Oblicza lęku

Wstęp

Nie lubimy się bać, boimy się przeżywać lęk. Nic dziwnego. Lęk potrafi się wyrwać spod naszej kontroli, obezwładnić, odebrać możliwość racjonalnego myślenia. Może nawet fizycznie boleć. Ale pewien poziom lęku jest do życia konieczny. Konieczny, byśmy istnieli - wyjaśnia Jakub Kołodziej.

Psychologia rozróżnia wiele rodzajów lęku. Mówi na przykład o lęku neurotycznym, o lęku charakterologicznym (czyli wrodzonej skłonności do reagowania lękiem), także o lęku egzystencjalnym, dotyczącym sensu życia, budzącym pytania o to, co dzieje się z człowiekiem po śmierci. Są lęki dziedziczone, uwarunkowane kulturowo. Jest wreszcie strach, czyli lęk będący reakcją adekwatną do sytuacji.
Lęk w naszym życiu może pełnić różne funkcje, przede wszystkim jednak powinien nas ostrzegać i chronić przed zagrożeniem. To jego pierwotne zadanie – gdybyśmy nie umieli reagować lękiem, byłoby to bardzo niebezpieczne dla naszego życia. Lęk może być motywacją do różnorodnych zachowań – np. gdyby student nie bał się sesji, to prawdopodobnie nie uczyłby się. Ale może również wymknąć się spod kontroli, ogarnąć wiele dziedzin naszego życia i skłaniać do nieprzemyślanych zachowań. Człowiek, który jest w sidłach lęku, bardzo często zachowuje się w sposób nieracjonalny i nieprzewidywalny. Lęk odbiera zdolność rozumienia tego, co się aktualnie dzieje, oraz przewidywania skutków własnego zachowania, zniekształca rzeczywistość, jest silnym i bardzo wyczerpującym przeżyciem emocjonalnym.

Gdy para bucha


Reakcja lękowa może zostać spowodowana niebezpieczeństwem zewnętrznym, ale także zagrożeniem płynącym z wnętrza człowieka. Zagrażające mogą być własne myśli, emocje, wyobrażenia. Mówi się, że najlepszą pożywką dla lęku jest lęk. Bywa też tak, że samo wyobrażenie sytuacji lękowej jest gorszym przeżyciem niż znalezienie się w niej – mamy wtedy do czynienia z lękiem przed lękiem.
Pacjenci, którzy zgłaszają się na psychoterapię, bardzo często skarżą się na dokuczliwy i chroniczny lęk. Mówią: „cały czas drżą mi ręce”, „czuję skurcz w żołądku”, „boję się, że zwariuję”, „boję się, że nie wytrzymam i coś zrobię”. Proces psychoterapii pokazuje, że u nich lęk pełni wielorakie funkcje. Może być na przykład uczuciem zastępczym. Pacjent przeżywa lęk po to, żeby nie doświadczać innych uczuć, które spostrzega jako zbyt mu zagrażające, np. agresji, smutku czy żalu. Boi się własnych emocji i ogarnia go strach przed ich przeżywaniem. Proces ten nie jest do końca świadomy, czasami w ogóle pozostaje poza świadomością. Taki lęk potrafi zagnieździć się na lata i być przyczyną zaburzeń nerwicowych.
Próbując wyjaśnić to zjawisko, można by przyrównać ludzką psychikę do szczelnie przykrytego naczynia, w którym wrze woda. Kiedy ciśnienie rośnie, para uwalnia się w najmniej szczelnym miejscu. Tak samo w nas kotłuje się wiele zagrażających napięć, które możemy spychać i nie dopuszczać do świadomości. Możemy to robić przez wiele miesięcy, a nawet lat, ale skutek...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI