Ofiary kusicielki

Wstęp

Mężczyzna uganiający się za spódniczkami, nawet gdy jest mężem i ojcem, nie budzi w Polsce jakichś szczególnych emocji. Ale jeśli to kobieta podrywa mężczyzn, naraża się na potępienie. Szczególnie gdy obiektem jej zalotów są mężczyźni żonaci. Jakie są źródła tej swoistej niesprawiedliwości?

W weekendy i w dzień powszedni, na dyskotekowych salach i w biurowych zapleczach, w sposób wyrafinowany i nachalnie, wciąż i bez końca kobiety i mężczyźni polują na siebie. I nieważne, że on czy ona są już zajęci. Im bardziej zajęty i niedostępny obiekt zalotów, tym – jak dowodzi Robert Cialdini – wydaje się atrakcyjniejszy. Fakt, że jest to czyjś mąż czy żona, chłopak czy dziewczyna, wzmaga tylko apetyt amatora cudzych wdzięków. Kłusownicy seksualni (human mate poachers) – bo tak nazywają ich psychologowie ewolucyjni David Buss i David Schmitt – próbują zdobyć partnera, który już jest z kimś związany. Badania wskazują, że zjawisko nie należy do rzadkich. Około 40 proc. mężczyzn i 30 proc. kobiet rozbiło czyjeś związki. Czasem kłusownicy chcą w ten sposób zyskać kogoś na stałe. Okazuje się, że co czwarta osoba w stałym związku „odbiła” wcześniej komuś swojego partnera. Czasem zaś chodzi im tylko o przelotne romanse.

Wcale ze sobą nie śpią

Oczywiście, kłusujący w różny sposób uzasadniają swoje poczynania. Jedną ze strategii opisanych przez Schmitta i Bussa jest zaniżanie zalet rywala lub obciążanie go wadami. Jakże często w ich relacjach pojawia się: „bo żona go nie rozumie, wcale ze sobą nie śpią...” Jakkolwiek by jednak to uzasadniać, mamy do czynienia z „kradzieżą” drogiej komuś osoby. Z wszystkimi tego konsekwencjami. Ceną seksualnego kłusownictwa są zerwane więzi, kłamstwo, zdrada, czyjeś łzy i cierpienie. Pozostają rozbite rodziny, opuszczone dzieci. Kłusownicy nie liczą się z kosztami i z opinią społeczną. I w związku z tym są dość powszechnie potępiani.

Razem z Anną Miękczyńską i Dariuszem Majewskim postanowiliśmy zbadać, kto jest bardziej społecznie potępiany: kłusownik seksualny czy kłusowniczka? Czy zależy to od płci osoby oceniającej?

Badani czytali historie zdrad. Zmieniała się w nich płeć kłusownika. Raz to Ewa poznała Jacka na przyjęciu u przyjaciółki. I zakochała się w nim bez pamięci. Niestety, Jacek jest żonaty. Innym razem to Adam poznał mężatkę Martę na przyjęciu u znajomego. I oczywiście się w niej zakochał. Różna była zarazem płeć
osób badanych – połowę stanowiły kobiety, połowę mężczyźni.

Uwzględniliśmy też charakter związku, jaki powstaje w efekcie zdrady. Sądziliśmy bowiem, że bardziej potępiane są przelotne zdrady i romanse niż odebranie komuś partnera, by związać się z nim na stałe. Raz w oczach Ewy Jacek jest idealnym kandydatem na jej męża i ojca. Ewa uważa, iż tylko z nim mogłaby przeżyć całe życie. Niestety, Jacek jest żonaty. (związek stały) Natomiast...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI