Nauczycielka nauczycieli, uczennica dzieci

Wstęp

Nazwisko Marii Montessori kojarzone jest w historii oświaty i wychowania z „ruchem nowego wychowania”, „pedagogiką wychodzącą od dziecka”, współcześnie zaś z „pedagogiką alternatywną”. Na całym świecie funkcjonują placówki dla dzieci przedszkolnych i szkolnych, pracujące w oparciu o założenia pedagogiki Montessori. Koncepcja wychowania Marii Montessori, pierwszej w dziejach Włoch kobiety-lekarza, jest aktualna i w dzisiejszych czasach. Była pierwszą, która zaczęła traktować dziecko jako podmiot, tworzący swoją własną, niepowtarzalną osobowość. Stąd śmiało można włączyć jej koncepcję w nurt pedagogiki humanistycznej.

Maria Montessori urodziła się 31 sierpnia 1870 roku we Włoszech, w Chiaravalle, zmarła 6 maja 1952 w holenderskiej miejscowości Noordvijk. Jej rodzicami byli: Alessandro, urzędnik państwowy, i Renilde z domu Stopani. Córkę wychowywali w duchu wartości chrześcijańskich. Gdy dziewczynka miała kilka lat, rodzina przeniosła się do Rzymu.

W latach 1876-1883 Maria uczęszczała do sześcioletniej szkoły początkowej. Były to czasy tzw. starej szkoły. System klasowo-lekcyjny, surowa dyscyplina, nauczyciel i książka jako jedyne źródła wiedzy, encyklopedyczna wiedza, jaką mieli posiąść uczniowie, a przy tym pamięciowe metody nauczania i słaby nacisk na wychowanie społeczne – to charakterystyczne składniki tradycyjnego systemu nauczania, kojarzonego z nazwiskiem Jana Fryderyka Herbarta.

Mała Maria doświadczyła wszystkich uciążliwości szkoły herbartowskiej. W szkole elementarnej uczyła się pisania, czytania, arytmetyki i geometrii, zdobywała też wiedzę z przyrody, geografii i historii. Maria należała do uważnych i pilnych uczennic, była grzeczna i uczynna. Zadawała na lekcjach wiele pytań, co wynikało z jej dociekliwości poznawczej. Niestety, słabo przygotowani do zawodu nauczyciele nie uczyli samodzielności myślenia, nie dbali o rozwój wyobraźni. Postrzegali ją więc jako dziecko mało zdolne... Maria jednak szybko zorientowała się, że nauka przychodzi jej łatwo, postanowiła więc, że w przyszłości będzie studiować. Bardzo dużo czytała; nawet idąc do teatru nie rozstawała się z książką.

Maria była przyzwyczajona do udzielania pomocy potrzebującym. Razem z mamą szyła ubrania dla ubogich, często wychodziła na spacery z niepełnosprawną koleżanką z sąsiedztwa. W szkole otrzymała nawet świadectwo bardzo dobrego zachowania.

W wieku 10 lat Maria ciężko zachorowała. Do zatroskanej matki powiedziała znamienne słowa, jakby przeczuwając zadania, jakie przed nią postawi życie: „Mamo, ja nie mogę umrzeć, mam zbyt wiele rzeczy do zrobienia w życiu”.

W latach 1883-1990 Maria uczęszczała do średniej szkoły technicznej; nauka w niej podzielona była na dwa okresy: trzyletni i czteroletni. Maria wybrała ją nieprzypadkowo – już w szkole elementarnej zainteresowała się naukami przyrodniczymi oraz matematyką i zamierzała zostać inżynierem. Lata szkoły średniej były dla niej bardzo szczególne. Wybrała typ szkoły zarezerwowany dla chłopców, niekiedy nauczyciele nie wiedzieli, jak postępować z młodą, inteligentną, żądną wiedzy panienką.

Przez pierwsze trzy lata Maria pilnie uczyła się francuskiego, arytmetyki i księgowości, algebry i geometrii, historii, geografii, elementów nauk przyrodniczych.
Ukończyła ten etap nauki z wynikiem 137 punktów na 150 możliwych. Przez następne cztery lata kontynuowała naukę francuskiego, uczyła się też angielskiego i niemieckiego oraz matematyki, z dodatkiem wiadomości handlowych, literatury włoskiej, historii i geografii, poznawała tajniki fizyki i chemii.

W szkole średniej, podobnie jak w szkole powszechnej, Maria Montessori miała do czynienia z systemem nauczania nastawionym głównie na wbijanie uczniom do głów jak największej porcji wiedzy, czerpanej z podręczników czy specjalnie przygotowanych tekstów. Nie było mowy o samodzielności myślenia, dyskusjach czy eksperymentach. Tylko dzięki swojej silnej osobowości Maria zachowała niezależność myślenia, chęć szukania własnej drogi poznawania świata, zdolność do świeżego oglądu rzeczy i zjawisk. Konserwatywnie myślący ojciec Marii uważał, że po ukończeniu szkoły średniej córka powinna zostać nauczycielką i przygotowywać się do roli żony i matki. Ona jednak chciała zostać inżynierem, a nie nauczycielką!

Będę lekarką!

W latach 1890-1892 Maria pilnie studiowała matematykę i nauki przyrodnicze na uniwersytecie rzymskim. Po dwóch latach świetnie zdała egzaminy, uzyskując 8 punktów na 10 możliwych. Jej marzeniem było teraz podjęcie studiów medycznych, ale w tym czasie we Włoszech kobiety nie mogły studiować medycyny z przyczyn etycznych i religijnych. Jej jednak się udało, choć zanim mogła urzeczywistnić swoje marzenie, musiała wydeptać wiele ścieżek i wysłuchać wielu negatywnych opinii o swoim pomyśle.

Medycynę zaczęła studiować w 1892 roku; podobno pomogło jej w tym osobiste poparcie papieża Leona XIII. Jako jedyna studentka, wzbudzała niemałą sensację wśród kolegów – gdy przechadzała się korytarzem, koledzy próbowali robić jej niewybredne żarty, np. strasząc charakterystycznym „Huuu!”. Maria na to odpowiadała: „Nadymajcie się, drodzy przyjaciele. Im silniej dmuchacie, tym wyżej ja mogę się wznieść!”. Z czasem jednak studenci-mężczyźni zaakceptowali ją. Zapewne pomogło jej w tym i to, że zawsze ubierała się atrakcyjnie, według najnowszej mody, dbała o staranne uczesanie i dobre maniery. Montessori wzbudzała też szacunek u profesorów i kolegów swoją odpowiedzialnością, obowiązkowością, pracowitością, talentem i zdolnościami. Którejś zimy zawierucha zatrzymała wszystkich studentów w domu, ale nie Marię, dla której profesor poprowadził wykład... Pod koniec drugiego roku studiów medycznych otrzymała Nagrodę Rolli oraz związane z nią stypendium, potem nagrody otrzymywała już co roku.

Na rok przed ukończeniem medycyny zdobyła stanowisko asystenta w szpitalu, co dało jej wiele możliwości zdobycia doświadczenia klinicznego. Przez ostatnie dwa lata studiowała z zapałem pediatrię. Pracując w izbie przyjęć szpitala dziecięcego, stała się ekspertem w zakresie chorób dziecięcych.

Materiały do pracy dyplomowej zbierała w klinice psychiatrycznej. Wiosną 1896 roku obroniła publicznie pracę doktorską z zakresu psychiatrii. Otrzymała dyplom lekarza medycyny i chirurgii. Na 110 możliwych punktów uzyskała ich aż 104. Jeden z dziennikarzy, komentując „narodziny” pierwszej we Włoszech kobiety-lekarza, napisał: „Kobieta nigdy nie zatraca swej kobiecości studiując i pracując ciężko, czy wybierając poważny zawód”. Zaraz po obronie zaproponowano Marii Montessori stanowisko asystenta w szpitalu San Giovanni przy uniwersytecie rzymskim. Równolegle zaczęła prowadzić praktykę lekarską.

Montessori zaangażowała się też w działania na rzecz równouprawnienia kobiet. W tak ważnym dla siebie 1896 roku reprezentowała Włochy na międzynarodowym kongresie kobiet w Berlinie. Wygłosiła tam referat na temat równouprawnienia.

W latach 1896-1901 Montessori studiowała pedagogikę, psychologię i antropologię – chciała zdobyć możliwie wszechstronną wiedzę o dziecku, jego rozwoju i wychowaniu. Szczególnie interesowała ją edukacja dzieci upośledzonych, dlatego czytała i tłumaczyła dzieła psy...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI