Stając się zwierciadłami dla siebie

Czy empatia jest uwarunkowana biologicznie?

Psychologia i życie

Oto w trakcie pandemii SARS-CoV-2 Twoi przyjaciele, Iza i Jacek, mają przyjść do Ciebie na kolację. Nagle dzwoni telefon, a Ty po głosie rozpoznajesz, że to Twój przyjaciel Jacek. Jest bardzo zdenerwowany, mówi, że nie przyjdą, bo okazało się, że Iza jest chora. Test w kierunku COVID-19 okazał się pozytywny. Jak na to zareagujesz? 
 

Podczas rozmowy Jacek ciężko wzdycha i ze smutkiem ciągle powtarza: „Gdzie ona mogła się zarazić? Jak to możliwe, przecież wszędzie chodziła w maseczce, pracowała w domu? Ach, ostatnio niestety często bywała też w galeriach handlowych i może wtedy to się stało?”. Nie wiesz, co odpowiedzieć. Prawdopodobnie na poziomie emocjonalnym czujesz, podobnie jak Jacek, lęk, smutek, wewnętrzny niepokój. W pełni rozumiesz jego zdenerwowanie, coraz większy lęk o życie Izy, ale może też jego strach o własne zdrowie. Może odczuwasz złość na to, że Iza chodziła do sklepów, może na to, że wirus jest dookoła. Wreszcie reagujesz i mówisz: „Tak mi przykro, że tak się stało... Bardzo Ci współczuję”.

Tak w wielkim skrócie wyglądałyby przejawy rea­gowania empatycznego na to, co się dzieje z drugim człowiekiem. Empatia jest jednakże zjawiskiem złożonym i obejmuje trzy tory – od współodczuwania – czyli empatii emocjonalnej, przez rozumienie – czyli empatię poznawczą, aż po współczucie i wynikające z niego działanie. Wszystkie te tory prowadzą do różnych konsekwencji.

Nie zawsze jest możliwe wyobrażanie sobie, co czuje inna osoba. Na przykład, w wyniku doznania miejscowych uszkodzeń mózgu może się okazać, że któryś z tych aspektów empatii nie będzie możliwy. Zmiany mogą prowadzić do utraty empatii emocjonalnej, zdolności do rozpoznawania i współodczuwania emocji innych ludzi. Ale mogą także mieć związek z utratą zdolności do rozumienia tego, co myślą i czują inni, czyli empatii poznawczej. Wszystko zależy od miejsca uszkodzenia. Badania neuropsychologiczne osób po usunięciu lub uszkodzeniu określnego obszaru mózgu (tzw. lezjach) ujawniły istnienie dwóch układów neuronalnych empatii w mózgu: jednego, kluczowego dla empatii emocjonalnej, a drugiego dla empatii poznawczej. 
 

Czuję to, co Ty 

Mówimy czasem: „Czuję to, co Ty”. To współdzielenie emocji z innymi, a nawet, jak niektórzy wspominają – doświadczanie podobnych emocji do tych, które widzimy u innych, stanowi podstawę empatii emocjonalnej. Każda emocja jest wyrażana poprzez nastrój i wpływa na innych – czy tego chcemy, czy nie. Zjawisko to nazywamy zarażeniem emocjonalnym. Stephanie Preston, profesor psychologii z University of Michigan, wspólnie z prymatologiem i etologiem Fransem de Waalem zaproponowali model „percepcji – aktywacji”, który przybliża nas do wyjaśnienia, jak to jest możliwe, że patrząc na zachowanie innych, automatycznie uruchamiamy reprezentacje tego zachowania w naszym umyśle. Fizjologicznym podłożem dla tego modelu może być mózgowy układ neuronów lustrzanych, który odkryto po raz pierwszy u małp. W trakcie podglądania pracy naszego mózgu za pomocą obrazowania metodą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego zaobserwowano, że układ ten jest aktywny również u ludzi. Zauważono, że zarówno gdy patrzymy, słyszymy, jak i wyobrażamy sobie ruch innej osoby, dochodzi do wzbudzenia aktywności neuronów w płaciku ciemieniowym dolnym (w korze ciemieniowej), i w zakręcie czołowym dolnym (w korze czołowej), które są aktywne wtedy, gdy sami wykonujemy taki ruch. Układ neuronów lustrzanych może wyjaśniać mechanizm naśladownictwa ruchowego. Badania potwierdziły, że taki mechanizm odzwierciedlenia może dotyczyć również emocji i być podstawą tego, jak współodczuwamy emocje innych ludzi. Tym samym reakcje mięśniowe, a więc mimika wyrażająca emocje na czyjejś twarzy, mogą prowadzić nas do zarażenia emocjonalnego oraz ułatwiać...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI