Seksualni kłusownicy

Rodzina i związki Laboratorium

Niemal 9 na 10 badanych przyznaje, że byli przez kogoś namawiani do zdrady partnera. Mniej więcej co trzecia osoba zdobywa swe miłosne szczęście, niszcząc inny związek. Świat wokół nas pełen jest małżeńskich i pozamałżeńskich zdrad.
Seksualni kłusownicy - obojga płci - wciąż są na łowach.

Wiele osób niejednokrotnie zastanawia się, czy założenie i posiadanie rodziny może przerwać marzenia i ciągoty do przeżywania wciąż nowych miłosnych zauroczeń... Ludzie analizują rozmaite związki, dociekają w literaturze – co robić i jak żyć, aby ich partner był im wierny, i aby oni nie potrzebowali szukać uniesień z kimś innym.

POLECAMY

Psychologowie ewolucyjni z lekkim przymrużeniem oka patrzą na tego typu rozterki. Uważają, że samiec Homo sapiens w nieświadomej trosce o przetrwanie gatunku, zawsze i wszędzie będzie chciał pomnażać swe geny – tak długo, jak długo będzie do tego zdolny. Że będzie wybierał do tego celu samice młode, powabne (iloraz obwodu talii do obwodu bioder = 0,70), zapewniające sukces reprodukcyjny. Z kolei samice Homo sapiens w tym nakazanym przez geny, niekończącym się tańcu będą wciąż poszukiwały partnera, który da im większe szanse na bezpieczne wychowanie potomstwa... To dlatego piękne samice są tak wybredne: poszukują starszych, bardzo zasobnych partnerów, bo ci będą, z dużą dozą pewności, inwestować swe zasoby w wychowanie wspólnego potomstwa...

Amerykański psycholog ewolucyjny David Buss w swych kolejnych książkach bardzo barwnie opisał przebieg ludzkich zalotów, misternie tkane przetargi przyszłych partnerów. Pokazał też i wyjaśnił istotę czającej się cały czas gdzieś w pobliżu zdrady: przelotnego romansu, zmiany partnera, samego zachwytu nad możliwością pozyskania „atrakcyjniejszego” człowieka. Spójrzmy, co psychologia ewolucyjna ma do powiedzenia na temat wierności i niewierności.

Przejąć partnera

Jak twierdzi psycholog Michael Wiederman, „skoki w bok” zdarzają się od 20 do 50 procent ludzi pozostających w związkach (odsetek ten waha się w zależności od próby i sposobu pomiaru). Dla części z tych zdrad wspomniany David Buss, wraz z innym ewolucjonistą – Davidem Schmittem, wymyślili nawet specjalny opisowy termin: „kłusownictwo seksualne” (human mate poaching). Zjawisko to polega – w wielkim skrócie wyjaśniając – na „pozyskiwaniu dla siebie partnera, który już jest w romantycznym, stałym związku”.

Pozyskiwanie czyichś partnerów wcale nie musi – jak przyjmują naukowcy – opierać się na zachowaniach świadomych. Schmitt i Buss przyjmują, że wynikające z „kłusownictwa” konkretne działania zmierzające do zdobycia nowego partnera mogą być podyktowane podświadomymi popędami, które w człowieku wykształciły się w trakcie ewolucji. Wykształciły i pozostały, niekoniecznie dla naszego dobra – podobnie jak ewolucyjnie zakorzenione upodobanie do tłustego i słonego jedzenia, które, kiedyś zbawienne, dziś prowadzi do zabójczej epidemii otyłości.

Buss i Schmitt podzielili przechwytywanie już „zajętych” osób na takie,...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI