomego przetwarzania zastanej rzeczywistości, a także własnego „ja”.
Zgodnie z ujęciem pankreacjonistycznym, każdy człowiek jest potencjalnie kreatywny, ale należy wyraźnie podkreślić, że od właściwości wymogów zewnętrznych będzie zależało, czy młodzi ludzie uaktywnią swoją postawę twórczą, czy odtwórczą. Szkoła powinna być portem, do którego statki zawijają nie tylko po to, aby zatankować pod korek intelektualne paliwo. Powinna być inkubatorem Ikarów. Od dawna jednak wiemy, że nie jest. Rodzi się więc pytanie, jak radzą sobie w niej „jednostki szczególne”?

Szczególnie wyjątkowi

Spośród wielu „statków” w szkolnym porcie moje zainteresowanie szczególne wzbudziły „lodołamacze” – uczniowie zdolni nonkonformistyczni. Nie mam na myśli prymusów, których skuteczność w przyswajaniu wiedzy szkolnej znajduje swoje odzwierciedlenie w wysokości not z prawie wszystkich przedmiotów. Zainteresowali mnie uczniowie o wyraźnie określonych preferencjach poznawczych, czyli uzdolnieni na przykład w matematyce, języku polskim, geografii czy informatyce i często tylko w tych przedmiotach odnoszący sukcesy, będące potwierdzeniem ich zdolności. Mówi się o nich, że są zdolni specjalnie.
Należy w tym miejscu podkreślić, że postawa twórcza jest wynikiem współdziałania sfery poznawczej i osobowościowej. Można mieć duże możliwości poznawcze, ale to od osobowości człowieka zależy, czy twórczo wykorzysta swój potencjał intelektualny i czy będzie miał ku temu sposobność. Dlatego tak ważne jest, moim zdaniem, obok klimatu szkoły, zagadnienie osobowości nonkonformistycznej i konformistycznej.
Nonkonformista charakteryzuje się samodzielnością myślenia i działania na bazie własnego systemu wartości, odważnie radzi sobie z konserwatyzmem poznawczym, społecznym i organizacyjnym, posiada pozytywną energię osobowościową, która stymuluje jego potencjalną kreatywność w sferze poznawczej i zachowaniu. Inaczej mówiąc – to uczeń z pierwszego rzędu kandydatów na władców przyszłości. To uczeń, który pragnie przystosowywać świat do siebie, a nie siebie do świata, to ktoś, kto może wyprzedzić swój czas i siebie samego.
Przeciwieństwem nonkonformisty jest konformista, który ma skłonność do podporz...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI