Konflikt, który buduje

Ja i mój rozwój Praktycznie

Wolność polega między innymi na tym, że każdy może wyrażać swoje pragnienia i szukać sposobów ich realizacji. To oczywiście często prowadzi do konfliktów – nieraz wybieramy niefortunne sposoby informowania otoczenia o naszych potrzebach. Są jednak metody, które pozwalają uniknąć takich sporów. Metody, które eliminują przemoc z naszych relacji.

Żyjemy w pośpiechu i pomieszaniu emocji, przez co trudno jest nam docierać do głębokich wewnętrznych potrzeb, o których nasze uczucia próbują nam coś powiedzieć. Usiłujemy wyrażać siebie, staramy się rozumieć innych, jednak wiele relacji (często dotyczy to kontaktów z najbliższymi) nie sprawia nam radości, wpędza nas w złość, smutek, poczucie winy. Dlaczego tak jest? Jak tego unikać?

Podstawowym narzędziem używanym do porozumiewania się jest język. Zatem oczywiste jest, że to sposób, w jaki go używamy, przesądza o tym, czy rozmowa będzie satysfakcjonującym obie strony przepływem, czy też zamieni się w pełną przemocy wymianę, która potrafi ranić nie mniej boleśnie niż przemoc fizyczna. Jeżeli pragniemy, by nasze życie opierało się na otwartych, pełnych współczucia i jednocześnie zapewniających bezpieczeństwo nam samym relacjach, powinniśmy odejść od wyuczonych, nawykowych sposobów komunikowania się i zacząć rozmawiać bardziej świadomie.
Przyjmijmy, że ktoś – pan X – będzie chciał zabrać ze sobą psa na wczasy spędzane w hotelu. Przyjmijmy też, że w tym hotelu razem z nim znajdzie się pan Y – zagorzały przeciwnik trzymania zwierząt w obiektach publicznych, wielbiciel spokoju i środowiska wolnego od zarazków. Panowie zostaną zakwaterowani w sąsiadujących ze sobą pokojach. Jak standardowo rozwinęłaby się w takim przypadku sytuacja?

Oczywiście pan Y będzie chciał wyegzekwować swoje prawo do zdrowia i ciszy poprzez zastosowanie strategii „zakaz wprowadzania zwierząt”. Z kolei wielbiciel psów też zechce realizować swoje prawo do przebywania na wczasach z całą rodziną, której – w jego przypadku – pies jest pełnoprawnym członkiem. Przyjmie więc strategię: „Płacę za psa i może on być ze mną w hotelu”.

Obaj panowie będą dążyć do tego, by druga strona uznała ich rację. Każdy z nich, forsując własne rozwiązanie, uciekać się będzie do różnego rodzaju aktów przemocy słownej. Będą to groźby, krzyki i obelgi lub manipulacyjne odwoływanie się do poczucia winy i wstydu przeciwnika. Któreś z tych narzędzi okaże się skuteczne i zwycięzca zostanie wyłoniony. Ktoś opuści hotel. I jeśli nawet druga strona poczuje satysfakcję, to można podejrzewać, że będzie miała ona gorzki posmak. Bo nerwy, stres, kłótnia... Relacja „wygrana–przegrana” nie jest czymś, co wzbogaca życie któregokolwiek z uczestników konfliktu.
Pewne rodzaje wypowiedzi (oraz komunikaty niewerbalne) przyczyniają się do stosowania przemocy zarówno wobec siebie, jak i wobec innych. Marshall Rosenberg – twórca metody „porozumienie bez przemocy” (ang. nonviolent communication), pozwalającej porozumiewać się bez złości, lęku i poczucia winy, a co za tym idzie: bez przemocy, nawet w sytuacjach trudnych i konfliktowych – nazywa takie sformułowania „komunikatami odcinającymi od życia”. Eliminowanie ich i zastępowanie wypowiedziami odwołującymi się do potrzeb pozwala zamienić rozmowę w „komunikację służącą życiu”.

Mechanizmy odcinające

Według Rosenberga do głównych mechanizmów blokujących możliwość porozumienia należą: stosowanie osądów moralnych, porównań, wypieranie się odpowiedzialności za własne postępowanie oraz żądania poparte groźbą kary.
Na przykład mówiąc: „ona jest le[-]niwa”, „jesteś śpiochem”, „to zachowanie jest oburzające”, dokonujemy osądów, u podstawy których leży przekonanie (często nieuświadomione), że jeżeli czyjeś zachowania nie są zgodne z naszym systemem wartości, to osoba ta nie ma racji lub jest zła. A jak z taką dojść do porozumienia?

POLECAMY

Inną formą osądów są porównania. Ten z nas, kto nie pamięta z dzieciństwa konieczności stawienia czoła innym maluchom – które jedzą tyle, ile należy, zawsze mają czyste ubrania i nigdy nie psują zabawek – może nazwać siebie szczęśliwcem. Dorosłe życie także nie szczędzi nam sytuacji, w których porównujemy lub bywamy porównywani: ktoś inny zachowuje się właściwie, jest lepiej wykształcony albo po prostu ma lepszy samochód i dom, co dobitnie świadczy o jego większej zaradności życiowej. Poddawanie się presji takiego rozumowania – zdaniem Marshalla Rosenberga – blokuje współczucie, zarówno wobec siebie samego, jak i wobec innych. A właśnie współczucie jest stanem niezbędnym dla pozbawionego przemocy dialogu umożliwiającego docieranie do głębokich potrzeb każdej ze stron.

Typem komunikatu uniemożliwiającego kontakt jest też wypieranie się odpowiedzialności: „musiałem”, „dyrektor mi kazał”, „sam zasłużył sobie na klapsa”, „przez ciebie czuję się winny”. Taka frazeologia zaćmiewa świadomość tego, że każdy z nas odpowiada za własne myśli, uczucia i czyny oraz powoduje, że próbujemy odpowiedzialnością za nas samych obciążać innych.

Jeszcze jedną odmianą komunikatu blokującego kontakt jest uzewnętrznianie własnych pragnień poprzez żądania sugerujące – w sposób jawny lub ukryty – groźbę kary, jaka dotknie słuchacza, jeśli nie okaże się posłuszny. Język oparty na tym mechanizmie rozkwita szczególnie bujnie w środowiskach zbudowanych na stosunku podległości. Niestety, bardzo często są nimi rodzina i szkoła.

Przykładem na to, jak komunikaty słowne mogą blokować postawę współczucia i oddalać od porozumienia, może być scena ilustrująca opisywaną wcześniej hotelową sytuację:

– Pana pomysł trzymania psa w hotelu powoduje, że nie mogę spać spokojnie. (wypieranie się odpowiedzialności za stan własnych nerwów)
– Pańskie pretensje są oburzające. Zapłaciłem za psa i dyrekcja hotelu się zgodziła. (cena i wyparcie się odpowiedzialności za własne postępowanie)
– Jest pan arogancki, nie liczy się pan z innymi. (ocena)
– To pan jest egoistą! (ocena)
– Jeszcze raz bardzo proszę, żeby pan usunął to zwierzę, bo w innym wypadku nie będzie pan miał przyjemnych wakacji. (żądanie udające prośbę)
– Przez pana moja rodzina narażona jest na przykrości. (wyparcie się odpowiedzialności za własne postępowanie)

Siedem (co najmniej!) aktów przemocy sło...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI