Psychologowie na wielkiej szachownicy

Wstęp

Holenderskiego psychologa Willema Wagenaara spotkałem po raz pierwszy w latach siedemdziesiątychna konferencji poświęconej podejmowaniu decyzji. Wygłosił na niej referat dotyczący wyboru strategii w prostych grach typu „orzeł i reszka”. Wystąpienie mnie rozczarowało. Było trudne i nudne.

Nie miało wartości praktycznej. Pomyślałem sobie wówczas, że całe życie będzie zajmował się takimi błahostkami, wykładając na uniwersytecie w pięknej Lejdzie, mieście wiatraków. Całkowicie się pomyliłem. Gdy w latach dziewięćdziesiątych zawitałem do Hagi, stwierdziłem, że Wagenaar przeszedł zadziwiającą metamorfozę. Porzucił eksperymentalne łamigłówki i zajął się wielkimi problemami współczesności. Wykorzystując swoją wiedzę z makropsychologii, na nowo zinterpretował zbrodnie Adolfa Eichmanna, próbował odsłonić jego korzenie zła, nienawiści i pogardy.

Poddał również druzgocącej krytyce wymiar sprawiedliwości w Holandii. Wykazał, że w tej „starej demokracji” policja, prokuratorzy czy sędziowie często ignorują elementarną wiedzę psychologiczną. W jednym z procesów pewien mężczyzna został oskarżony o przestępstwa seksualnena nieletnich. Sąd uznał za dowód w tej sprawie wypowiedź około trzyletniej dziewczynki, która miała powiedzieć matce, że rzekomo widziała to występne zachowanie. Wagenaar udowodnił nie tylko to, że „zeznania” nie mają żadnej wartości, ale również, że w danych okolicznościach dzieckonie mogło widzieć tego zdarzenia.

Książka Wagenaara „Anchored narratives” spotkała się z dużym rezonansem społecznym. Wywołała zarówno oburzenie, jak i uznanie otoczenia. Jej autor zdobył rozgłos i sławę. Stał się osobowością medialną. Ale najważniejsze było to, że jego idee psychologiczne i jego obraz świata weszły w obieg społeczny. Dotarły do opinii społecznej i do elit władzy. Zmusiły do przeprowadzenia niezbędnych reform. Tak więc Willem Wagenaar – intelektualista niepokorny – stał się ważną figurą na wielkiej szachownicy społecznej, na której nieustannie toczy się gra o dobrostan zwykłych ludzi.

W miarę rozwoju psychologii, w miarę rozbudowy różnych form kształcenia, powstają nowe specjalizacje i nowe zawody. W naszym kraju pracują już psychologowie społeczni, kliniczni, szkolni czy psychoterapeuci. Coraz częściej psycholog wchodzi również w rolę intelektualisty. Intelektualistami są myśliciele, filozofowie, uczeni, pisarze i publicyści, którzy rozwijają ogólną wiedzę o człowieku i o społeczeństwie, którzy próbują zastosować ją do rozwiązywania wielkich problemów ludzkich z dziedziny gospodarki, edukacji, kultury czy polityki. Ze względu na całościowe i makrospołeczne zainteresowania nazywa się ich często generalistami.
W swojej działalności przyjmują postawę sokratejską, czyli – mówiąc nowoczesnym językiem – w ich myśleniu dominuje inklinacja negatywna. Poddają surowej krytyce zmurszałe instytucje społeczne, demaskują arogancję władzy, ich pióro godzi również w grupy uprzywilejowane i przestępcze.

Jak muszkieterzy bronią wartości humanistycznych i praw człowieka. Nie ograniczają się do negatywnych ocen zjawisk społecznych. Najwybitniejsi z nich rozwijają własne wizje budowy sprawiedliwego ładu, proponują reformy oświatowe czy zdrowotne. W przeciwieństwie do polityków wykazują często krytyczną i sceptyczną postawę nawet wobec własnych propozycji i własnych reform. Dostrzegają ich ograniczenia i braki. Próbują je ulepszyć, udoskonalić. Gdy na początku ubiegłego wieku pewien duchowny przyszedł do Kazimierza Twardowskiego, twórcy słynnej matematycznej szkoły lwowsko-warszawskiej, aby napisać pracę doktorską, wielki matematyk odparł zdziwiony: „Przecież ksiądz zna zasadę, a my jej dopiero poszukujemy”. To poszukiwanie prawdy o człowieku staje się niekończącym się procesem, pełnym niepewności, ryzyka, wahań i zdrowego europejskiego sceptycyzmu.

Intelektualiści mają wysoką motywację, aby swoje wizje upowszechniać. Często zabierają głos w środkach masowego przekazu (łącznie z Internetem), często publikują kontrowersyjne książki, często osobiście angażują się w realizację własnych idei. Ich nazwiska zaczynają być znane w określonym środowisku lub w całym kraju.
Najwybitniejsi z nich stają się przewodnikami duchowymi. Mimo to nie mają łatwego życia. Kto z odwagą głosi prawdę, naraża się na ataki elit władzy i o...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI