SZALEŃSTWA ZDROWEGO UMYSŁU

Wstęp

Anna Wierzbicka, australijska badaczka języków, poszukuje uniwersalnych znaczeń pojęć. W jej ujęciu na przykład „kłamać” znaczy „mówić coś, co nie jest”. Wydaje się, że można to rozszerzyć na inne dziedziny, na przykład widzieć coś, co nie jest, myśleć czy pamiętać coś, co nie jest. Dotyczy to zwidów, omamów, urojeń – należących do świata psychopatologii. Ale dotyczy też rzeczy, z którymi nie chadza się na terapię. W przeciwnym razie musielibyśmy chodzić tam wszyscy.

Fiodor Dostojewski w swoich notatkach autobiograficznych opisuje, jak skutecznie znęcał się nad swoim bratem. Wystarczyło, że powiedział, aby ten o czymś nie myślał, na przykład o białych niedźwiedziach. Prosty zakaz myślenia o czymś powodował reakcję paradoksalną: wzrost częstości myślenia o tym, co zakazane. Daniel Wegner pokazał, jak skuteczny jest to mechanizm i jak bardzo destruktywny być może. Co ciekawe, efekt ten można wywołać u siebie samego, tłumiąc niechciane myśli czy przechowując tajemnice i sekrety. Pewien mężczyzna któregoś dnia zatrzymał się przy placu zabaw i obserwował bawiące się dzieci. Po chwili zadał sobie pytanie, dlaczego to robi. Nie umiał znaleźć odpowiedzi. Aż nagle w jego głowie pojawiła się przerażająca myśl: „A może jestem pedofilem?”. Postanowił ją natychmiast stłumić, ale efekt był dokładnie odwrotny. Nie mógł przestać o tym myśleć. Przypominał sobie różne swoje reakcje na dzieci. Niechciana myśl wracała jak bumerang. Proces taki dotyczy wielu spraw, na przykład nieufności, tłumienia własnej zazdrości czy podejrzliwości, co przeradza się w obsesyjne nieraz poszukiwanie dowodów.

Wegner i jego współpracownicy zwracają uwagę, że podobne efekty mogą pojawić się wtedy, gdy jesteśmy zobowiązani do dyskrecji, a także wtedy, gdy przechowujemy jakąś tajemnicę. Uważają, że uruchamia to destruktywne procesy tłumienia chęci ujawnienia tajemnicy, co albo kończy się jej ujawnieniem (jedno zło), albo obsesyjnym myśleniem o niej (drugie zło), a w obu przypadkach powoduje pogorszenie nastroju i obniżenie dobrego mniemania o sobie, a nawet pogorszenie zdrowia. W normalnych warunkach są to powracające myśli, w bardziej dramatycznych ruminacje, a niekiedy również obsesje.
Zespół urojeniowy słusznie spostrzega się jako wyraźne znamię poważnych zaburzeń, ale przecież w jakimś stopniu dotyka każdego z nas. Na świecie żyje tysiące osób, które twierdzą, że miały „b...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI