Ojcowie na bocznym torze

Rodzina i związki Praktycznie

Jeszcze nie tak dawno szeptała mu czułe słówka, to on był mężczyzną jej życia. Gdy urodziła syna, mąż spadł do drugiej ligi. Wygoniła go nawet z łóżka, bo wygodniej jej spać z dzieckiem. Dlaczego młode matki odpychają partnerów? Co grozi związkowi, w którym po pojawieniu się dziecka, mężczyźnie nie pozwala się być i mężem, i ojcem?

Narodziny pierwszego dziecka
Nawet w najbardziej kochającym i zgodnym małżeństwie mogą wywołać poważny kryzys. Zakłócony zostaje pewien „porządek”, do jakiego partnerzy zdążyli się już przyzwyczaić. Ciąża, poród i połóg obciążają kobietę fizycznie, psychicznie i emocjonalnie, ale zmianę i towarzyszący jej często stres odczuwa także mężczyzna. W skrajnych przypadkach młodego ojca może dopaść nawet depresja poporodowa, zaburzenie afektywne, o którym do niedawna mówiło się jedynie w kontekście matek. Nowa rola – ojca, po którym wszyscy spodziewają się, że będzie jednocześnie podporą dla niedoświadczonej matki – stanowi spore wyzwanie, a nie sposób się do niej wcześniej przygotować. Często przygnębienie pojawia się również z innych powodów: zaangażowana w opiekę nad dzieckiem kobieta stopniowo odsuwa od siebie partnera, z każdym dniem coraz bardziej spychając go na margines życia rodzinnego. Zjawisko to najczęściej obserwuje się wśród par, którym urodził się syn...

POLECAMY

Społeczny i kulturowy nakaz bycia „prawdziwym mężczyzną” oznacza nieustanne udowadnianie, że się na to miano zasługuje. Bądź silny, nie okazuj swoich emocji, podejmuj właściwe decyzje... A współcześni ojcowie muszą sprostać oczekiwaniom, nieznanym jeszcze poprzedniemu pokoleniu. Oczekuje się na przykład, że będą aktywnie uczestniczyli we wszystkich fazach ciąży. Kobiety i otoczenie przyszłych rodziców często z góry zakładają, że każdy ojciec z radością weźmie udział w porodzie. Że znajdzie czas i na zarabianie pieniędzy, i na chodzenie z partnerką na badania czy zajęcia w szkole rodzenia. Że na porodówce będzie pełnić rolę osobistego trenera – liczącego oddechy, wspierającego i dopingującego żonę. Lista życzeń nie ma końca i nawet wtedy, gdy mężczyźni starają się jak mogą, to o nieporozumienia nietrudno. Słyszą więc, że „nie dość się angażują” lub że „mogliby okazywać więcej entuzjazmu”. Niekiedy słowo „dziecko” odmieniane jest przez wszystkie przypadki i choć jeszcze się nie urodziło, już zdaje się determinować całe życie pary. Przyszli ojcowie – zwłaszcza przez dwa pierwsze trymestry ciąży – czują się zagubieni, bo tak naprawdę nie bardzo wiedzą, co mogliby jeszcze dla swoich partnerek zrobić.

Po porodzie sytuacja nie wygląda lepiej... Pojawia się słodka, bezbronna istota, od pierwszej chwili skupiająca na sobie uwagę wszystkich dookoła. Mężczyzna zostaje w pewien sposób „zdetronizowany”. To naturalne, że pojawia się tęsknota i zazdrość – jego partnerka, dotąd oddana przyjaciółka i kochanka, niemal całą swoją uwagę, czas i emocje poświęca teraz dziecku. Tata sam też chciałby jakoś włączyć się w tę opiekę, ale czasami albo sam obawia się zajmować noworodkiem, albo w ogóle nie jest do tego zachęcany. Słyszy od kobiety, że nie będzie umiał, że na pewno zrobi coś źle, a ona wszystko wie „instynktownie”, bo przecież jest matką. Ten ostatni argument trudno obalić, więc wielu mężczyzn w końcu się poddaje.

Gdy w domu pojawia się dziecko

Mężczyzna ma prawo nie radzić sobie w nowej roli i czuć się niepewnie. Starajcie się ze sobą jak najczęściej rozmawiać, słuchajcie siebie uważnie, szanujcie odczucia drugiej strony. Ustalcie wspólnie miejsce i porę rozmowy. Określcie maksymalny czas trwania rozmowy (np. 15–20 minut) oraz czas wypowiedzi (np. po 3 minuty). Wypowiadajcie się na zmianę – gdy mówi jeden partner, drugi nie ma prawa mu przerywać. Każdy z partnerów może poprosić o chwilę przerwy. Starajcie się nie używać słów obrażających partnera i nie wyciągać spraw niemających bezpośredniego związku z omawianym problemem. Okazujcie sobie czułość i zrozumienie. Powtarzaj partnerce, że jest najlepszą matką dla waszego dziecka, że rozkwitła i macierzyństwo jej służy. Starajcie się nadal postrzegać siebie nawzajem...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI