Psychologia na ulicy

Wstęp

- Jeżeli X jest interesującym lub ważnym społecznie aspektem pamięci, to psychologowie prawie wcale nie badali X - stwierdził 30 lat temu amerykański psycholog Ulric Neisser. I poddał miażdżącej krytyce całe dotychczasowe badania nad pamięcią. Spór, jaki wówczas rozpalił, nie wygasa do dziś. Wciąż otwarte jest pytanie: czy lepiej eksperymentować w laboratorium, czy na ulicy?

Ulric Neisser, amerykański psycholog poznawczy urodzony w Niemczech, swoje poglądy wypowiedział w 1978 roku w Cardiff, podczas konferencji naukowej „Practical aspects of memory”, jednej z pierwszych poświęconych praktycznym aspektom badań nad pamięcią. Stan, w którym psychologowie przemilczają i pomijają najważniejsze – zdaniem Neissera – aspekty badań nad pamięcią, uczony porównał do „grzmiącej ciszy”. Swoim kolegom zarzucił, że nie prowadzą badań dotyczących zagadnień ważnych społecznie, ich eksperymenty nie mają praktycznie żadnych konsekwencji praktycznych, a co najgorsze – rezultaty tych eksperymentów są żenu­jąco oczywiste. Słowa Neissera wstrząsnęły nie tylko naukowcami zajmującymi się psychologią pamięci, szerokim echem odbiły się także wśród przedstawicieli różnych innych jej dyscyplin.

Pytania o eksperymenty

Neisser nie poprzestał na krytyce dotychczasowych badań. Uznał, że konieczne jest zapoczątkowanie ery badań nad takimi na przykład zagadnieniami, jak: „Dlaczego tak trudno zapamiętać, co się miało zrobić?”; „Dlaczego pamiętam dobrze okolice miasta, w którym byłem 30 lat temu?”; „Czemu tak mało pamiętamy z dzieciństwa?”; „Czemu nie pamiętam, co jadłem dzisiaj na śniadanie?”. Słowem, zaproponował skupienie się na badaniach dotyczących pamięci codziennej. Badania laboratoryjne natomiast, czyli w szczególności takie, w których wykorzystywany jest materiał sztuczny, niewystępujący w codziennym życiu, jak np. listy sylab bezsensownych czy ciągi cyfr, uznał za zdecydowanie mniej ważne.

Trzeba przyznać, że zarzuty Neissera robią wrażenie. Szybki przegląd co bardziej sztandarowych odkryć psychologii (nie tylko psychologii pamięci) natychmiast wskazuje, że większości z nich dokonano w warunkach mniej czy bardziej sztucznych, przynajmniej w tym sensie, że odbywały się w instytutach badawczych, a badani wiedzieli, że chodzi o eksperyment – sytuacja była więc raczej nienaturalna. A skoro tak, to czy na przykład osoby karzące inne osoby uderzeniami prądu w słynnym eksperymencie Milgrama naprawdę posługiwałyby się prądem w realnym życiu? Albo – czy badani w absurdalny sposób ulegający presji grupy w badaniach Ascha ulegaliby tej presji w równym stopniu w codziennym życiu, nie w sytuacji, o której wiedzieli, że jest eksperymentem psychologicznym? Nawet – wydawałoby się bardzo „życiowe” – badania Zimbardo, w których osoby losowo przydzielone do ról więźniów i strażników w więzieniu w niesłychanie realistyczny sposób weszły w swoją rolę, budzą wątpliwości. Badani ci wiedzieli bowiem, że biorą udział w eksperymencie psychologicznym, który wkrótce się zakończy i nikomu niczym nie grozi.

Neisser nie był bynajmniej pierwszym badaczem, który te zagadnienia podniósł, chociaż należy mu przyznać, że przez gwałtowność swojej krytyki ogromnie przyczynił się do spopularyzowania tak zwanego podejścia ekologicznego, przeciwstawionego laboratoryjnemu. Uczonym, który uchodzi za twórcę podejścia ekologicznego, jest Roger Barker, a powstanie tego podejścia można datować na rok 1947, kiedy to rozpoczął działalność ośrodek znany jako Midwest Psychological Field Station, w którym zajmowano się wyłącznie psychologią ekologiczną oraz tak zwaną nauką eko-behawioralną. Ośrodek ten był realizacją wizji Barkera, by zbudować empiryczną psychologię codziennego życia ludzkiego. Wizja ta, zdaniem Barkera i jego następców, nie mieściła się w psychologii tradycyjnej, która została w związku z tym odrzucona praktycznie w całości. Wszystkie dotychczasowe odkrycia psychologii zostały skonfrontowane z bezwzględnymi pytaniami o „związek z ekologią”, „reprezentatywność ekologiczną”, „trafność ekologiczną”, „związek z codziennym życiem”, co zwykle prowadziło do kwestionowania tych odkryć.

Pac Man i zegarek

Istotę sporu między podejściem laboratoryjnym i ekologicznym zilu­strować można na przykładzie badań jednego ze współpracowników Barkera, Urie Bronfenbrennera. Badacz ten, wspólnie ze Ste­phenem Ceci, przedstawił w 1985 r. wyniki eksperymentu dotyczącego tzw. pamięci prospektywnej, czyli zdolności do pamiętania – a tym samym potencjalnie realizacji – przyszłych zamierzeń i planów. W przeciwieństwie zatem do pamięci retrospektywnej, związanej z przypominaniem sobie czegoś, co już minęło, pamięć prospektywna dot...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI