Rozczarowania się przydają

Ja i mój rozwój Wstęp

Nie należy wyzbywać się oczekiwań, nawet tych pozornie durnych. Trzeba jednak liczyć się z niepowodzeniem, a po nim nie dąsać się na cały świat, tylko uczyć się na błędach i próbować na nowo.
 

Kto, kogo i jak czaruje, a potem rozczarowuje? Oto ktoś ze współczuciem mówi: „Oczarował ją naiwną, a potem zawiódł”. Słyszę też, jak ktoś mówi: „Rozczarowałem się samym sobą!”. Albo: „Ta propozycja to wielkie dla nas rozczarowanie”.
We wszystkich przypadkach wspólne są z jednej strony łatwowierność, naiwność, a z drugiej przesada, brak umiaru. Tak więc rozczarowujemy się światem, ludźmi, zdarzeniami, bo – odwołam się do wielkiego ogólnika – oczekiwaliśmy dużo, a dostaliśmy mało. Czasem dlatego, że w swojej naiwności i życzeniowym myśleniu przesadziliśmy w oczekiwaniach, czasem też coś inaczej się zapowiadało, więcej obiecywało. Ktoś stał się rozczarowaniem dla innych, bo z niefrasobliwości, z zaniechania osiągnął mniej, niż mógł czy powinien. Ktoś rozczarował się sobą, bo miał wygórowane oczekiwania, rozbuchane ambicje, brakowało mu umiaru, bo porwał się z motyką na słońce.

Wszystko to jednak rozgrywa się w jakimś otocz...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI