KULTURA MOJA, TWOJA. NASZA?

Wstęp

W majowych „Charakterach” wiele miejsca poświęciliśmy psychologii międzykulturowej, a szczególnie psychologicznym skutkom wchodzenia w odmienne kultury. W tym numerze omawiamy niektóre mity związane z tym procesem.

Akulturacja jest nieuchronna, bo z czasem przystosowujemy się do kultury, w której żyjemy, zgodnie z przysłowiem: „Jeśli wejdziesz między wrony...”.
Akulturacja niejedno ma imię. W po-wyższym znaczeniu jest równoznaczna z asymilacją, a to gruba przesada. Asymilacja rzadko bywa doskonała. Czasami człowiek nie jest w stanie pozbyć się swojej odmienności (fizycznej, fonetycznej, behawioralnej), czasami społeczeństwo „tropi” skrywaną odmienność. Historia polskich Żydów to przykład ilustrujący oba powyższe stwierdzenia. Oczywiście po kilku pokoleniach asymilacja może być pełna i tylko nazwisko (np. Blikle czy Thun) świadczy, że przodkowie przybyli z kraju na przykład niemieckojęzycznego.
Proces, w którym utrzymuje się własną, przywiezioną kulturę i równocześnie nabywa nową, lokalną, to integracja. Jest on charakterystyczny dla społeczeństw wielokulturowych. Dziś postuluje się elastyczność i zmienność swojej tożsamości. Korzystnie jest, gdy ktoś posiada umiejętność funkcjonowania w więcej niż jednej kulturze. Podsumowując: tak, akulturacja staje się nieuchronna, ale asymilacja nie jest nieuchronna.

Z różnicami kulturowymi ...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI