Nie ma przepisu na geniusza

Wstęp

Rodzice i nauczyciele chcą, aby dzieci jak najlepiej radziły sobie w szkole. Sięgają więc po różne metody. Niestety, wiele z nich bazuje na mitach i niepotwierdzonych przekonaniach.

Krzysztof Cipora jest psychologiem, doktorantem w Instytucie Psychologii UJ. Jego zainteresowania naukowe koncentrują się wokół problematyki poznawania liczb.

Monika Szczygieł jest pedagogiem, doktorantką w Instytucie Psychologii UJ. Interesuje się wspomaganiem rozwoju kompetencji matematycznych u dzieci, a także problematyką wartości.

Księgarnie i internet oferują różnorodne poradniki, opisujące „niezawodne”, „nowoczesne”, „oparte na osiągnięciach nauki” metody nauczania. Bogata jest również oferta szkoleń, które obiecują rodzicom czy nauczycielom „psychologiczne” i „przyjazne mózgowi” metody wspomagania nauczania. Niestety, wiele z nich wywodzi się z potocznych przekonań na temat mózgu i funkcjonowania psychicznego, choć – jak wskazywał nieżyjący już profesor edukacji John Geake z Oxford Brookes University – część ma u podstaw także rzetelne badania naukowe, tyle że nadmiernie generalizowane i upraszczane (np. wyniki uzyskane na niewielkiej grupie badanych, niekiedy bardzo nietypowej lub badanej w specyficznych warunkach, stają się punktem wyjścia do opisu całej populacji).

POLECAMY

Czym zatem kierować się przy wyborze którejś z licznych propozycji tego typu? Popularną strategią oceny ich skuteczności są opinie innych. Nie jest to jednak najlepsza miara. Zauważona przez oceniających poprawa osiągnięć dziecka może nie mieć żadnego związku z podjętym działaniem. Co więcej – może jej wcale nie być, a pozytywna ocena może wiązać się z oczekiwaniami oceniających.

To tylko jeden z licznych psycho- i neuromitów w edukacji. Pozornie są one nieszkodliwe, a w pewnych okolicznościach (np. pozytywne oczekiwania i zwiększone zainteresowanie nauczyciela/rodzica) mogą nawet wspomagać efektywność nauczania. Z drugiej jednak strony wielu autorów zwraca uwagę, że zabierają czas, który mógłby być wykorzystany na stosowanie sprawdzonych metod. Co więcej, samo ich istnienie blokuje transfer rzetelnej wiedzy neurobiologicznej i psychologicznej do edukacji.

Poniżej przedstawiamy najczęściej pojawiające się w polskiej edukacji psycho- i neuromity. Dotyczą one przede wszystkim możliwości wspomagania uczenia się oraz ich genezy, a także budowy i funkcjonowania mózgu.

Styl uczenia się i styl nauczania
Różnicowanie stylu nauczania w zależności od stylu uczenia się młodych ludzi to postulat bardzo popularny wśród zwolenników nowoczesnych metod edukacyjnych. Powstało ponad 70 klasyfikacji stylów nauczania i uczenia się, a niektóre dosyć dowolnie mieszają style uczenia ze stylami poznawczymi, a nawet cechami osobowości.
Jednym z najpopularniejszych w polskiej edukacji jest podział stylów uczenia się na wzrokowy, słuchowy i kinestetyczny. Opiera się on przede wszystkim na intuicyjnych przekonaniach, dotyczących indywidualnych cech osobowości (np. wzrokowiec lubi porządek wokół siebie, kinestetyk – nieporządek) oraz sposobu wypowiedzi (np. wzrokowiec powie: „Spójrz, jak to pachnie”, zaś słuchowiec: „Posłuchaj, jakie to ładne”). Zwolennicy koncepcji stylów uczenia się uważają, że bez ich uwzględnienia nie można efektywnie uczyć. Zakładają też, że w każdej klasie grupy uczniów preferujące dany styl są mniej więcej równe, natomiast niepowodzenia szkolne wynikają z niedopasowania przez nauczycieli stylu nauczania do stylu uczenia się dzieci.
Co prawda istnieją dowody na różnice indywidualne w dominacji poszczególnych zmysłów, ale nie świadczą one o tym, że nauczanie dostosowane do dominującego zmysłu będzie skuteczniejsze. Nie zawsze też subiektywna preferencja ucznia pokrywa się z rzeczywistą spr...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI