Kupić koniecznie

Wstęp

Chyba każdemu z nas zdarza się od czasu do czasu kupić rzecz zupełnie zbędną. Śmiejemy się wówczas z siebie, złościmy na własną głupotę i bezmyślność albo przechodzimy nad popełnionym błędem do porządku dziennego. To, co większości z nas zdarza się incydentalnie, dla niektórych może być jednak chlebem powszednim.

Są bowiem ludzie nieumiejący powstrzymać się przed nabywaniem rzeczy, których wprawdzie nie potrzebują, ale które im się podobają. W Stanach Zjednoczonych osoby takie stanowią około 5,9 proc. całej dorosłej populacji. A ile jest ich w Polsce? Chyba nikt tego nie wie. W każdym razie nigdy nie spotkałem się z oficjalnymi danymi dotyczącymi powszechności tej „przypadłości” w naszym kraju. Ale świat coraz bardziej się unifikuje. Sądzę więc, że również w Polsce wspomniane reakcje są na tyle częste, że warto im się bliżej przyjrzeć.
Zachowania, o których tu mówimy, zwykle określane bywają w literaturze przedmiotu terminem „kupowanie kompulsywne”. Określenie to sugeruje pokrewieństwo tendencji do kupowania niepotrzebnych rzeczy z tradycyjnymi, znanymi psychiatrii i psychologii klinicznej kompulsjami, polegającymi na przykład na ciągłym myciu rąk albo nieustannym sprawdzaniu, czy drzwi są zamknięte. Jednak termin ten – w odniesieniu do interesujących nas tu zachowań – nie jest do końca trafny. Zdecydowanie słuszniej byłoby mówić tu o nałogu kupowania. Osoby często nabywające zupełnie im zbędne rzeczy, odczuwają przy tym pewien rodzaj przyjemności. Nie jest to zaś typowe dla kompulsji, gdzie w przypadku przejawienia określonego działania, można mówić co najwyżej o spadku napięcia emocjonalnego. Ponieważ jednak termin „kompulsywne kupowanie” zadomowił się już na dobre w literaturze przedmiotu, w dalszych rozważaniach będę używał tej niezupełnie poprawnej nazwy.
Psychologowie zajmujący się kompulsywnym kupowaniem są na ogół zgodni, że u podstaw takich zachowań rzadko leży jedna przyczyna. Znacznie częściej mamy do czynienia ze splotem wielu okoliczności. Z reguły, gdy mówi się o motywach nałogowego kupowania różnych artykułów, wspomina się o trzech kategoriach przyczyn. Mają one charakter neurobiologiczny, społeczny i osobowościowy.

Badania dotyczące neurobiologicznych przyczyn kompulsywnego kupowania dowodzą, że osoby dotknięte tą przypadłością mają zbyt niski poziom serotoniny. Co ciekawe, deficyty serotoniny wykazują także ludzie dotknięci innymi zaburzeniami związanymi z utratą kontroli nad własnym zachowaniem: hazardziści, kleptomani i cierpiący na zaburzenia racjonalnego odżywiania się. Można zatem powiedzieć, że istnieje wspólny dla tej szerokiej klasy zaburzeń komponent neurobiologiczny, powodujący, że człowiek nie jest w stanie powstrzymywać najróżniejszych popędów i impulsów, które zaczynają rządzić jego reakcjami. 
Badania dotyczące społecznych przyczyn kompulsywnego kupowania koncentrują się na roli reklamy w kreowaniu świata, w którym szczęście osiąga się poprzez nabywanie różnych rzeczy. Także media kreują postawy konsumpcyjne, skłaniając do pogoni za wciąż nowymi i lepszymi produktami. Ważne są również wczesne doświadczenia rodzinne: osoby dokonujące zakupów w sposób kompulsywny wychowywały się często bądź w kulcie dóbr konsumpcyjnych, bądź też w rodzinach, w których dóbr tych ciągle brakowało. Wydaje się, że w przypadku Polski w grę wchodzić może dodatkowo fascynacja obfitością towaru na półkach – po długim okresie oglądania na nich octu i zapałek.
Problem nałogowego kupowania jest od kilkunastu lat obszarem zainteresowania również psychologii osobowości. Badania dość jednoznacznie wskazują, że osoby dokonujące kompulsywnych zakupów charakteryzują się niską samooceną i wysokim poziomem depresji, a także skłonnością do fantazjowania i silną potrzebą uzyski...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI