Mity udanego związku

Rodzina i związki Praktycznie

Nawet największa miłość nie przetrwa konfrontacji z nierealistycznymi przekonaniami o tym, co zapewni parze szczęście. Jakie wyobrażenia utrudniają dobrą relację?

Decydując się na małżeństwo czy też wchodząc w nową intymną relację, mamy nadzieję na udane życie we dwoje, na bajkowy happy end – „i żyli razem długo i szczęśliwie”. Zakochujemy się, chcemy być razem i wierzymy, że nam się uda. Liczymy na dobre porozumienie z partnerem/partnerką, wsparcie, przyjaźń, wspólny czas i wspaniały seks. Im bardziej zbliżamy się do siebie, tym większe są nasze wzajemne oczekiwania, a wraz z nimi rośnie również ryzyko nieuchronnego zranienia. Nie wszystkie pragnienia względem drugiej osoby mogą się spełnić i na pewno nieraz pojawią się nieprzyjemne uczucia. Wiele naszych nierealnych wyobrażeń o szczęśliwym związku pryśnie jak bańka mydlana.

POLECAMY

Jakie wyobrażenia utrudniają dobrą relację? Jakie przekonania mogą być przeszkodą w osiągnięciu spełnienia w związku lub z góry skazać go na niepowodzenie?

Mit o dwóch połówkach jabłka

Wiele osób wierzy, że spełnią się i będą szczęśliwe dopiero wtedy, gdy znajdą tę jedyną/tego jedynego – partnera podobnego do nich jak druga połówka tego samego owocu, będącego niejako przedłużeniem ich osoby. Wierzą, że tylko przy takim partnerze wreszcie poczują spokój. „Druga połowa” ma myśleć podobnie jak one, lubić te same rzeczy, pragnąć tego samego, niemal oddychać we wspólnym rytmie. To przekonanie powoduje, że przyglądają się ukochanemu/ukochanej i chcą się upewnić, czy na pewno jest tym przeznaczonym/tą przeznaczoną.

„A może to nie jest właściwa osoba, może powinnam poszukać kogoś innego, lepszego, bardziej podobnego do mnie?” – zastanawiała się Izabela, która zmieniała partnerów co kilka lat, bo wciąż miała wrażenie, że jeszcze nie trafiła na idealnego, wymarzonego mężczyznę, swoją drugą połowę. Po latach uświadomiła sobie, że nie ma nikogo, kto by spełniał te wyśrubowane warunki – w każdym partnerze znajdzie coś, co nie będzie jej pasować. Nie ma w tym nic dziwnego, bo przecież nie jesteśmy uzupełnieniem drugiej osoby, lecz odrębną całością, niezależną jednostką, wnoszącą swój wkład do związku. Owszem, łączą nas pewne podobieństwa, ale też różnimy się. W dobrym związku partnerzy współpracują ze sobą, wspierają się, starają się poznać podobieństwa i różnice, a nie zlewają się ze sobą i nie duszą w jednym sosie. Oddychają we własnym rytmie, idą przez życie razem, lecz każde w swoim tempie.

Mit, że zawsze musimy być razem

Razem przez życie dla wielu osób oznacza zawsze razem. A to mylne rozumienie bycia razem – wszak różnimy się i nie zawsze na to samo mamy ochotę.

Magda złości się na swojego partnera, gdy ten chce czasem spotkać się z kolegami, pograć z nimi w piłkę lub pójść na mecz. Marcin kocha Magdę i bardzo lubi spędzać z nią czas, ale denerwuje go, że dziewczyna obraża się, kiedy on chce coś zrobić bez niej. Ona odbiera to jako przejaw mniejszego zainteresowania jej osobą. Nie zgadza się na jego wyjścia, chce mu zawsze towarzyszyć, a ponieważ nie lubi futbolu i kolegów Marcina, proponuje spacery lub wspólne gotowanie. Dla Marcina spacery z ukochaną są miłym doświadczeniem, lecz nie zastąpią spotkań z przyjaciółmi.

Każdy z nas potrzebuje odrębnej przestrzeni, w której może realizować osobiste pasje i zainteresowania. Nie jest prawdą, że dobrą relację tworzą ci partnerzy, którzy interesują się tym samym i lubią tak samo spędzać czas. Owszem, wspólne zainteresowania czy praca w tym samym zawodzie mogą łączyć partnerów, być pomocne w budowaniu bliskości, ale nie trzeba ograniczać się tylko do takich „łączników”. Każdy z nas wnosi do związku także coś swojego...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI