Wyobraź sobie, że spotkałeś się z przyjaciółmi. Zaczynasz opowiadać o jednym z lepszych filmów, jakie ostatnio obejrzałeś. I nagle nie możesz przypomnieć sobie nazwiska aktora, który gra w nim główną rolę. Wiesz, na jaką literę się ono zaczyna, niemal słyszysz je w swojej głowie. Ale im bardziej starasz się przypomnieć sobie to nazwisko, tym bardziej czujesz, że to niemożliwe. W końcu kapitulujesz. Rozmowa zbacza na wakacyjne plany. Nagle, bez żadnej widocznej przyczyny, nazwisko aktora samo wpada ci do głowy. Czujesz ulgę...
„Mam to na końcu języka”, czyli TOT (ang. Tip-Of-the-Tongue) – tak określono zjawisko polegające na niemożności przypomnienia sobie nazwy jakiegoś przedmiotu czy zjawiska, imienia lub nazwiska, przy jednoczesnym poczuciu, że słowo to jest nam znane. Często możemy podać jakieś jego właściwości, na przykład długość, liczbę sylab albo pierwszą literę. Jak dowodzą badania Alana S. Browna, prawie każdy od czasu do czasu doświadcza tego zjawiska. Skąd się ono bierze? Jak mu zapobiegać?
Przypominanie sobie informacji wydaje się nam czymś oczywistym. Z reguły zachodzi ono szybko i bez wysiłku. Jednak od czasu do czasu nasza pamięć blokuje się. Mimo przeświadczenia, że posiadamy jakąś informację, dostęp do niej jest przez pewien czas wstrzymany. Przykładem takich trudności jest właśnie zjawisko TOT. Ma ono dwie charakterystyczne cechy. Po pierwsze, dotyczy słowa, które jest nam znane, ale z różnych przyczyn chwilowo niedostępne. Po drugie, bardzo bliski wydaje się nam moment przypomnienia sobie tego słowa. Trzeba rozróżnić między dostępnością informacji w pamięci a możliwością jej wydobycia. Zjawisko TOT...
Mam to na końcu języka
Znamy jakieś słowo, wiemy, na jaką literę się zaczyna, a nawet ile ma sylab. Próbujemy wydobyć je z pamięci - daremnie. Dajemy za wygraną, a wtedy słowo samo wskakuje nam do głowy. Dlaczego?