Ryzyko twórczości w szkole Krzysztof T. Piotrowski

Wstęp

Bycie twórczym wymaga odwagi. Na niestereotypowe myś­lenie, oryginalne, a czasem szokujące pomysły inni mogą zareagować śmiechem lub krytyką. Jak mimo to zachęcić uczniów do tworzenia? Przede wszystkim to nauczyciel musi być kreatywny, pokazując grupie, że nie ma głupich pomysłów i że sam nie wstydzi się bawić w twórcze "rzucanie minami"...

Psychologowie analizują zagadnienie rozwijania twórczości w kilku kontekstach i na różnych poziomach szczegółowości. Badania nad twórczością prowadzone są na poziomie podstawowym, gdzie próbuje się wyjaśnić, jakie mechanizmy poznawcze, emocjonalne lub neuronalne odpowiedzialne są za twórcze rozwiązania, jakie strategie poznawcze stosują osoby twórcze. Na wyższym poziomie złożoności mówi się o twórczych zdolnościach (twórcza inteligencja Sternberga), postawie czy osobowości. Mamy także koncepcje bardzo ogólne, próbujące ująć problematykę twórczości także od strony wpływów społecznych i kulturowych.

Modele treningów

Planując zajęcia rozwijające twórczość, należy tak dobierać ćwiczenia, by móc realizować cele odpowiednie dla danej grupy. Prezentowane w różnych zbiorach podobne zadania realizują – w zamyśle autorów – różne cele, przeważnie odnoszące się do pomysłu danego autora na układ treningu. Przykładem oparcia treningu na koncepcjach o różnym poziomie ogólności są dwa zbiory ćwiczeń twórczych (polecam je przede wszystkim ze względu na przejrzysty i dobrze uzasadniony w tekście porządek ćwiczeń). Mowa o Treningu twórczości Edwarda Nęcki (1989, w nowym wydaniu z 2005, wspólnie z J. Orzechowskim, A. Słabosz i B. Szymurą) oraz Treningu kreatywności Krzysztofa J. Szmidta (2008, właśnie pojawił się w księgarniach). Układ treści proponowany przez Nęckę odwołuje się do koncepcji myślenia, w której za kierunek rozumowania odpowiadają operacje umysłowe dokonywane na materiale zadaniowym. Zatem mamy tu do czynienia z projektem warsztatu operującym na dość głębokim poziomie poznawczym, wykorzystującym wiedzę o psychologicznych procesach rozumowania. Ćwiczenia zostały tak pogrupowane, by rozwijały sprawne wykorzystywanie kilku operacji umysłowych w procesie myślenia. Te operacje według Nęcki to: abstrahowanie, dokonywanie skojarzeń, rozumowanie dedukcyjne, rozumowanie indukcyjne, metaforyzowanie oraz transformowanie. Korzystając z tego układu, dobrze wiemy, jakie umiejętności (operacje) ćwiczymy.
Z kolei Szmidt opiera układ swojego zbioru na wyróżnieniu myślenia kombinacyjnego i transformacyjnego uznając, że właśnie łączenie i przekształcanie są najistotniejszymi procesami twórczymi. Można tam znaleźć mnóstwo fantastycznych ćwiczeń, choć przypisanie niektórych do jednej z grup (kombinacyjnych czy transformacyjnych) wydaje się zbyt powierzchowne i arbitralne. Zarówno Nęcka, jak i Szmidt prezentują, w gruncie rzeczy, podobny schemat prowadzenia warsztatów twórczych. Rozróżniają ćwiczenie twórczości od uczenia twórczych technik rozwiązywania problemów (to ostatnie jest traktowane jako wiedza ekspercka, której skuteczność zależy od wcześniejszego przygotowania twórczego).

Po pierwsze: zabawa i inne zasady

Zajęcia rozwijające twórczość wymagają od osoby prowadzącej nie tylko znajomości ćwiczeń czy technik rozwiązywania problemów. Wspieranie twórczości powinno uwzględniać działania ukierunkowane na odpowiednie motywowanie i tworzenie klimatu sprzyjającego twórczości całej grupy. Należy także pamiętać o zjawisku modelowania – uczestnicy obserwują prowadzących i innych członków grupy i naśladują ich. Prowadzący może spełnić powyższe postulaty, jeśli dba o odpowiednią komunikację w grupie – stosując się do zasad ludyczności, facylitacji czy różnorodności (Szmidt, 1997). Pierwsza z tych zasad postuluje stwarzanie okazji do zabawy i wykorzystywania humoru w czasie warsztatów. Konwencja zabawowa ma silne działanie motywujące, wprowadza pozytywny klimat, sprzyjający współpracy, i ułatwia przełamywanie barier w grupie. Ponadto pozytywny nastrój ułatwia korzystanie z informacji niezwiązanych ściśle z rozwiązywaniem problemu. Rozproszona uwaga pozwala na odległe skojarzenia czy szukanie nietypowych analogii. Druga zasada wymaga od prowadzącego skupienia na blokadach twórczości. By je przełamywać, nauczyciel musi dobrze wyczuwać potrzeby grupy, zachęcać uczniów do aktywności – również własnym przykładem. Pomocne mogą być tu ćwiczenia, w których wszyscy uczestnicy warsztatów zachowują się niezwyczajnie, np.: udają zwierzęta, prezentują „głupie kroki” lub miny. Jednym z ćwiczeń, które lubię wprowadzać w początkowej części warsztatów, jest „rzucanie minami”. Uczestnicy stoją w kole twarzami do siebie. Jedna z osób prezentuje innym śmieszną minę, a następnie udaje, że ściąga ją jak maskę. Rzuca tę niewidzialną maskę wybranej osobie. Ta udaje, że łapie maskę, zakłada ją i próbuje powtórzyć minę poprzednika. Ważne, by wszyscy członkowie grupy byli zaangażowani w takie niezwykłe zachowania; wystarczy, że jedna osoba nie bierze udziału w „zbiorowym szaleństwie”, by przyblokować aktywność bardziej nieśmiałych uczestników.
[nowa_strona] Trzecia zasada – różnorodności – dotyczy odpowiedniego komponowania warsztatów. Wykorzystywane ćwiczenia powinny być różnorodne pod względem formy. Starajmy się przeplatać zadania wymagające pisania z ćwiczeniami ruchowymi i rysunkowymi. Zadbajmy także o materiały, chociaż w wielu przypadkach wystarczą: kartka, długopis i przedmioty znajdujące się w klasie. Starajmy się jednak wprowadzać równ...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI