Pod rządami żołądka

Wstęp

Odżywianie oznacza odnawianie życia. Zawsze w kontakcie ze światem, przez jego przyswojenie, branie po kawałku. To wszystko w plątaninie obaw, pożądania świata i konieczności jego niszczenia, nieuchronnej agresji i winy.

Odżywianie się, karmienie siebie i innych jest tak codzienne, że aż niezauważalne. A jednak intrygujące. Fizjologia, instynkt i sycenie głodu spotykają się tu z podejmowaniem złożonych wspólnych przedsięwzięć, aby pokarm wyprodukować bądź zdobyć, z niezliczonymi sposobami przygotowywania potraw, z kształtowaniem najgłębszych wzorców relacji. Jakby stykały się ze sobą dwa krańce egzystencji – fizjologia i umysł, natura i kultura, instynkt i duch. Widać to w znaczeniu, jakie kultura przywiązuje do aktu jedzenia. Jest ono znakiem uczestnictwa w życiu wspólnoty, symbolem identyfikacji ze wspólną tożsamością. Platońska uczta, eucharystia czy pesach są tego przykładem.

Odżywianie oznacza odnawianie życia. Zawsze w kontakcie ze światem, przez jego przyswojenie, branie po kawałku, metabolizowanie i wbudowywanie we własną rzeczywistość. To wszystko w plątaninie obaw, pożądania świata i konieczności jego niszczenia, nieuchronnej agresji i winy.  Mówi o tym psychoanaliza. Odżywianie to również element relacji. W tajemniczej diadzie noworodka i matki kształtuje się emocjonalna więź. Karmienie jest podstawą tej pierwszej relacji. Czym jest odżywianie się w świetle kultury, relacji ze światem i drugą osobą?

Głód w czasach sytości


Jeden z najbardziej przejmujących eksperymentów dotyczących sytości i głodu miał miejsce w latach 40. na Uniwersytecie w Minnesocie (patrz tekst poniżej).
Badania Keysa rzuciły nowe światło na problem sytości i głodu. W wyniku eksperymentu okazało się, iż wiele symptomów przewlekłego głodzenia przypomina objawy zaburzeń odżywiania się. To z kolei doprowadziło do przypuszczeń, że być może objawy jadłowstrętu psychicznego, jak i żarłoczności psychicznej mogą mieć charakter wtórny, a nie jak wcześniej sądzono pierwotny wobec samogłodzenia (Garner 1997).

Co tak naprawdę uwidocznił eksperyment minnesocki? Dlaczego w wyniku głodzenia pojawiły się napady głodu, zaburzenia emocjonalne, zmiany w zachowaniu? Komentarz Davida Garnera, znanego badacza zaburzeń odżywiania się, sugeruje, iż w trakcie głodzenia dochodzi do uruchomienia pierwotnego i głęboko zakorzenionego ewolucyjnie mechanizmu poszukiwania pokarmu, który zapewne odgrywał istotną rolę w czasach, gdy człowiek narażony był na przeciągający się brak pokarmu i dotkliwy głód. Mechanizm ten pomagał przetrwać. Gdy chwilowo pojawiała się obfitość pokarmu, pozwalał najeść się niemal ponad granice wytrzymałości fizjologicznej, a w czasie głodowania – myśleć, koncentrować się obsesyjnie na poszukiwaniu pokarmu.

Trudno nie zauważyć podobieństw między tym mechanizmem, a współczes-nymi zaburzeniami odżywiania się. Dla-czego w kulturze nadmiaru pożywienia i zaspokojenia podstawowych potrzeb pojawia się pierwotny, archaiczny instynkt poszukiwania pokarmu? Czy kultura konsumpcji uruchamia dawno wyparte lub zapomniane popędy?

Piękno chudych ciał

Wielokrotnie w historii łączono zasady dietetyki i estetyki. Aby pięknie wyglądać, trzeba stosować właściwą dietę. Kultury różnią się jednak ideałem urody. To co w kulturze Zachodu uznane byłoby za otyłość, w kulturach tradycyjnych jest ideałem atrakcyjności. W kulturach tradycyjnych, gdzie większość ludzi cierpi głód bądź często niedojada, wysoki status społeczny kojarzy się z nieograniczoną dostępnością do pokarmu, czego wyrazem jest otyłość. W kulturze zachodniej wyznacznikiem wysokiego statusu społecznego staje się szczupłość i dieta. Tak czy inaczej – szkoły tuczenia w Afryce i szkoły odchudzania w Ameryce i Europie oferują urodę w zamian za odpowiednią dietę.

D. Garner przytacza dane dotyczące średniej masy ciała Miss America i Miss Playboy oraz średniej masy ciała osoby dorosłej w społeczeństwie amerykańskim. Okazuje się, że od końca lat 50. obserwuje się stopniowy spadek wagi kobiet wybieranych jako Miss America i Miss Playboy. W tym samym czasie średnia masa ciała w społeczeństwie roś-nie. Im więcej ważymy, tym chudszy staje się nasz ideał urody, dochodząc do niebezpiecznych granic. Niektórzy lekarze (np. Robert Pal-mer, 1999) twierdzą wręcz, że w II połowie XX wieku doszło do rozszczepienia ideału urody i ideału zdrowia (lub ideału płodności).

Jakie są tego konsekwencje? Z badań przeprowadzanych w krajach zachodnich wynika, iż 90 proc. kobiet nie akceptuje swojego wyglądu. Uważają się za zbyt otyłe, stosują głodówki i rozmaite diety. Nie bez znaczenia wydaje się propagowanie „medialnego ideału urody”. Grafika komputerowa stwarza możliwości tworzenia iluzyjnego wizerunku ciała. Niedawno rozmawiałem ze znajomym pracującym w jednym z pism dla młodzieży. Zamieszczono tam zdjęcia młodej kobiety przed i po wizycie u stylisty. Inna fryzura, kolor włosów, ubiór. Kobieta siedzi swobodna i odprężona. „Na zdjęciu wydłużyliśmy jej nogi o 20 cm” – uśmiechnął się mój znajomy.
Wiele badań potwierdza, że kobiety (również mężczyźni – choć w inny sposób) są poddane kulturowej presji posiadania szczupłej sylwetki, co prowadzi do odchudzania się.

Ciekawych danych dostarcza eksperyment T.J. Wade’a i H. Abetza (1997). Autorzy badali hipotezę tzw. efektów kontrastowych w kształtowaniu obrazu ciała. Efekt kontrastowy polega na tym, że chcąc określić swoje zdolności i cechy, porównujemy się z innymi ludźmi. Chodzi tu o porównania z całością pola percepcyjnego, czyli z wszystkimi dostępnymi dl...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI