Rzeka smutku

Wstęp

Smutek jest jednym z uczuć i każdemu z nas w jakimś okresie życia towarzyszy – szczególnie wtedy, gdy wokół nas i w nas samych dzieje się coś, z czym trudno się zgodzić. W depresji jest on jak rzeka, która występuje z naturalnych brzegów i zalewa całą psychikę.

W świecie nastawionym na aktywność, coraz bardziej kolorowym i pełnym gadżetów smutek, a tym bardziej tak głęboki, jest czymś niestosownym, nierzadko nawet dyskwalifikującym w oczach najbliższych, czymś, co należy ukrywać przed innymi. Ludzie przeżywający depresję często słyszą słowa: „Weź się w garść albo do pracy, to nie będziesz miał czasu na depresję”. Odbierają to jako oskarżenie o złą wolę, lenistwo. Poczucie winy, i tak towarzyszące depresji, staje się wtedy nie do udźwignięcia.

Teresa, lat 19: „Świat był wyrazisty, miał czyste barwy. Wszystko, co robiłam, stawało się ekscytującą przygodą. Szkoda było zasypiać, aby czegoś nie przegapić. I nagle wyskakuje bezpiecznik. Jest ciemno, obco. Lepiej się nie poruszać, bo może być jeszcze gorzej”.

Co się stało? Kilka lekceważących słów kogoś, kto był autorytetem, kogo zdanie znaczyło więcej niż własne? Brak oczekiwanego happy endu pewnej znajomości? To tak niewiele, ale te drobne zdarzenia podziałały jak wyzwalacz naświetlający kliszę fotograficzną, o której istnieniu Teresa chciała zapomnieć.
Spojrzenie na depresję tylko jak na jednostkę...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI