Jak towarzyszyć dziecku w dorastaniu?

Trening psychologiczny

Co to znaczy pozwolić dziecku dorosnąć? Pogodzić się z jego autonomią, wspierać samodzielność, szanować podejmowane decyzje. Ale też być stale obok, dawać poczucie, że dosłownie pod ręką jest bezpieczna przystań, w której można w każdej chwili schronić się przed życiowymi burzami.

Są dwie trwałe rzeczy, które możemy dać w spadku naszym dzieciom – twierdzi Hodding Carter, dziennikarz i pisarz. Pierwsza to korzenie, druga to skrzydła. Korzenie dają dziecku oparcie, siłę, moc… Dzięki skrzydłom zaś może ono – kiedy przyjdzie pora – opuścić dom  rodzinny,  usamodzielnić się fizycznie i emocjonalnie. Ten proces wyodrębniania się dziecka trwa właściwie od urodzenia.

Sztuka tworzenia więzi

Gdy dziecko się rodzi, jest całkowicie zależne od rodziców, bo inaczej by nie przeżyło. W miarę jego rozwoju ta zależność staje się względna. Z jednej strony dziecko dąży do niezależności, z drugiej zaś coraz bardziej przywiązuje się do opiekunów. Paradoks? Nie, bo jak mówi tytuł książki Evelin Kirkilionis, to właśnie „więź daje siłę” i wyposażenie na całe życie. 
W okresie niemowlęcym dziecko potrzebuje obecności rodziców i ich reagowania na jego potrzeby. Sygnalizuje je poprzez tzw. zachowania przywiązaniowe, które mają na celu utrzymanie bliskości z inną osobą. Aby ten cel osiągnąć, dziecko posługuje się specyficznymi narzędziami, m.in. ssaniem, płaczem, przywieraniem, inicjowaniem kontaktu, wołaniem i podążaniem za opiekunem. Jeśli rodzice właściwie reagują, rodzi się bezpieczna więź, która pozwala człowiekowi radzić sobie w świecie również na dalszych etapach życia. Dzieci, które mają bezpieczną więź z dorosłymi, lepiej radzą sobie z własnymi emocjami, potrafią się adekwatnie komunikować i sprawniej rozwiązują konflikty. 
Ważne zatem, aby rodzice już od urodzenia akceptowali potrzeby dziecka, szczególnie potrzebę bliskości. Niektóre niemowlęta płaczą w wózku, a uspokajają się, gdy matka bierze je na ręce. Noszenie malucha nie jest rozpieszczaniem. On potrzebuje być z rodzicem, potrzebuje jego bliskości i poczucia przynależności. 

3 x A: autentyczność, akceptacja, adekwatne granice

Od najwcześniejszego etapu rozwoju szczególne znaczenie mają: autentyczność rodzica, akceptacja z jego strony i oraz wyznaczanie przez niego granic adekwatnych do wieku dziecka. 
Autentyczność rodzica pozwala mu być w bliskiej relacji z dzieckiem. Oznacza ona przede wszystkim szczerość wobec samego siebie oraz wobec innych osób. Autentyczność to także okazywanie prawdziwych emocji oraz działanie w zgodzie z wyznawanymi wartościami i normami. Autentyczność rodziców wspiera mówienie prawdy, oczywiście dostosowane do wieku dziecka. 
Akceptacja dziecka przez rodzica jest drogą do dobrej relacji. To zauważanie małego człowieka i pozwalanie mu, by stał się odrębną osobą. To uznanie, że nie jest ono przedłużeniem rodzica, lecz kimś z własnym temperamentem, upodobaniami, myślami czy emocjami. Można od rodzica czasem usłyszeć: „Moja córka jest taka, jak ja, i wiem, co ona czuje”. Takie myślenie niesie ze sobą różne niebezpieczeństwa – brak zaciekawienia dzieckiem i jego życiem wewnętrznym, brak przyzwolenia na jego odrębność i bycie różnym od nas. A przecież nie ma identycznych osób. Każdy człowiek jest inny, inaczej widzi i przeżywa świat. Warto więc dopytywać dziecko o jego przeżycia, poglądy i sposób patrzenia na różne sytuacje. 
Ważne też, aby rodzice „osadzali” swoje dziecko w realności. Czasem komunikaty i działania ze strony rodziców dają dziecku złudzenie, że jest we wszystkim najlepsze, a wtedy zderzenie z rzeczywistością może być naprawdę bolesne. Dziecko zaczyna wątpić w prawdomówność rodziców, słabnie jego zaufanie do nich. Wyobraźmy sobie, że kilkulatek zawsze „wygrywał” wyścigi z ojcem. Co więcej, słyszał ciągle, że jest najszybszy na świecie. Tymczasem w szkole przegrywał biegi z rówieśnikami. Taka sytuacja sprawiła, że chłopiec nie tylko stracił pewność siebie, ale też zaczął wątpić w prawdomówność ojca. Warto więc pozwolić dziecku zmierzyć się czasami z przegraną. Zyskuje wtedy dwie cenne informacje: „Rodzice mi ufają i wierzą, że sobie poradzę” oraz „Nie ma osób, które zawsze wygrywają”.
Zadaniem akceptującego rodzica jest pokazywanie dziecku rzeczywistości taką, jaką jest naprawdę, a także szczere nazywanie jego emocji i zachowań. Dzięki temu dziecko będzie miało szansę nauczyć się siebie, bowiem zdobywa ono wiedzę o sobie i świecie dzięki komunikatom, które od...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI