Wokół pełno jest takiej twardości: krzyków, wulgarności, agresywności, rywalizacji, ale też „miażdżenia” czy „zaorywania”. Wielu z nas to razi, a nawet boleśnie dotyka, ale bynajmniej nie wszystkich. Reakcje na tę twardość też są wyraźnie zróżnicowane, a nawet przeciwstawne. Jedni, choć czują dyskomfort z powodu barbarzyństwa, uznają, że trzeba się dopasować, bo nieprzyjęcie tej konwencji oznaczać będzie słabość, a słabi przecież w życiu przegrywają. Inni doświadczeni ciemną stroną twardości zaczynają – jak ja – tęsknić za szeroko rozumianą delikatnością.
Milan Kundera w swojej Sztuce powieści głosi pochwałę złożoności ludzkiej natury rozumianej jako „mądrość niepewności”. A niepewność jest z natury swojej delikatna. Przeciwieństwem niepewności jest rygoryzm, dogmatyzm, fanatyzm, rasistowska nienawiść, a co najmniej dyrektywność – ulubione zajęcie różnych uzurpatorów, którzy wiedzą, jak każdy z nas żyć powinien. Powinien i już! Powinien, bo tak!
POLECAMY
Kluczowym aspektem Kunder...
Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.