Podglądanie duchowości

Wstęp

Dzieci nie rozdzielają poczucia relacji z Bogiem od poczucia związku z innymi ludźmi, otoczeniem i samym sobą.

Jako zoolog z wykształcenia muszę podkreślić, że każdy element ludzkiego zachowania i świadomości jest w jakiś sposób związany z dziedziczeniem biologicznym. W odniesieniu do doświadczeń duchowych najdokładniej tą tematyką zajął się w latach 1963–65 Alister Hardy z Uniwersytetu w Aberdeen. Twierdził on, że świadomość duchowa rozwinęła się na drodze selekcji naturalnej, okazując się cechą niezbędną do przetrwania. Jako osoba głęboko religijna Hardy pragnął przypisać religijności znacznie większą wartość niż normalnemu mechanizmowi przetrwania, jednak jako darwinista musiał postawić konkretne pytanie: Czy można wiarygodnie mówić o ewolucji świadomości religijnej, a w ogólniejszym sensie – religii?

Z tego powodu, świadomie bądź nie, Hardy wdał się w spór z Ludwikiem Feuerbachem, dziewiętnastowiecznym filozofem niemieckim, który stworzył ateistyczną teorię rozumienia doświadczeń religijnych, obowiązującą przez następne 150 lat. Feuerbach odparł zarzuty, jakoby takie doświadczenia były całkowicie nierealne, natomiast stwierdził, że wynikają one niemal wyłącznie z głupoty i ignorancji. Wówczas, w latach 60. minionego wieku, Hardy nie był w stanie naukowo podważyć teorii niemieckiego filozofa, jednak w ciągu ostatnich 10–12 lat sytuacja zmieniła się diametralnie.

Gdzie mieszka duchowość

Wynalezienie urządzeń skanujących, które kontrolują aktywność biochemiczną żywych tkanek, umożliwiło identyfikowanie zmian zachodzących w mózgu podczas medytacji i kontemplacji. Te zmiany w żaden sposób nie są przypadkowe. Mają złożony, lecz stały wzór, niezwykle podobny u medytujących osób, bez względu na ich wyznanie (np. u buddystów i chrześcijan rzymskokatolickich). Zmiany te są dwojakiego rodzaju. Po pierwsze, zmniejsza się przepływ krwi przez obszary odpowiadające za poczucie indywidu­alności (,,Gdzie kończę się ja, a zaczynają inni” ).

Po drugie, w tym samym czasie zwiększa się ilość krwi przepływającej przez obszary odpowiedzialne za świadomość. W efekcie końcowym zaciera się podział między ja i resztą (,,Wszyscy są jednością”), co łączy się z wyostrzonym poczuciem realności (,,To jest bardziej rzeczywiste i głębokie niż codzienne życie”). Oczywiście, potrzeba wciąż wielu badań, aby ostatecznie potwierdzić te odkrycia. Jednak nawet zebrane do tej pory wyniki badań neuropsychologicznych są znacząco zbieżne z informacjami pochodzącymi od duchownych z różnych kultur.

Od niedawna istnieje także inny sposób na potwierdzenie biologicznego podłoża duchowości. Porównując dane z badań bliźniąt jedno- i dwujajowych, można ocenić względny udział genetyki i środowiska w takich cechach jak wzrost, inteligencja itd. Aż dziwne, że do tej pory nikt nawet nie próbował wykorzystywać tej metody do badania religijnych doświadczeń. Teraz dysponujemy wynikami badań nad bliźniętami, które pokazują, że zwyczaje społeczne, takie jak chodzenie do kościoła, mają niewiele wspólnego z dziedziczeniem, są natomiast związane z normami obowiązującymi w danym społeczeństwie. Z drugiej jednak strony skłonność do duchowych przeżyć ściśle wiąże się z dziedzicznością.

Współczesne badania pokazują również, że tego typu doświadczenia pojawiają się w pewnym momencie u większości ludzi spontanicznie. Zazwyczaj dzieje się to, gdy przeżywają trudne, stresujące momenty (śmierć, zagrożenie, żałoba) albo gdy czują się szczęśliwi. Niektórzy spekulują, jakoby te momenty zmuszały człowieka do i...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI