Na zmianie

Wstęp

Dyskomfort towarzyszy każdej zmianie. Jeżeli chcemy biegać rano, musimy budzić się wcześniej i wcześniej chodzić spać. Jeśli jednak dyskomfort jest zbyt duży, to małe są szanse na zmianę siebie.

W czerwcu 1999 roku ogłosiliśmy konkurs „Charaktery” poprawiają charaktery. Zachęcaliśmy Was, byście podjęli trud zmienienia swojego życia. Prosiliśmy o prowadzenie dzienniczków tych zmian i przysyłanie ich do nas. Efekt konkursu kompletnie nas zaskoczył. Otrzymaliśmy kilkaset dzienniczków. Ich autorzy planowali przeróżne zmiany – od pozbycia się kilku kilogramów przez odejście od męża alkoholika aż po wstanie z wózka inwalidzkiego. Każdy z tych zapisów był dramatyczną, poruszającą historią czyjegoś życia.

Wracamy do tamtego pomysłu. Zachęcamy Was do poprowadzenia dzienniczków. Zanotujcie w nich, co chcecie zmienić w swoim życiu, jak chcecie tego dokonać. Zapisujcie dzień po dniu historię tej zmiany. Możecie nadać dzienniczkom dowolną formę – od notatek w zeszycie po prezentację multimedialną. A potem przyślijcie je do redakcji „Charakterów”. Czekamy na nie do 30 marca 2006 roku. Wybierzemy najciekawsze i wydamy w postaci książki.

Nasze sądy na temat nas samych często są bardziej zniekształcone niż spostrzeżenia dotyczące innych osób. Wiedzą o tym dobrze zarówno kulturyści, jak i anorektyczki. Dlatego podejmując trud zmiany swojego zachowania, skorzystajmy z pomocy terapeuty albo przyjaciela. Jeśli trudzimy się sami, pamiętajmy o paru zasadach.

Przede wszystkim warto rozważyć, czy to, co chcemy zmienić, można zmienić. Wiemy na przykład, że nie zmienimy swojego wzrostu. Zupełnie inaczej myślimy natomiast o wadze – uważamy ją bowiem za ten element naszego wyglądu, który możemy modyfikować właściwie dowolnie. To niesłuszne przekonanie! Na przykład odchudzający się sądzą, że wagę ciała można trwale zmienić, choć większość z nich ma trudności z choćby okresowym pozbyciem się zbędnych kilogramów. Często stawiamy sobie nierealistyczne cele – pragniemy zmienić więcej, niż to możliwe. Ktoś z posturą boksera chce wyglądać jak ratlerek, a ktoś drobny i chudy chce się upodobnić do Arnolda Schwarzeneggera.

Musimy też zdecydować się, czy naprawdę zależy nam na zmianie, a jeśli tak, to ile jesteśmy w stanie za nią „zapłacić”. Często chcemy uzyskać zbyt wiele w zbyt krótkim czasie. Nie można schudnąć, zbudować muskulatury czy nauczyć się nowego języka bez „trudu i bólu”. Zmiana wymaga choćby częściowej rezygnacji z dotychczasowego komfortu. Jeżeli chcemy biegać rano, to musimy budzić się wcześniej i wcześniej chodzić spać. Czy rzeczywiście jesteśmy na to gotowi?
Trzeba także uświadomić sobie, że modyfikujemy zachowania, a nie cechy. Nie ma innej metody, by zrzucić wagę, niż zmiana zachowania. O wiele łatwiej jest schudnąć niż utrzymać nową wagę. W tym ostatnim może pomóc na przykład jedzenie regularnych, zbalansowanych posiłków i zwiększenie aktywności fizycznej, co nie tylko pozwala na spalanie kalorii, ale przede wszystkim wpływa korzystnie na tempo przemiany materii i samopoczucie....

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI