Rozwój epidemii COVID-19 zapoczątkował wiele zmian w naszym życiu. Wprowadzane restrykcje, mające na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa SARS-CoV-2, spowodowały nie tylko izolację społeczną i zamknięcie nas w domach, ale również niekorzystne zmiany stylu życia, które przekładają się na wzrost odsetka osób z nadmierną masą ciała. W walce ze zbędnymi kilogramami warto zwrócić uwagę na mikrobiotę, czyli bakterie zasiedlające jelita, które regulują wiele przemian metabolicznych, a w konsekwencji mogą przeciwdziałać przybieraniu na wadze.
Epidemia otyłości
Dane Światowej Organizacji Zdrowia alarmują, że częstość występowania otyłości systematycznie rośnie, osiągając aktualnie rozmiary pandemii. Szacuje się, że nadwaga dotyka 39% populacji ogólnej, co stanowi ponad 1,9 mld ludzi powyżej 18. roku życia, z czego aż 650 mln stanowią osoby otyłe. Niepokojący jest fakt, że począwszy od 1975 r. odsetek osób z nadmierną masą ciała potroił się.
POLECAMY
Otyłość postcovidowa
Pod pojęciem otyłości postcovidowej rozumiany jest wzrost masy ciała będący następstwem nie tylko przewlekłego dodatniego bilansu energetycznego, ale także ograniczeń w dostępie do różnych form aktywności ruchowej. Wraz z wprowadzaniem kolejnych obostrzeń (lockdownu) zmianie uległy zarówno zwyczaje żywieniowe Polaków, jak również możliwości spędzania wolnego czasu. W początkowej fazie epidemii znaczna część osób poczyniła spore zapasy żywnościowe, zazwyczaj w postaci wysokoenergetycznych produktów węglowodanowych, takich jak ryż, kasze czy makarony. Konieczność pozostania w domu wraz z pracą i nauką zdalną wiąże się z łatwiejszym dostępem do pożywienia (m.in. częstszym sięganiem do lodówki), a w efekcie wzrostem liczby zjadanych kalorii. Sytuacji nie poprawia zamknięcie większości obiektów sportowych, co przekłada się na zaprzestanie podejmowania aktywności fizycznej. Wymienione powyżej czynniki,
tj. wysokokaloryczna dieta w połączeniu z siedzącym trybem życia, przyczyniają się do nasilenia występowania nadwagi i otyłości nie tylko wśród osób dorosłych, ale także u dzieci i młodzieży.
Jak otyłość wpływa na przebieg zakażenia SARS-CoV-2
Aktualnie analizuje się krótko- i długoterminowe skutki zakażenia koronawirusem. Nie bez znaczenia pozostaje nadmierna masa ciała, która wydaje się mieć duże znaczenie w kontekście nasilenia objawów zakażenia. Dane z raportów medycznych wskazują, że ponad 60% osób znajdujących pod intensywnym nadzorem medycznym cierpi jednocześnie z powodu nadwagi bądź otyłości. Jaki jest zatem związek pomiędzy otyłością a ciężkimi komplikacjami w przebiegu COVID-19?
Otyłość, charakteryzująca się nadmierną zawartością tkanki tłuszczowej, generuje w organizmie człowieka przewlekły stan zapalny, który w efekcie może powodować osłabienie układu odpornościowego. Ponadto, otyłość przyczynia się do występowania innych chorób metabolicznych, takich jak nadciśnienie tętnicze czy cukrzyca. Choroby te stanowią kolejne obciążenie dla organizmu. Zatem – podobnie jak w przypadku grypy, tak i w odniesieniu do koronawirusa – ze względu na współwystępujące zaburzenia zdrowotne osoby otyłe są bardziej narażone na cięższy przebieg zakażenia oraz wyższą śmiertelność z jego powodu. Warto dodać, że tkanka tłuszczowa zgromadzona w obrębie jamy brzusznej często przyczynia się do wysokiego ustawienia przepony, co z kolei może powodować utrudnienia w oddychaniu.
Oś mózgowo-jelitowa
Jelita postrzegane są jako drugi mózg człowieka. Oś mózgowo-jelitowa stanowi sieć powiązań nerwowych łączących centralny układ nerwowy z przewodem pokarmowym. Mówi się, że zmiany w mikrobiocie jelitowej, tj. składzie bakterii zasiedlających nasze jelita, mogą mieć ogromne znaczenie w kontekście występowania różnych chorób, w tym otyłości.
Mikrobiota jelitowa stanowi kluczowy element osi mózgowo-jelitowej. Liczebność komórek bakteryjnych bytujących w jelitach przewyższa liczbę komórek ludzkiego organizmu, a ich łączna liczba u dorosłego człowieka może osiągać masę n...
Ten artykuł dostępny jest tylko dla Prenumeratorów.
Sprawdź, co zyskasz, kupując prenumeratę.
Zobacz więcej