Nie potrząsaj mną!

Wstęp

Potrząsanie dzieckiem w okresie niemowlęcym zbyt często traktuje się tak, jak klaps dany dziecku kilkuletniemu. Syndrom dziecka potrząsanego to choroba, na którą narażone są przede wszystkim dzieci w okresie niemowlęctwa. Jej przyczyną jest uraz mózgu powstały w wyniku potrząsania dzieckiem.

Tylko nią potrząsnęłam, bo nie chciała spać. Cały dzień płakała, nie miałam już siły. To z bezradności, nie zrobiłabym krzywdy swojemu dziecku”.
„Tylko potrząsałem nim, ale nic mu nie zrobiłem. Płakał, nie chciał jeść, nie chciał spać, straciłem cierpliwość...”.
Tak mówi wiele osób, które nie zdają sobie sprawy, jak groźne może być niewinne na pozór potrząsanie dzieckiem. Bo może doprowadzić do śmierci. Nie wszystkie dzieci dotknięte tym syndromem umierają. Te, które przeżyją silne potrząsanie, będą mieć deficyty rozwojowe, zaburzony rozwój psychoruchowy, a w przyszłości – problemy z nauką i koncentracją. Dlaczego „zwykłe” potrząsanie ma aż tak ogromny wpływ na zdrowie i życie dziecka?

Od potrząsania do urazu mózgu

Syndrom (zespół) dziecka potrząsanego (w skrócie SBS – od ang. shaken baby syndrome) to choroba, której przyczyną jest uraz mózgu powstały w wyniku potrząsania dzieckiem. Syndrom dziecka potrząsanego opisał w 1974 roku John Caffey, amerykański pediatra. SBS występuje przede wszystkim w okresie niemowlęctwa. Głównie chodzi tu o czas do 6. miesiąca życia, ale badania wykazują, że występuje i u starszych dzieci. Nawet kilkuletnie dzieci mogą mieć SBS, ponieważ ich mózg nie jest jeszcze wystarczająco chroniony i bardzo silne potrząsanie może wywołać np. krwawienie wewnątrzczaszkowe. Uszkodzenia są większe, jeśli potrząsaniu towarzyszy uderzenie główki (shaken impact injury).
Oprócz samego potrząsania, groźne są wszystkie te działania, które powodują, że głowa dziecka jest niestabilna, niewystarczająco chroniona i zachodzi obawa, że mózg jest narażony na zbyt duże drgania, przeciążenia. Dlatego podrzucanie dziecka, bardzo mocne huśtanie w wózku itp. są tak dużym zagrożeniem.
Niestety, wiedza na ten temat jest ciągle zbyt mała. Szacuje się, że w Wielkiej Brytanii, aż 3/4 matek stosuje taką metodę do uspokajania dzieci, zaś w Stanach Zjednoczonych jest to aż 80 proc. Niewielka część z tych dzieci trafia do szpitala. Niewłaściwe zachowania, objawy choroby, powodują, że rodzice zasięgają pomocy lekarskiej, ale często nie wiążą stanu dziecka z wcześniejszym potrząsaniem. SBS wykrywany jest również przypadkowo: opiekunowie przychodzą do lekarza sądząc, że dziecko ma infekcję i wówczas w trakcie wywiadu oraz badań okazuje się, że dzieckiem potrząsano. Aż 25-30 proc. dzie...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI