SŁOWA, OBRAZY, DŹWIĘKI 22

Wstęp

PRZEMYSŁAW TOBOŁA kruszy personę, o kpinie z tożsamości mówi PIOTR TOCZYSKI, a BRONISŁAW MAJ analizuje wiersz Józefa Czechowicza.

Kruszenie persony

Todd Haynes w „Daleko od nieba” i Lars von Trier w „Dogville” zapraszają na sceny z życia małych miasteczek. Âledzenie bezdusznego świata hipokrytów szybko zamienia się w wyprawę do wnętrza duszy, w świat demonów nieświadomości wyłaniających się z jungowskiego „cienia”, przy każdej nadarzającej się okazji.

Eksperyment psychologiczny podług wersu z modlitwy – „i nie wódź nas na pokuszenie” – Lars von Trier rozgrywa w atelier zaimprowizowanym w mrocznej hali fabrycznej, gdzie domy wyrysowane są kredą na podłodze. Grace (Nicole Kidman) to delikatna panna z dużego miasta, która chroni się w miasteczku z lat 30. przed zabójcami z mafii. Mieszkańcy Dogville z początku przyjmują dziewczynę z rezerwą. Za namową moralisty-teoretyka Toma, Grace proponuje układ: przez dwa tygodnie będzie u każdego pracować po godzinie, co pozwoli im się nawzajem poznać; po okresie próbnym mieszkańcy w głosowaniu zdecydują, czy będzie mogła pozostać, czy też ruszy w dalszą drogę, w nieznane.

Dziewczyna oddaje swój los w ręce mieszkańców Dogville, którzy udzielają jej azylu. W momencie próby, którą niesie pobyt Grace, niespodzianki od Losu, ludzie okazują się zbyt słabi wobec pokusy władzy nad czyimś życiem. Krok po kroku następuje erozja morale i eskalacja zła. Grace, uosobienie dobroci, zostaje szantażem zmuszona przez mieszkańców do pracy ponad swoje możliwości, zgwałcona, a potem wielokrotnie wykorzystana seksualnie przez wszystkich mężczyzn, przy cichej aprobacie kobiet. Mieszkańcy Dogville nie żyją w zakłamaniu, są pyszni, wręcz nie przyjmują do wiadomości rejestru swoich wad i przewinień. Urok projekcji jest nieodparty. W konfrontacji z „cieniem” przegrywa nawet ukochany Tom, który nie chce znieść prawdy o swoim wnętrzu, więc wybiera wizerunek kunsztownie wycyzelowany przez lata i skazuje dziewczynę na śmierć. Udręczone ciało skrywa jednak nieskalaną duszę, którą Grace chroni, świadoma pierwiastka zła drzemiącego w każdym ludzkim sercu. Gdy nadejdzie dla niej czas próby, po chwili wahania świadomie nie wyrzeknie się zemsty, uznając, że świat będzie lepszy bez takiego miasteczka jak Dogville.

Todd Haynes w „Daleko od nieba” skopiował konwencję i rekwizyty melodramatu z lat 50., by stworzyć groteskowy obraz swoistego piekła na ziemi, który Julianne Moore uwiarygodniła rolą Cathy. Dialogi pełne dystynkcji doprecyzowują obraz sielankowego świata gospodyń domowych, żywcem wyjętego z prospektu reklamowego sprzętu AGD. Cathy bowiem wiedzie udane życie przykładnej żony – do czasu, gdy przypadkowo przyłapuje Franka (Dennis Quaid) in flagranti z kochankiem. Nie odrzuca męża homoseksualisty, ukrywającego swoje preferencje seksualne przez kilkanaście lat małżeństwa, lecz proponuje mu terapię, która jednak nie ratuje związku.

Cathy, pobita i odrzucona przez męża, szuka ukojenia w platonicznym uczuciu do Raymonda (Dennis Haysbert) – Murzyna będącego jej ogrodnikiem. Jedna wspólna wizyta w restauracji dla czarnych (lata 50. to okres segregacji rasowej) i rozpętuje się kampania ostracyzmu podsycana przez plotki zawistników...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI