Rywalizacja i ściąganie

Wstęp

Wielu nauczycieli nadal uznaje rywalizację za jedyny skuteczny sposób motywowania uczniów do nauki. Jest to tym bardziej zadziwiające, że liczne badania jednoznacznie pokazały przewagę współpracy nad rywalizacją. Udowodniły, że zasada konkurencji negatywnie wpływa na uczniów.

Egzaminy zewnętrzne, z których jesteśmy tacy dumni, stały się przede wszystkim metodą selekcji uczniów, czyli odrzucania tych słabszych. Dostarczają też wyników do kolejnych rankingów. Mało kto pamięta, że egzaminy zewnętrzne powstały w zupełnie innym celu. Miały służyć nauczycielom, pomagać im w analizowaniu efektów swojej pracy, miały wspierać ich w skuteczności nauczania. Niektórzy zajmujący się edukacją uważają, że celem uczenia się jest otrzymanie dobrych ocen na egzaminach. Taki pogląd przekazują uczniom również rodzice i nauczyciele. „Ważne jest uświadomienie sobie celu. Czyli po co to robię? Żeby dostać się do lepszego liceum, potem iść na dobre studia i tak dalej. Wizja lepszej przyszłości potrafi skłonić do nauki” – napisała Joanna Barczewska w „Gazecie Wyborczej” z 1 września 2009. Tak więc walcz o dobre stopnie i postaraj się być lepszy od innych.

Wszechobecne ocenianie
Co napędza rywalizację?
- Przekonanie nauczycieli o konieczności wystawiania ocen niedostatecznych, które ich zdaniem najskuteczniej motywują uczniów do pracy.
- Rankingi szkół pokazujące, które placówki mają wyższe wyniki, a więc są „lepsze” od innych i do nich warto aplikować.
- Postawa rodziców zainteresowanych przede wszystkim ocenami dzieci, porównujących osiągnięcia swoich dzieci z ocenami ich kolegów z klasy.
- EGZAMINY ustawiające uczniów w szeregu!

Zadziwiające jest, że dorośli, którzy tak nie lubią egzaminów i starają się ich unikać, bardzo źle reagujący nawet na życzliwą krytykę, dzieciom fundują permanentne ocenianie: klasówki, sprawdziany, kartkówki i egzaminy.
A ciągle egzaminowane dziec...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI