Rozmowy o PMS i miesiączce

News

Menstruacja, podobnie jak wiele innych tematów z obszaru ludzkiej seksualności, jest obarczona swoistym tabu kulturowo-językowym. Oznacza to, że jako społeczeństwo mamy trudność z mówieniem wprost o zjawiskach naturalnych dotyczących ciała i fizjologii stref intymnych.

W rezultacie, już samo nazywanie zjawiska menstruacji bywa problemem i powoduje wytwarzanie słownictwa zastępczego. Mamy tutaj całe spektrum określeń z kategorii medycznych, wulgarnych, infantylnych i przeróżnych eufemizmów. Miesiączka bywa nazywana „okresem”, „ciocią z Ameryki”, „Morzem Czerwonym”, „ciotą”, „niedyspozycją”, „tymi” lub „kobiecymi dniami”, czy po prostu „krwią”. Choć kreatywność leksykalna w tym obszarze nie zna granic. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ mówienie o miesiączce powiązane jest ze wstydem, zakłopotaniem i dyskomfortem. Choć w ostatnich latach obserwujemy w dyskursie publicznym rosnącą akceptację na pojawianie się tematu miesiączki, to wciąż rozmawiamy o niej mało i głównie w kontekście negatywnym – bólu, wstydu, wykluczenia czy problemów zdrowotnych.

Kolor wstydu

Biorąc pod uwagę, że menstruacja jest zjawiskiem naturalnym, powszechnym i stanowi objaw zdrowia kobiety, zastanawiające jest, dlaczego wciąż budzi tyle kontrowersji. Media, filmy, gry, literatura pełne są krwi. Nie szokują nas obrazy zmasakrowanych bohaterów ociekających krwią po walce, ale krew menstruacyjna w przestrzeni publicznej wywołuje ogólne zgorszenie. W negatywny obraz miesiączki wpisane są pewne archaiczne kody kulturowe i przekazy religijne, kojarzące krew miesięczną z czymś bardzo pierwotnym, zwierzęcym w negatywnym znaczeniu, w powiązaniu z nieczystością i skażeniem, a także te traktujące miesiączkę jako karę za grzechy. Pokłosie starodawnych wierzeń i zabobonów wciąż widoczne jest w wielu funkcjonujących obecnie mitach i stereotypach. Wśród nich przekonania, że współżycie podczas miesiączki jest niedozwolone, że podczas miesiączki nie można zajść w ciążę, a kobieta w tym czasie nie powinna wykonywać różnych czynności – od uprawiania sportu i farbowania włosów, poprzez pieczenie ciasta, kiszenie ogórków, a nawet w niektórych wiejskich kręgach istnieje przekonanie, że nie wolno się w ogóle dotykać i myć w tym czasie.

Większość osób poruszających w rozmowie temat miesiączki odczuwa wstyd, zażenowanie, reaguje śmiechem, a czasami nawet obrzydzeniem. Zarówno nastoletnie dziewczyny jak i dorosłe kobiety często ukrywają fakt, że miesiączkują. Aż 41% młodych dziewcząt deklaruje, że w ich domach nie rozmawia się na temat miesiączki. Nastolatki podczas okresu unikają części zajęć szkolnych, a podczas korzystania z toalety szkolnej chowają podpaski w kieszeniach i rękawach. Młodzi chłopcy wzbraniają się przed zakupem środków higienicznych dla siostry czy mamy, uważając, że to sprawa dziewczyn, z którą nie chcą mieć nic wspólnego. Podczas miesiączki kobiety często nie ubierają się tak, jakby tego chciały, ale by zakamuflować fakt, że menstruują, i z lękiem sprawdzają, czy nie mają wstydliwej plamy krwi na spodniach. Istnieją również pary, wieloletnie małżeństwa, które w momencie pojawienia się miesiączki nie tylko o tym nie rozmawiają, ale i sypiają w oddzielnych łóżkach.

Czy miesiączka musi boleć?

Co do zasady krew kojarzy nam się z raną, chorobą, cierpieniem. Niestety, również miesiączka stała się synonimem bólu i dyskomfortu. Bywa, że reakcją młodych dziewcząt na pierwsze krwawienie jest lęk i przerażenie, a za nimi stoi myśl, że stało się coś strasznego – jestem chora albo nawet umieram. Aż 51% nastolatek wspomina doświadczenie pierwszej miesiączki jako coś negatywnego i aż 35% nie była na to w żaden sposób przygotowana (Difference, 2020).

Część menstruujących osób w okresie poprzedzającym krwawienie i w pierwszych dniach miesiączki regularnie doświadcza pewnego spektrum objawów, dotkliwie obniżających samopoczucie na poziomie fizycznym i/lub psychicznym. Mówimy wówczas o zespole napięcia przedmiesiączkowego (PMS). Niestety w społecznym odbiorze PMS często bywa objawem kpin, żartów i niezrozumienia, a osoby doświadczające PMS spotykają się z bagatelizowaniem ich objawów i bywają posądzane o nadużywanie faktu miesiączkowania do usprawiedliwiania swojego „niezrównoważonego” zachowania. Ważne jest, aby w świadomości społecznej mogła zaistnieć myśl, że PMS nie jest wymyśloną kategorią, ale realnym problemem o podłożu medycznym, z którym mierzy się duża grupa kobiet. Postawa umniejszania i niewrażliwości na doświadczenia wielu kobiet w okresie miesiączki jest powszechna. Większość kobiet niejeden raz w swoim życiu usłyszała – „To musi boleć, tak już jest”, słyszą to nawet od swoich lekarzy ginekologów.

Otóż nie! Złe samopoczucie nie musi być wpisane w krwawienie miesięczne. A jeśli tak się dzieje, to mamy narzędzia, aby temu przeciwdziałać.

Zły los czy dar?

Miesiączka jest opowieścią o kobiecości. Jest elementem budującym tożsamość wielu kobiet. Pełni funkcję integrującą w kobiecych kręgach. Pytanie tylko, czy jest to wspólne dzielenie złego losu, czy też potężnego daru?

W naszej kulturze pierwsza miesiączka jest symbolem przejścia. Dziewczynka kończy w ten sposób okres dzieciństwa i może powoli wkroczyć do społeczności kobiet. Matka jest zwykle pierwszą osobą, którą informują nastolatki o pojawieniu się pierwszej miesiączki. Ojcowie zwykle są izolowani od tych informacji lub dowiadują się z opóźnieniem od swoich partnerek. Zatem to, czy młoda dziewczyna dostanie wsparcie i w jakim zakresie, zależy głównie od tego, jaki przekonania wokół miesiączki ma jej matka.Z raportu z badania ilościowo-jakościowego przygotowany dla KulczykFoundation wynika, iż w rozmowach o pierwszej miesiączce dominują kwestie techniczne – kilka słów o fizjologii i środkach higienicznych (76%), większa część matek reaguje na pierwszą miesiączkę córki w sposób obojętny emocjonalnie (68%), a tylko nieznaczna część wyraża radość z tego wydarzenia (17%) (Ibidem).

Zobaczmy, w jaki sposób same kobiety mówią o swoim doświadczeniu miesiączkowania, jaki przekaz dostały od swoich mam i babć oraz w jaki sposób przekazują go dalej swoim córkom. Większość kobiet wypowiada się o miesiączce jak o negatywnym, niechcianym doświadczeniu (52%), podczas gdy zaledwie 10% myśli o niej w sposób pozytywny. Dla wielu menstruujących osób jest to ciężar, „kobieca przypadłość”, kilka dni w miesiącu, które trzeba jakoś przetrwać (Ibidem).

Jak odmienna byłaby narracja o miesiączce, gdyby można było ujrzeć w niej pierwiastek siły, życia, oczyszczania i regeneracji. Okres to nie tylko kilka dni krwawienia z pochwy. Okres to element złożonego cyklu przemian, wywołujący w kobiecie wewnętrzny ruch na wielu płaszczyznach odczuwania i funkcjonowania. Cykl miesięczny jest również dla kobiety potwierdzeniem jej witalności i płodności.

Jak zaprzyjaźnić się z miesiączką?

Zacznijmy od tego, że o miesiączce po prostu należy zacząć mówić. Mówić wprost, normalnie, nieszyfrowanym językiem i bez zażenowania. Rozmowę możemy zacząć od samej siebie, od poukładania się ze swoim ciałem, od wypowiedzenia na głos przed lustrem słów, które dotychczas budziły w nas wstyd. Kolejnym krokiem może być budowanie kontaktu z własnym ciałem. Akceptacja miesiączki oznacza akceptację własnej płciowości, cielesności, faktu, że ciało podlega cyklicznym przemianom, to zdolność nie tylko do nazywania swoich miejsc intymnych, ale ich dotykania i oglądania. Kontakt kobiety z własną waginą podczas okresu jest zintensyfikowany, ważne jest więc, aby dobrze znała swoje ciało, nie miała trudności z dotykaniem, myciem, aplikowaniem środków higienicznych. Świadomy kontakt z miesiączką to także oswajanie się z dotykiem, zapachem i widokiem krwi wypływającej z pochwy. Wiele kobiet wykonuje czynności higieniczne podczas miesiączki w pośpiechu, niemalże z zamkniętymi oczami, jakby chciały mieć to jak najszybciej za sobą. Warto się zatrzymać, popatrzeć, zrobić to z dbałością i uważnością na własne ciało, sprawdzić, jakie uczucia budzi w nas kontakt z krwią miesięczną, z waginą, jakie mamy własne przekonania na temat miesiączki, co o niej wiemy i jaki przekaz został w nas zaszczepiony. Zmiana własnego stosunku do miesiączki może w bardzo pozytywny sposób wpłynąć na jej przeżywanie, zarówno na poziomie emocjonalnym, jak i na poziomie doświadczeń fizycznych.

Gdy oswoimy się już same ze sobą, wtedy możemy próbować rozmawiać o swoich doświadczeniach w tym obszarze z innymi kobietami, poczynając od swojego najbliższego otoczenia – przyjaciółek, sióstr, matek, ciotek, córek. Warto również włączać w te rozmowy mężczyzn i edukować chłopców. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, co mówimy o miesiączce i w jaki sposób, szczególnie gdy rozmawiamy o niej z młodymi dziewczętami, które wciąż oczekują pierwszego okresu lub właśnie go dostały. Reakcja najbliższych i ładunek emocjonalny ukryty w przekazach ma znaczenie.

W okresie poprzedzającym miesiączkę i podczas samej miesiączki warto w sposób szczególny przyglądać się własnym potrzebom, być w dialogu z ciałem. Każda kobieta ma prawo przeżywać ten czas w indywidualny, wyjątkowy dla siebie sposób i potrzebować zupełnie czegoś innego. Część kobiet może poczuć, że chciałaby w tym specjalnym czasie zatroszczyć się o siebie, odpuścić niektóre obowiązki, pozwolić sobie doświadczyć tego dyskomfortu i równoważyć go dbałością o ciało i emocje (zrelaksować się, skorzystać z masażu, pójść na jogę, wybrać przyjemną bieliznę i estetyczne środki higieniczne). Część kobiet może mieć potrzebę głębokiego celebrowania tego czasu w kontakcie z innymi kobietami, afirmując swoją kobiecość w siostrzanym kręgu. Jeszcze inne kobiety przeżywają ten czas neutralnie, nie potrzebują zagłębiać się w to doświadczenie, ale też go nie umniejszają. Może być też tak, że kobieta pragnie włączać miesiączkę w swoje normalne funkcjonowanie, chce zapanować nad swoją fizjologią i nie potrzebuje z tego powodu rezygnować z aktywności. Obecnie na rynku istnieje wiele rozwiązań, które to umożliwiają (środki przeciwbólowe, rozkurczowe, antykoncepcja hormonalna, zróżnicowane środki higieniczne, specjalne ubrania sportowe, aplikacje do monitorowania okresu). Jeśli objawy bólowe i dyskomfort podczas miesiączki są bardzo duże, w szczególności gdy mamy do czynienia z PMS, kobieta powinna szukać pomocy w złagodzeniu dolegliwości. Pomocne mogą być tutaj ćwiczenia fizyczne, odpowiednia dieta, kontakt z fizjoterapeutą, psychologiem czy wdrożenie farmakoterapii.

Zmiany wokół dyskursu o miesiączce powinny zadziać się również na poziome społecznym. W ostatnim czasie w przestrzeni publicznej pojawia się coraz więcej inicjatyw próbujących odczarować negatywny obraz miesiączki. Obserwujemy tworzenie się oddolnych ruchów, kolektywów, kobiecych kręgów i influencerek, które starają się promować idee siostrzeństwa, kobiecego wsparcia, normalizowania menstruacji i dostrzegania w niej kontaktu z naturą. Dopełnieniem tego powinna być również powszechna i rzetelna edukacja seksualna w szkołach, uwrażliwianie i edukowanie ginekologów czy kampanie społeczne przełamujące ogólne tabu.
 


Piśmiennictwo:

Difference: Czerwony mercedes podjechał pod dom. Współczesny dyskurs o menstruacji. Warszawa 2020.

https://kulczykfoundation.org.pl/uploads/media/default/0001/06/8a281b018074e8ceaf237b506d71bd181c217a41.pdf (dostęp: 07.01.2024).


Difference: Menstruacja. Raport z badania ilościowo-jakościowego przygotowany dla KulczykFoundation. Warszawa 2020.

https://kulczykfoundation.org.pl/uploads/media/default/0001/05/0fbe618f4aa748170c8b3f096367e2c607888eb8.pdf (dostęp: 07.01.2024).

 

Krawczyk W., Rudnicka-Drożak E. Zespół napięcia przedmiesiączkowego,

https://www.monz.pl/pdf-73250-10072?filename=Zespol%20napiecia.pdf (dostęp: 07.01.2024).

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI