Dziadkowie wspominają, że za ich czasów było inaczej. Gdy dorosły raz powiedział coś dziecku, było to święte i nawet odburknąć pod nosem nie wypadało. Posłuch panował tak w domu, jak i w szkole. Nie trzeba było, poza sytuacjami wyjątkowymi, zastanawiać się, czy stawianie dziecku granic jest dobre, czemu w zasadzie służy ani jak to robić. Współcześnie krajobraz odmawiania dzieciom i ich reakcji na stawiane przez dorosłych granice zmienił się, stał się o wiele bardziej urozmaicony. Wymaga większej refleksji, wyborów świadomych, a nie automatycznych. Odmawianie dzieciom to już nie tylko zakazy w rodzaju „nie-bo-nie” albo „bo-tak-trzeba”, ale subtelne narzędzie uczenia się relacji międzyludzkich i poruszania w skomplikowanym, wieloznacznym świecie. Warto uczyć się rozsądnego odmawiania nie tylko dla dobra dzieci, ale również dla zdrowia nas samych.
Jak się w tym nie pogubić
Odmowa jest brakiem zgody na coś, wyrażeniem dezaprobaty wobec postaw lub zachowań. W wychowaniu dzieci stanowi jeden z elementów doświadczania, wyznaczania i budowania granic. Dla dorosłego (rodzica, dziadka, nauczyciela, wychowawcy) to poważne i często trudne wyzwanie – zarówno w relacji z dwulatkiem, jak i nastolatkiem. Sytuacja odmawiania konfrontuje bowiem nas, dorosłych, z własnymi celami, potrzebami, wartościami, możliwościami i granicami, skłania do oceny, jak „radzimy sobie z dzieckiem”. Wiąże się nierzadko z intensywnymi emocjami przed rozmową (kiedy nie wiemy, co zrobić, obawiamy się konsekwencji odmowy), w jej trakcie (kiedy pojawia się konfrontacja, dyskusja, konflikt) i po niej (kiedy możemy pozostać z poczuciem winy, bezradnością, zwątpieniem, złością).
Przyjrzyjmy się tym trzem etapom (przed, w trakcie, po) i zastanówmy, co na każdym z nich można zrobić, żeby lepiej radzić sobie z odmawianiem.
Zanim odmówię
Nasza kultura przestała być jednoznaczna i przewidywalna. Dominuje wielość interpretacji, możliwości, wzorców zachowań. Dodatkowo szybkie tempo życia, mnogość obowiązków, brak czasu na refleksję sprawiają, że czasami gubimy się w tym pędzie i chaosie. Jeśli mamy mądrze dzieciom odmawiać, to przede wszystkim powinniśmy możliwie wyraźnie widzieć i rozumieć granice, jakie chcemy wyznaczyć odmową. Im bardziej sami gubimy się w tym, co chcemy osiągnąć, tym trudniej będzie to pojąć dziecku.
Pierwszym krokiem może być zatem refleksja nad tym, czemu ma służyć nasza odmowa. Warto postawić sobie pytania o cele i wartości w wychowaniu dzieci, znaleźć punkty odniesienia, które wyznaczają kierunek naszych działań: Jaki mam cel jako nauczyciel/wychowawca/rodzic? Jakie ważne zadanie stawiam sobie w relacji z dzieckiem/uczniem? Jakie są moje główne intencje w tej relacji?
POLECAMY
Inna kategoria pytań, która powinna być pomocna, dotyczy perspektywy czasowej. Kiedy pochłaniają nas bieżące sprawy, możemy stracić z oczu długoterminowy cel. Spojrzenie na problem jednocześnie z perspektywy chwili i z perspektywy długoterminowych dążeń pozwala często inaczej zdefiniować p...