NAPRAWDĘ JAK JEST, NIE WIE NIKT

Wstęp

Czy moż­na po­znać praw­dę? Skąd się bio­rą kon­ser­wa­ty­ści? Czy moż­na być kon­ser­wa­tyw­nym hi­pi­sem? – odpowiada ARIE KRUGLANSKI. O poznawaniu świata, możliwościach i ograniczeniach poznania mówi wybitny psycholog, prof. Arie W. Kruglanski. W 1968 roku uzyskał doktorat na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles. Obecnie pracuje na Uniwersytecie Maryland, a wcześniej wykładał między innymi na uniwersytetach: w Tel Awiwie, w Północnej Karolinie, w Connecticut i Wisconsin. Zajmuje się badaniem poznania społecznego i regułami metapoznania, zmianą psychologiczną, uprzedzeniami i wpływem mniejszości.

Agnieszka Golec: Jak tworzymy sądy o świecie?
Arie Kruglanski: – Nasze oczekiwania oparte są na doświadczeniu. Zamawiając taksówkę, oczekujemy, że ona przyjedzie. Jeżeli pada śnieg, to wiemy, że jest zimno i trzeba nałożyć czapkę. Czasem oczekiwanie się nie sprawdza, na przykład myślimy, że możemy komuś zaufać, a ten ktoś nas zdradza. Wtedy zmieniamy oczekiwania i sposób myślenia. Cały czas testujemy hipotezy.

– Czyli metodą prób i błędów poznajemy, jaka naprawdę jest rzeczywistość...
– Karl Popper mówi, że prawda jest ideałem, czymś, do czego dążymy. Staramy się dochodzić prawdy i mamy nadzieję, że się do niej zbliżamy. Ale nie możemy wiedzieć, czy rzeczywiście znamy prawdę. Jak w historii o indyku, dla którego prawdą było, że codziennie o piątej dostanie jedzenie od gospodarza, ale pewnego dnia o piątej ucięto mu głowę. My także jesteśmy takimi indykami. Nie wiemy do końca, czy nasze hipotezy są właściwe.

– Jak zatem formułujemy adekwatne sądy o świecie?
– Z badań nie dowiemy się, jak zapewnić sobie adekwatną percepcję świata. Możemy tylko opisywać czynniki, które wpływają na naszą percepcję i sądy. Ważną rolę odgrywa motywacja oraz nasza wyjściowa wiedza. Mamy naiwne teorie, że pewne rzeczy się ze sobą wiążą. Na przykład jeżeli pada deszcz, to wiemy, że będzie mokro. Albo jeżeli ktoś chodzi do instytutu psychologii, to wnioskujemy, że pewnie jest psychologiem. Te założenia pozwalają nam wysuwać wnioski z obserwowanych wydarzeń. Jak się uśmiechasz, to mogę wnosić, że jesteś w dobrym humorze. A jak rzucisz we mnie talerzem, to wyciągnę wniosek, że się na mnie gniewasz.

– Czyli stawiamy hipotezy i testujemy je...
– Pod warunkiem, że mamy motywację, by to robić. Jeżeli jakiś wniosek jest mi bardzo drogi i wolałbym, żeby okazał się właściwy, to będę przykładał większą wagę do danych, które go potwierdzają, a pominę te, które mu zaprzeczają. Istnieje pięć parametrów określających przebieg procesu poznania. Pierwszy to wspomniana już siła naszych przekonań, że pewne zdarzenia wiążą się ze sobą. Drugi wymiar to znaczenie dopływających informacji dla problemu, który mamy rozstrzygnąć. Zajmujemy się głównie tymi informacjami, które przybliżają nas do poznania relacji między zdarzeniami. Trzeci wymiar to stopień złożoności informacji. Im jest on większy, tym większe trzeba mieć zasoby poznawcze i większą motywację do dociekania, czy oczekiwana relacja rzeczywiście występuje. Czwa...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI