Nadzieja matką zdrowych

Wstęp

Ludzie pełni nadziei i przekonani, że ich życie ma cel i sens, że każde doświadczenie, nawet śmiertelna choroba, ma swoje znaczenie – żyją zdrowiej.

Pracuję z osobami przewlekle chorymi, często śmiertelnie. Niektórzy pacjenci mówili mi o swoim lęku przed śmiercią. Kiedy pytałem ich, czego konkretnie się boją, wspominali na przykład o swojej obawie przed wiecznym potępieniem: „Boję się, że będę się smażył w piekle przez całą wieczność”. Wiem – a o podobnych doświadczeniach piszą również inni terapeuci – że niezdrowe przekonania (duchowe, religijne, filozoficzne, egzystencjalne) mogą spowodować najsilniejszy ból emocjonalny, jakiego człowiek jest w stanie doświadczyć. Natomiast im więcej w czyimś życiu spokoju, radości, poczucia spełnienia i sensu, tym lepiej mu się żyje i tym większe jest prawdopodobieństwo wyzdrowienia, jeśli zachoruje. Taki spokój i poczucie sensu życia najczęściej wiążą się ze sferą duchową człowieka.
Najpełniejszą, moim zdaniem, definicję duchowości podaje Ruth Tanyi. Według niej duchowość to poszukiwanie sensu życia (który może, ale nie musi być związany z religią). Wynikające z duchowości przekonania, wartości i praktyki nadają życiu znaczenie. Dzięki nim uzyskujemy wiarę, nadzieję, spokój i poczucie siły. Osiągamy radość, umiemy przebaczać sobie i innym, mamy świadomość własnej śmiertelności i potrafimy przekraczać życiowe ograniczenia. Duchowość pomaga w efektywnym radzeniu sobie ze stresem, daje poczucie zaufan...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI