Naturalni wrogowie?

Wstęp

Teoretycznie rodzicom i nauczycielom chodzi o to samo, a więc swoje działania powinni nawzajem wspierać i szanować. Jednak praktyka szkolna pokazuje, że oba stany najczęściej ustawiają się po przeciwnych stronach barykady. Jak przezwyciężyć te antagonizmy? Będzie to łatwiejsze, jeśli obie strony interakcji uświadomią sobie motywy i uprzedzenia, jakimi kierują się w kontaktach oraz poznają techniki efektywnego komunikowania.

„Naturalni wrogowie” – tak amerykański socjolog Willard Waller opisał już w latach 30. XX wieku relacje między rodzicami i nauczycielami. Czy rzeczywiście rodzice i nauczyciele są wrogami? Łączy ich przecież wspólny cel: i jednym, i drugim zależy na zapewnieniu wszechstronnego rozwoju oraz jak najlepszym przygotowaniu dziecka do życia w społeczeństwie. Dlaczego zatem, zamiast współpracować i wspierać się w procesie wychowywania, ograniczają wzajemne kontakty, a czasami jawnie występują przeciw sobie?

Unikanie odpowiedzialności

Według teoretyków, podstawową przyczyną nieprawidłowych relacji między nauczycielami i rodzicami jest nieumiejętność kształtowania zachowań dziecięcych oraz unikanie odpowiedzialności za niepowodzenia procesu wychowania. Uważa się, że to zjawisko jest spowodowane dynamicznymi przemianami społecznymi, w wyniku których konserwatywny, autokratyczny styl wychowania zastąpiono stylem demokratycznym. Dawniej relacje z dziećmi budowano posługując się regułą dominacji i podporządkowania – rola rodziców polegała na wyznaczaniu zadań, kontrolowaniu i kierowaniu poczynaniami dziecka, zaś rola dziecka – na bezwzględnym podporządkowaniu się nakazom. Instrumentami służącymi utrzymaniu posłuszeństwa były kary, nadzór i ograniczanie swobody. Obecnie preferuje się demokratyczny styl wychowania, w którym dąży się, by dziecko było nie tylko posłusznym wykonawcą poleceń, lecz by rozumiało sens działań, które podejmuje. Dlatego dopuszcza się je do pełnego udziału w życiu rodziny – ma swój udział w rozwiązywaniu rodzinnych problemów, w podejmowaniu decyzji dotyczących rodziny, a w związku z tym ponosi pewną odpowiedzialność za jej dobro.

Oczywiście zaangażowanie dziecka w proces współdecydowania musi być proporcjonalne do jego rozwojowych możliwości. Styl demokratyczny, w odróżnieniu od autokratycznego, wykorzystuje metody perswazji, argumentacji i promocji zachowań pożądanych. Zamiast stosowania rozbudowanego systemu kar stosuje system nagród, którymi wzmacnia się zachowania prawidłowe. I taki styl jest obecnie wspierany przez współczesne społeczeństwa, bowiem konsekwencją jego stosowania jest utrwalanie zachowań społecznie pożądanych – zdolności do kooperacji, ambicji, wytrwałości, odpowiedzialności. Umiejętnego kształtowania tych cech wymaga się od rodziców i wychowawców, którzy sami wzrastali w rodzinach stosujących tradycyjny model wychowania. W związku z tym mają oni pewne problemy z prawidłowym stosowaniem reguł stylu demokratycznego – nie są konsekwentni w jego stosowaniu, nieumiejętnie operują nagrodami, przeceniają dobroczynną rolę kar, a przede wszystkim obawiają się utraty autorytetu. Ta niekompetencja rodzi frustracje, dlatego chętnie przenoszą odpowiedzialność za wychowanie dziecka na siebie nawzajem, jednocześnie obarczając się wzajemnie winą za ewentualne niepowodzenia.

Styl życia

Konsekwencją przemian społecznych jest również życie pod presją czasu, dążenie do osiągnięcia jak najszybciej wielu celów, potrzeba sukcesu, nadmierne zaabsorbowanie pracą, walka o zapewnienie bytu rodzinie. Taki styl życia nie sprzyja rozwijaniu bliskich relacji z dziećmi, uniemożliwia właściwą opiekę i powoduje przenoszenie obowiązku wychowywania dzieci na innych, najczęściej na nauczycieli. Nauczyciele bronią się przed przejęciem odpowiedzialności za wychowanie dzieci, argumentując to – podobnie jak rodzice – nadmiernym obciążeniem obowiązkami i niemożnością poświęcenia podopiecznym wystarczającej ilości czasu.
Źródeł konfliktu należy również poszukiwać w organizacji systemu kształcenia, który nie daje nauczycielom sposobności do indywidualnego kontaktu z uczniem. Zmuszeni do dzielenia czasu i uwagi między wielu uczniów, nauczyciele w istocie nie znają dobrze swoich podopiecznych. Nie wiedzą, z jakimi specyficznymi trudnościami i ograniczeniami zmagają się oni i ich rodziny, dlatego zbyt późno i często nieadekwatnie reagują na problemy uczniów.

Brak zainteresowania


Późna reakcja na niepożądane zmiany w zachowaniu dziecka, to jeden z głównych zarzutów stawianych nauczycielom przez rodziców. Rodzice skarżą się, że szkoła z opóźnieniem informuje o trudnościach, nie przedstawia konkretnych propozycji rozw...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI