"Nie odpisuj" traktuję jako mój wyraz buntu przeciwko bezczynności wobec internetowych hejterów – rozmowa z Marcelem Mossem.

Materiały PR

W swojej książce poruszasz bardzo ważne, często zamiatane pod dywan problemy społeczne. Jednym z nich jest przemoc domowa. Żeby było bardziej nieszablonowo, opisujesz przemoc psychiczną i fizyczną poniekąd z drugiej strony: przypadek, kiedy ofiarą przemocy staje się mężczyzna, a znęca się kobieta. O tym problemie w takim układzie mówi się o wiele rzadziej, niż kiedy to oprawcą jest mężczyzna. Jak myślisz, z czego to wynika?
W XXI wieku kobiety coraz częściej dochodzą do głosu. Ich rosnące wpływy można dostrzec w każdej sferze życia - począwszy od biznesu, na małżeństwie skończywszy. Według niektórych badań co dziesiąty mężczyzna pada ofiarą przemocy fizycznej ze strony swojej partnerki. Co piąty doświadcza zaś przemocy na tle psychicznym. Mimo to przemoc wobec mężczyzn ze strony kobiet wciąż stanowi temat tabu, gdyż mało kto szuka w tej sprawie pomocy. Wielu mężczyzn wciąż poddawanych jest nieustannej presji ze strony partnerek. Oczekuje się od nich, że będą silni, zaradni i udźwigną na barkach ciężar utrzymania rodziny. Nie wszyscy są w stanie podołać tym oczekiwaniom. Upokarzani przez swoje kobiety nie mają odwagi szukać pomocy na zewnątrz. Od najmłodszych lat były im bowiem wpajane przekonania, że to mężczyzna rządzi w domu, a kobieta powinna być mu posłuszna. Mało kto ma odwagę przyznać się przed innymi do "słabości". Ponadto mężczyźni boją się, że nawet jeśli upubliczniliby swój problem, nikt by im nie uwierzył. Ja sam, pisząc "Nie odpisuj", spotykałem się z pytaniami ze strony znajomych: "Przecież to bajki. Kto słyszał kiedyś o facecie bitym przez babę?". Oczywiście trzeba podkreślić, że w ogólnym rozrachunku to kobiety znacznie częściej padają ofiarą przemocy ze strony swoich partnerów. Ten problem jest jednak często omawiany w literaturze. Ja chciałem być oryginalny i ukazać drugą stronę medalu.

POLECAMY

Kolejnym ważkim problemem w „Nie odpisuj” jest „hejt” w internecie. Anonimowość ułatwia nam szkalowanie i osądzanie czy kryje się za tym coś jeszcze?

Obecnie problem hejtu w internecie jest poważniejszy niż kiedykolwiek. Hejtują wszyscy - również podpisani pełnym nazwiskiem. Wystarczy spojrzeć na to, co często dzieje się w wielu dyskusjach na Facebooku. W kwestii hejtu zasadniczym problemem nie jest już anonimowość hejterów. Ich można łatwo namierzyć. Ludzie zdają sobie jednak sprawę z tego, że nienawiść w sieci wciąż nie jest odpowiednio uregulowana w polskim prawie. Obrażamy, pomawiamy i szkalujemy innych, bo wiemy, że szansa na to, że wobec nas zostaną wyciągnięte konsekwencje prawne, jest bardzo mała. Takie przeświadczenie wynika również z wszechobecności hejtu w internecie. Niestety ludzie coraz częściej przyzwyczajają się do niego i przymykają oko na nienawistne komentarze. Wystarczy spojrzeć na osoby publiczne, które codziennie mierzą się z falą oszczerstw ze strony obcych ludzi. W takich sytuacjach łatwiej machnąć ręką, niż zwalczać mowę nienawiści. "Nie odpisuj" traktuję jako mój wyraz buntu przeciwko bezczynności wobec internetowych hejterów. Chcę uzmysłowić czytelnikom, że wszyscy możemy przeciwstawić się prześladowcom i pociągnąć ich do odpowiedzialności.

W „Nie odpisuj” nie ma mordercy, nie ma śledztwa, nie ma krzepkiego komisarza czy wnikliwej prokurator. Bohaterami są ludzie, których mijamy codziennie w drodze do pracy czy w kolejce w sklepie. Stają się przez to bardzo wiarygodni i bliscy. W trakcie lektury łatwiej się z nimi utożsamić, rozumieć emocje i decyzje, którymi się kierują. Prowadzisz bardzo popularny na Instagramie profil „Zwierzenie”. Czy to tam zrodził się pomysł na książkę czy inspiracje czerpałem z innych książek?

Martyna, główna bohaterka książki, podobnie jak ja prowadzi profil, na którym czytelnicy zwierzają się ze swoich sekretów. Jest to - na szczęście - jedyne podobieństwo między nami. Skąd wziął się pomysł na taką fabułę? Czytam dużo thrillerów i kryminałów, więc wiem, jakie tematy są w nich poruszane. Zależało mi na tym, by moja powieść wyróżniała się na tle innych książek z gatunku. Uważam, że czasem nie potrzeba rozwlekłego śledztwa i góry trupów, by historia mroziła krew w żyłach. Nierzadko największe dramaty rozgrywają się w domowym zaciszu, a także w wirtualnym świecie.

Tutaj możesz kupić książkę Marcela Mossa: https://www.empik.com/nie-odpisuj-moss-marcel,p1229189693,ksiazka-p 



Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI