Pora na ziewanie

Mózg i umysł Laboratorium

Gdy opanowuje nas znużenie lub zmęczenie, trudno powstrzymać się od ziewania. Nie jest to jednak zachowanie typowe wyłącznie dla człowieka. Ziewają prawie wszystkie kręgowce. Po co?

Po długim dniu pracy zasiadamy z żoną do posiłku. Jestem zmęczony i co chwilę ziewam. Oczywiście nie dlatego, że nudzą mnie opowieści partnerki. Ona jednak, mimo moich zapewnień, czuje się urażona, bo ziewanie w towarzystwie uchodzi za coś niegrzecznego.

POLECAMY

Choć na osoby ziewające patrzymy czasem z pewną dezaprobatą, samo ziewanie jest zwykle przyjemne. Klasyczne badanie przeprowadzone w 1986 roku przez Roberta Provi[-]ne’a, profesora psychologii z University of Maryland w Baltimore, pokazało, że towarzyszące ziewaniu doznania zależą od tego, jak szeroko otwieramy usta. Okazało się, że osoby, którym zawiązano usta, ziewały równie często jak pozostali badani, ale nie odczuwały dobroczynnego wpływu tej czynności.
W 2010 roku grupa lekarzy, neurobiologów i psychologów spotkała się w Paryżu na pierwszym międzynarodowym kongresie poświęconym ziewaniu. Choć temat zjazdu budził pewne zdziwienie, naukowcy nie zgromadzili się po to, by oglądać swoje podniebienia, lecz przedstawić wyniki najnowszych badań dotyczących tego zagadkowego zjawiska. Wciąż nie jest bowiem jasne, czy spełnia tę samą rolę u różnych gatunków. Podczas ziewania wszystkie zwierzęta wykonują podobne ruchy, a samo zjawisko występuje w zbliżonych okolicznościach. Oznacza to, że zdolność ziewania wykształciła się na bardzo wczesnym etapie ewolucji, wiele milionów lat temu. A skoro zachowanie to jest tak stare ewolucyjnie i tak powszechne, to musi służyć czemuś dobremu. W przeciwnym razie zanikłoby na drodze naturalnej selekcji.

Dlaczego zatem ziewamy? Naukowcy łamią sobie nad tym głowę już od ponad dwóch tysięcy lat. Pewna trudność w znalezieniu wyjaśnienia tego zjawiska wiąże się z różnorodnością sytuacji, w których ono zachodzi. Ludzie, podobnie jak zwierzęta, ziewają częściej, gdy są głodni lub zmęczeni, a także gdy się nudzą, boją lub robią coś w grupie. Jak pokazują badania, ziewamy częściej, gdy czytamy monotonne teksty niż podczas interesującej lektury. Jednak równie często ziewają spadochroniarze przed wykonaniem skoku, policjanci tuż przed akcją oraz aktorzy przed występem. Lwy ziewają tuż przed wyruszeniem na wspólne łowy, a małpy podczas przyjacielskiej bądź seksualnej zabawy. Jak wyjaśnić tę szeroką paletę sytuacji, w których występuje ziewanie? Co jest bodźcem wyzwalającym tę reakcję i jak wpływa ona na nasz organizm?

Dobroczynny tlen
Zgodnie z jedną z hipotez, ziewanie podnosi poziom tlenu we krwi. Już w IV wieku p.n.e. grecki lekarz Hipokrates twierdził, że podczas ziewania z płuc zostaje wydalone „zepsute” powietrze. Setki lat później większość naukowców uważała, że celem ziewania jest zwiększenie zawartości tlenu we krwi i w konsekwencji – w mózgu. Oznaczałoby to, że czynność ta jest po prostu alternatywną formą oddychania.

W latach 80. dwudziestego wieku koncepcja ta została jednak podważona. Łatwo zaobserwować, że aktywność fizyczna nie zwiększa częstotliwości ziewania. Gdy biegniemy przez park, oddychamy co prawda szybciej, ale wcale nie ziewamy częściej. Potwierdził to eksperyment przeprowadzony w 1987 roku przez Roberta Provine’a. Naukowiec poprosił uczestników, by oddychali powietrzem o zwiększonym stężeniu dwutlenku węgla. W efekcie wzrosła częstotliwość oddechów, dzięki czemu badani mogli przyjąć więcej tlenu. Okazało się jednak, że wcale nie ziewali częściej.

Przyjemne pobudzenie
Najczęściej ziewamy wieczorem, tuż przed pójściem spa...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI