Przebodźcowanie dorosłych – jak się to objawia?
Na początku warto zaznaczyć, że nie jesteśmy skazani na przebodźcowanie. Na szczęście w dużym stopniu to od nas zależy, czy sięgniemy po telefon, przejrzymy aplikacje, strony www czy włączymy wiadomości. Nie unikniemy tłumów w autobusie i hałasu miasta, jednak na wiele sytuacji mamy wpływ. To daje nadzieję na to, że realnie możemy sobie pomóc.
POLECAMY
Wiele mówi się o przebodźcowanych dzieciach. Za dużo zabawek, ekranów, kolorów, dźwięków. Najmłodsi są wówczas rozdrażnieni, płaczliwi, nie mogą spokojnie zasnąć. Ich system nerwowy nie wytrzymuje tego, co dzieje się wokół nich. Dokładnie tak samo jest z dorosłymi. Chociaż nasz system nerwowy jest w pełni dojrzały, nie oznacza to, że da radę wszystko przeprocesować. Przebodźcowanie okazuje się olbrzymim wyzwaniem i problemem XXI w. Wynika ono oczywiście z powszechnie dostępnej technologii, ale także z napływu informacji, które docierają do nas z każdej strony. Olbrzymi hałas, zwłaszcza w miastach, bodźce wizualne, reklamy, wiadomości. Niebieskie światło w pracy z monitorów i w domu z komórek, media społecznościowe. To wszystko składowe przebodźcowania. Nasze ciało i umysł są tym, najkrócej mówiąc, zmęczone i przeciążone. W konsekwencji czekają na nas problemy z koncentracją – nie potrafimy skupić się na jednej rzeczy, wciąż sięgamy po telefon. Czujemy niepokój, boli nas głowa. Warto przypomnieć: niezwykle ważny z uwagi na kondycję psychiczną i fizyczną jest sen, a jego deficyt sprawia, że pojawiają się problemy ze zdrowiem. Zdaje się, że nasze pokolenie o tym zapomina. Robimy wszystko, co możemy, aby zaburzyć naturalny rytm dnia, nie wiedząc, że przez to cierpimy.
Uzależnienie od telefonu
Nadmierne korzystanie z urządzeń elektronicznych to plaga naszych czasów. Niestety trudna do wyeliminowania, tak po prostu wygląda życie. Można jednak wprowadzić zasady korzystania, zwłaszcza z komórek, bo to one stanowią największy problem. Doszliśmy do miejsca, gdzie w kalendarzu mamy specjalny Dzień bez Telefonu Komórkowego (15 lipca). Czyli potrzebujemy wyraźnego sygnału, że ten telefon jest w naszych rękach zbyt często i zbyt długo. Z komórki korzystają wszyscy – od niemowlaków (o zgrozo!), po seniorów, którzy są coraz mniej wykluczeni cyfrowo, co jest akurat pozytywnym zjawiskiem. Jednak okazało się, że my nie potrafimy już żyć bez tego małego urządzenia. Robimy na nim dosłownie wszystko, zakupy, oglądamy filmiki, odpowiadamy na e-maile, umawiamy wizyty, kontaktujemy się z bliskimi. I bardzo źle reagujemy, gdy nie widzimy, gdzie jest nasza komórka… Okazuje się, że uzależnienie od telefonu wpływa negatywnie na prawie każdy aspekt naszego życia, od psychiki, po relacje z rodziną. Czujemy się gorsi, bo porównujemy się do innych i ich instagramowego życia, a to obniża nasz poziom szczęścia. Nie poświęcamy czasu bliskim, wolimy scrollować, a to sprawia, że stajemy się nieobecni, nie budujemy więzi z dziećmi, z partnerem/partnerką. Należy zastanowić się, w jaki sposób zapobiegać niebezpieczeństwom związanym z nadmiernym korzystaniem z komórki oraz jak najlepiej do niego nie dopuścić.
Telefony komórkowe zaczęły być popularne w Polsce około 23–25 lat temu. Wcześniej korzystali z nich głównie biznesmeni prowadzący swoje firmy i do tego raczej za granicą. Był to oczywiście wyznacznik sukcesu i nowoczesności. Telefony były proste w użytkowaniu, służyły do dzwonienia, następnie wysyłania SMS i MMS. Współczesne urządzenia zawierają w sobie funkcję wielu innych wynalazków. Są telefonem, aparatem fotograficznym, GPS, skanerem, dyktafonem, mierzą nasze zdrowie, sen, aktywność fizyczną. Piszemy z nich e-maile, kupujemy wakacje, płacimy rachunki. Zamawiamy przez nie jedzenie do domu, ćwiczymy z aplikacjami, gotujemy z przepisów na telefonie. Telefon ma każdy, w tym także coraz młodsze dzieci.
Tak jak internetu, również telefonów zaczęliśmy z czasem używać niezgodnie z ich pierwotnym założeniem. Zamiast rozmawiać z bliskimi, piszemy na grupach na Messengerze, a największym problemem w używaniu elektroniki jest bezmyślne, wielogodzinne scrollowanie. Smartfony celowo są projektowane, by możliwie jak najbardziej zaangażować użytkownika. Aplikacje mają przyciągnąć jego uwagę jak najdłużej i pokazać jak najwięcej reklam. Nikt już nie chce oglądać długich filmików. Na czasie są „shortsy”. Wszystko to sprawia, że mamy wręcz syndrom odstawienia i poczucie straty, gdy przez chwilę z nich nie korzystamy. To dobitny dowód, że jesteśmy uzależnieni. Często słyszę, że nastoletnie dzieci, ale też młodsze, nie potrafią się skupić na nauce i czytaniu podręcznika, bo spoglądają na smartfona i myślami są na Instagramie czy Tik-Toku. Ich mózg domaga się dopaminy. To dokładnie tak jak w przypadku narkotyków.
Telefon przestał nam służyć, role się odwróciły. Dlaczego? Ponieważ coraz powszechniejsze stają się uzależnienia od telefonu, jego aplikacji i świata, który nam oferuje, niestety często jedynie wirtualnego. Poczucie niepokoju czy wręcz paniki, przymus ciągłego bycia w pobliżu telefonu czy też niechęć do zostawienia go w innym pokoju to zaledwie kilka z objawów poważnego uzależnienia behawioralnego – wśród innych uzależnień o podobnych objawach wymienia się między innymi alkohol czy narkotyki. Już zresztą często telefony nazywa się „kokainą naszych czasów”!
Długotrwałym bezpośrednim skutkiem nadużywania smartfona nie jest oczywiście niewydolność wielonarządowa jak w przypadku narkotyków. Istnieją jednak efekty uzależnienia od telefonu, które mają wpływ zarówno na życie jednostki, jak i społeczeństwa. Wiele osób cierpi na stany lękowe czy depresje właśnie przez nieumiejętność odróżnienia prawdziwego życia od tego, co widzą na social mediach, filmikach, reklamach. Zwłaszcza młodzież nie potrafi zrozumieć, że to, co pokazują ich idole – influencerzy, jest starannie zaplanowaną taktyką.
Dni bez telefonu w naszym życiu musimy mieć więcej. Bardzo zasmucają obrazki rodziców wpatrzonych w telefon, gdy podchodzi do nich ich małe dziecko, a oni wybierają telefon, nie poświęcając potomkowi uwagi. Co jest dla nas ważniejsze? Czy na randkach potrafimy jeszcze rozmawiać? Czy tylko gapić się w ekran?
Czy przeżywamy minizawał, gdy nie wiemy, gdzie znajduje się nasz telefon? Czas spróbować ograniczyć korzystanie z tej zdobyczy cywilizacji. Jak większość z nas używam telefonu do pracy, której media społecznościowe są częścią. Ale wiedząc, jak działają nasze emocje i jak wpływa na psychikę człowieka uzależnienie, pragnę zachęcić wszystkich do wprowadzenia tzw. higieny cyfrowej.
Oczywiście o uzależnieniu nie decyduje sam dyskomfort, który na pewno się pojawi, jeśli na co dzień mamy telefon w ręku co najmniej kilkadziesiąt, a nawet kilkaset razy. Ważne jest, abyśmy świadomie obserwowali swoje reakcje, a wśród nich: wzmożoną nerwowość, obawę, że coś się stanie, a ty nie będziesz o tym wiedział (FOMO), niepokój, panikę, niemożność skupienia myśli, powracające myśli, żeby sięgnąć po telefon.
Jak poradzić sobie z natłokiem informacji i nadmiernym korzystaniem z urządzeń?
Należy bardzo świadomie zadbać o higienę psychiczną. Trudno wymagać od ludzi, aby zrezygnowali z telefonów, to niemożliwe. Wiele zawodów nie ma racji bytu bez tego urządzenia. Istnieją jednak proste rozwiązania, aby ograniczyć jego używanie w wolnym czasie, które warto wprowadzić dla wspomnianej już higieny cyfrowej. Najprostszym z nich jest wyłączenie aparatu, wyciszenie go lub schowanie (nawet jeśli miałby to zrobić za nas ktoś inny). Wiele osób decyduje się na wyprowadzenie telefonu z sypialni, co jest świetnym pomysłem. Nie scrollujemy wówczas przed snem, co jak doskonale wiemy, bardzo negatywnie wpływa na jakość odpoczynku. Zaleca się także wyłączenie powiadomień z aplikacji. Dla ciężkich przypadków radzę wręcz odinstalowanie apek, które zajmują nam najwięcej czasu. Dla niektórych będzie to właśnie Tik-Tok. Znam też osoby, które korzystają z Facebooka i Instagrama, jedynie logując się na laptopie, dzięki czemu nie zaglądają do nich bezwiednie na komórce.
Rodzicom oferuje się obecnie wiele kursów edukacyjnych na temat tego, jak pokonać uzależnienie dziecka od smartfona oraz dlaczego nie należy w ogóle pozwalać najmłodszym dzieciom na korzystanie z nich. Obecnie wiemy, że mózg kilkuletniego malucha nie radzi sobie z tym, co widzi na ekranie, zachodzą w nim także nieodwracalne zmiany w istocie szarej. Dochodzi do jej ubytku, a pamiętajmy, że jest to skupisko komórek nerwowych i istota szara wraz z substancją białą budują ośrodkowy układ nerwowy. Zmiany te powodują problemy m.in. z: mową, wzrokiem, słuchem, samokontrolą, emocjami, czyli w zasadzie mają wpływ na całego człowieka, dlatego tak ważne jest wykształcenie istoty szarej u dzieci. Zamiast telefonu należy sięgnąć po alternatywy, czyli wspólne spędzanie czasu, sport, aktywność na zewnątrz.
Sięganie po telefon stało się naszym nawykiem, pamięć mięśniowa robi to za nas. Łapiemy się na tym, że oglądając film, nie potrafimy się skupić, bo zaglądamy do telefonu. Trzeba ten proces odwrócić, „wylogować się” do życia, smartfona zostawiać w innym pokoju. Na początku będzie trudno. Ważne, aby być w tym konsekwentnym.
Naucz się odpoczywać i dbaj o sen
Gdy jesteśmy przebodźcowani, a zewsząd płyną do nas informacje, to my musimy się od tego odciąć. Warto wprowadzić świadomie w życie zaproponowane strategie i narzędzia. To od nas zależy, czy się wyciszymy. Jest to trudne, ale warto się tego nauczyć. Dbajmy, aby w każdym dniu mieć dla siebie „cichy czas” bez ekranów. Może będzie to spacer po lesie czy parku (natura i zieleń mają na nas zbawienny wpływ), może poczytamy książkę w samotności? Zalecam zwłaszcza wieczorem wcześniejsze wyciszenie, przygaszenie świateł, rezygnację z niebieskiego światła, aby pobudzić produkcję melatoniny. To nam pomoże zasnąć. Dbajmy o to, aby nasz sen nie był zakłócany przez powiadomienia. Nie nakręcajmy się wieczorem negatywnymi wiadomościami ze świata, jeśli wiemy, że to powoduje w nas lęk i niepokój. Nie oglądajmy ich. Wiele osób świadomie rezygnuje z telewizji, gdyż ilość negatywnych informacji jest dla nich zbyt duża. Śpijmy w ciemnym i chłodnym pokoju. Zdrowy sen jest podstawą funkcjonowania naszego organizmu obok odpowiedniej diety i umiarkowanego ruchu. Nie zapominajmy o tym. Zróbmy wszystko, aby ograniczyć zewnętrzne bodźce, a z czasem zauważymy, że ustępują objawy, jakie sprawiały nam problemy. Nie wyłączymy wszechobecnej technologii, ale mamy wpływ na to, jak będziemy z niej korzystać.